Migracja! Nowy serwer, nowy adres!

Nowy adres: http://wspanialarzeczpospolita.pl (bez wordpress.com)

Prolog

Kiedy zakładałem ten blog 4 miesiące temu, spodziewałem się 5-10 wizyt dziennie, dlatego założyłem go na darmowym skrypcie sądząc, że temat nie jest i raczej nie będzie nigdy popularny, bo indoktrynacja od najmłodszych lat jest ogromna. Raczej spodziewałem się ataków i oskarżeń o ześwirowanie :). Jednak z każdym dniem, tygodniem i każdym nowym postem ilość czytelników wzrastała, by w listopadzie dojść do prawie 4000 wizyt dziennie! 3 dni temu w piątek, mieliśmy wizytę numer 100 000, a dziś jest już ich prawie 130 000! 30% wszystkich wizyt od początku istnienia tego bloga przypadło na aktualny długi weekend! Dziękuję Wam za słowa wsparcia i ogromne inspiracje przesyłane w komentarzach. Cieszę się, że jest aż tylu ludzi, których blog zainteresował. Dziękuję!

Najpierw omówię sprawy techniczne związane z migracją, a poniżej wytłumaczę co, jak i dlaczego.

Techniczne

  1. Zmieniliśmy domenę z .wordpress.com na .pl:

    http://wspanialarzeczpospolita.pl

  2. Oba blogi na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie. Nawigacja, teksty, komentarze i sposób działania jest identyczny.
  3. Wszystko jest już przeniesione (z Waszymi komentarzami włącznie), te które oczekują moderacji, zostaną zmoderowane już na nowym blogu.
  4. UWAGA: Newsletter E-mailowy! Osoby, które były zapisane na newsletter samym e-mailem (BEZ KONTA WORDPRESS) zostały przeniesione i TAK JAK DO TEJ PORY BĘDĄ OTRZYMYWAĆ POWIADOMIENIE E-MAILEM.

  5. UWAGA! Newsletter WordPress! Osoby, które były zapisane na newsletter kontem WordPress będą otrzymywały powiadomienia TYLKO w czytniku WordPress, ALE NIE E-MAILEM! Nie jest to nasz wymysł, a ograniczenie WordPressa (jego sensowność pozostawiam do oceny czytelnikom, jednak nic tu zrobić nie możemy). Aby jednak nadal otrzymywać powiadomienia e-mailem o nowych wpisach, należy zapisać się jeszcze raz, albo zmienić coś w swoich ustawieniach czytnika. Niestety nie wiem co :). Sam nigdy nie byłem nigdzie zapisany WordPressem, to nie pomogę. Muszą chyba odesłać do Google.

  6. W ciągu kilkudziesięciu minut od opublikowania tej wiadomości, cały stary blog (wspanialarzeczpospolita.wordpress.com) zostanie przekierowany na nowy adres http://wspanialarzeczpospolita.pl i dzięki temu linki do starego serwisu będą działać, ale będą wskazywać już na nowy serwis.
  7. Przez te kilkadziesiąt minut, między opublikowaniem tego postu, a ustawieniem przekierowań będą istniały dwa identyczne blogi w tym samym czasie, dlatego od tego momentu proszę komentować już tylko na nowym! Gdyby jakiś komentarz zaginął, proszę napisać, a spróbuję go odnaleźć i przywrócić na nowym blogu.

Co, jak i dlaczego?

Po co ta zmiana? Przy zakładaniu tego bloga, nie spodziewałem się takiej ilości odwiedzin, dlatego nie został on dobrze zaprojektowany dla takiego ruchu. Po pierwsze adres był zdecydowanie za długi. Uległ on skróceniu. WordPress.com ma też sporo ograniczeń, o których istnieniu nie wie się, dopóki się nie potrzebuje ich obejść :). Własny serwer to własny serwer, możemy dopisać własne funkcje jeśli będzie taka potrzeba.

Mimo, że na pierwszy rzut oka blogi wyglądają identycznie, to są już pewne zmiany. Po pierwsze można udostępniać w kilkunastu serwisach, a nie tylko czterech. Niedługo pojawią się automaty autopostujące wszystko na zaprzyjaźnione fora, dzięki temu będzie nas można czytać w wielu miejscach na raz.

Statystyki

Statystyk nie można przenieść na nowy blog, dlatego publikuję je tutaj. Do momentu migracji blog odwiedzono 128 357 razy z czego dzień 2014/09/09 był rekordowym z ilością 15 377 wejść. Łącznie zostawiono 591 komentarzy, a 480 osób było zapisanych na newsletter! Część z Was (ok. 150 osób) będzie musiało odnowić subskrypcję, z powodu opisanego powyżej.

Ilość wejść w kolejnych miesiącach:

  • Lipiec: 5030
  • Sierpień: 27403
  • Wrzesień: 39165
  • Październik: 16325
  • Listopad (pierwsze 10 dni): 40455
  • Razem: 128378

Średnia ilość wejść na dobę w kolejnych miesiącach:

  • Lipiec: 503
  • Sierpień: 884
  • Wrzesień: 1306
  • Październik: 527
  • Listopad: 3985
  • Razem: 1141

Dziękuję i pozdrawiam! Od dziś zapraszam na: http://wspanialarzeczpospolita.pl

Polski to podstawa

Autor poniższego filmu słusznie zauważa złożoność języka polskiego, niestety jednak nie zauważa, dlaczego tak jest.

Podsumujmy:

  • Najbardziej rozpowszechnioną grupą językową świata, są języki indoeuropejskie
  • Języki indoeuropejskie wpłynęły w mniejszym lub większym stopniu na praktycznie WSZYSTKIE inne języki świata
  • Najbardziej archaiczną rodziną językową wśród języków indoeuropejskich jest rodzina słowiańska
  • Najbardziej archaicznym językiem słowiańskim jest język polski (fonetyka i gramatyka) lub słoweński (gramatyka).
  • W językach indoeuropejskich, tylko trzy języki zachowały samogłoski nosowe: francuski (om, em, am), portugalski (om) i polski (om, em i rzadko am).
  • Tylko języki słowiańskie rozróżniają 3 rodzaje głosek gardłowych: CH, H, i G. Gdzie jako H należy rozumieć dźwięk między CH i G. Pozostałe języki rozpoznają tylko dwie, tylko arabski rozpoznaje aż 6 rodzajów H. 3 takie jak po słowiańsku, a dodatkowo (Arab nie uzna ich za H): Hamzah (pauza gardłowa), Ayin (spółgłoska niema słyszana czasem jak H lub A) i tak zwane „ta marbuta” czyli nieme T, niby nie czytane wcale, ale w zasadzie to czytane jak słabe H (znane np. jako ostatnia głoska słowa Ałła / Allah). Ilość głosek gardłowych jest cały czas redukowana np. hiszpański, włoski czy francuski (które są „nowe”, bo powstały dopiero w średniowieczu po upadku Rzymu) nie mają ich prawie wcale, poza literą G czytaną tylko przed O, U lub A, w pozostałych przypadkach czyta się Ż lub DŻ.
  • Język polski posiada największą ilość różnych dźwięków ze wszystkich języków europejskich. Porównywalną ilość dźwięków mają tylko języki Hindustanu.
  • ABS czyli Absolutny Brak Samogłosek dotyczy właściwie tylko języków słowiańskich, indyjskich i semickich (będzie o tym oddzielny artykuł). Spółgłosek używamy prawie dwukrotnie częściej niż samogłosek, pozostałe rodziny językowe używają ich mniej więcej po równo np. pl:chrząszcz, Brda; sk:vlk, krk; sa:krsna, samskrt. Młodsze języki zazwyczaj dokładają samogłoski do starych słów, by ułatwić wymowę.
  • Tylko w portugalskim i polskim (oraz pochodnych: kaszubskim i łużyckim) L wymienia się na Ł (jest to wymiana bardzo archaiczna).
  • Etymologia słów pierwotnych wskazuje najczęściej na pochodzenie słowiańskie, w odróżnieniu od słów wtórnych (np. w średniowieczu większość słów pochodziła z łaciny i greki, później z francuskiego, a obecnie z angielskiego – choć rdzenie są nadal słowiańskie).
  • Nazwy własne z Biblii oraz nazwy miejsc w Izraelu mają nazwy słowiańskie np. góry: Hor, Har, Horeb oraz Nebo.
  • Imię Nabuchodonozora oznacza: „Niebosa, ochrońcie granice”. Nabu znaczy „niebo” oczywiście przypadkowo.
  • Najstarszym obecnie znanym wizerunkiem koła i wozu jest Waza z Bronocic (między Krakowem i Kielcami). Waza ma 5500 lat. Jej odkrycie spowodowało przesunięcie datowania odkrycia koła o 500-1000 lat wstecz.
  • Pierwsze koła i wozy powstały najprawdopodobniej w Polsce / Lechii, bo w Polsce żyły konie i tury, które były w stanie je pociągnąć, dlatego nie dziwi, że zdrobnione słowa koło i oś pochodzące z języka polskiego są obecne w prawie każdym języku Euroazjatyckim np. koło → kółko → el: kuklos, en: circle itd. oś → ośka → la:axis, en:axis.
  • Sanskryt, uważany za jeden z najstarszych języków świata, oraz ten, w którym mówiła ludzkość do momentu zbudowania wieży Babel, ma zadziwiająco dużo zapożyczeń z języka prasłowiańskiego (prapolskiego). Dotyczy to szczególnie słownictwa rodzinnego, filozoficznego i religijnego. Bóg → Bhaga, Dom → Damas, Sława → Śrava, Bolesław → Bhuriśrava, Znać → Znać, Wiedza → Veda, Łono → Joni, Przebudzony → Buddha, Żona → Żen, Mąż → Manusz, Ciocia → Caca (Wujek), Rodzić → Rodhać, a nawet Jebać → Jebać (kopulować), „jaka, taka i siaka” → „jaka, taka ca śaka”.
  • Bogowie ze wszystkich kontynentów mają słowiańskie imiona: Góra → Hora → Horanos → Uranos, Bór → Boreas, Gaj → Gaja, Pan → Faun, Dewa → Deva, Bóg → Bog / Bhaga / Bożika, Czarny → Kriszna → Chrystus, Jasny → Jezus, Góra → Horus i HatHor, Dzień → Zeus, Jar → Hera, Mir → Mitra, Około nas → Oceanos, Rod → Eros, Woda (Wodra) → Hydros itd.
  • Słownictwo podstawowe również jest tożsame z polskim: Wioska → el: oikos (dom), Wieś → ger: Vic / Vik (osada portowa, porównaj Wiking). Dom → fr:Animal Domestique (Zwierzę Domowe), Kniga → ger: Koenig/King (król), Żona → el:Gine (Kobieta porównaj Ginekologia), Serce (Serdce / Serdeczny)  → el:Kardio (serce np. kardiologia), Sto → Centuria / Century (wiek), Gołąb → la:Columbus (Gołąb).

Raczej ciężko uznać to wszystko za przypadek.

Pytanie brzmi: Dlaczego w szkole, gazetach, telewizji czy kościele o tym wieczna cisza?

Góra, Dół i Armageddon

UWAGA! 2014/10/17 Doszedł nowy akapit: Biblijna „góra” oraz akapit do greckich rdzeni.

Nieczęsto w językach jedno słowo oznacza przeciwne rzeczy. W tym artykule pokażę przykład takiego słowa, bo słowa „góra” i „dół” to prawdziwe pomieszanie z poplątaniem!

Wprowadzenie

W języku polskim góra i dół to dwa przeciwne stany. Oznaczają zarówno pozycję (po angielsku odpowiednio „top” i „bottom”), ale też obiekt topograficzny (po angielsku odpowiednio: „mountain” i „hole”). Używamy też ich do określenia obiektu topograficznego pośredniego między terenem płaskim, a górą i jest to wtedy wzGÓRze oraz płaskim i dołem to jest to DOLina (po angielsku odpowiednio: „hill” i „valley”). No, ale co z tego wynika?

Oba słowa pochodzą od dużo starszego słowa, jakim jest słowo „Pol”, które oznacza po prostu „Niebo” czy „Kosmos”. Nie wiem czy jest to słowo polskie, czy jest może jeszcze starsze niż nasza cywilizacja, ale będzie o nim kilka artykułów, bo samo to słowo nadaje się na oddzielną książkę. Te słowa są tak stare, że na pierwszy rzut oka nie widać żadnych podobieństw, ale w artykule postaram się wykazać podobieństwa poprzez różne języki. Artykuł jest bardzo poszlakowy co do niektórych połączeń. Po prostu nie wydaje mi się, by możliwe było odtworzenie dokładnego brzmienia tych słów sprzed kilku tysięcy lat, aby i współcześnie brzmiały na tyle podobnie, by było widać, to co chcę by było widać.

Niebo

O ile Pol/Pal i Dol/Dal są jeszcze względnie podobne (P←→D). To już Pol i Gor niekoniecznie. Dlatego musimy iść poszlakami.

Popatrzmy na słowa pochodne:

Słowo Dal ma dodatkowe znaczenie i określamy go do pokazania odległości, mówimy że coś jest daleko. Daleko od nas jest oczywiście horyzont czyli niebo z przodu oraz niebo u góry. Wskazując palcem kierunek daleki, często zobaczymy niebo.

Język grecki jest tu idealnym, by zobaczyć podobieństwa. Po grecku „daleko” i „odległość” brzmi jak po polsku (D →T) czyli „tele”, a znamy to ze słów „telefon” czy „telewizja”. Jak zajrzymy do słownika to widzimy, że Grecy wiedzą, że ten sam źródłosłów ma słowo: pale (daleko w czasie), a słowo telos oznacza po prostu „koniec” (coś co jest daleko, ewentualnie niebo to koniec tego co widzimy np. horyzont).

Grecy przejęli, nie tylko naszą formę „dal” jako „tele”, ale również pełną wersję czyli „daleko”. To słowo stało się podstawą dla greckiego rdzenia „dolichos” czyli „długi”, „rozciągnięty”. W słownikach jeśli jest już jakaś konotacja z językiem polskim, to bardziej ze słowem „długi”, jednak moim zdaniem to pomyłka. Dolichos brzmi zdecydowanie bardziej jak „Daleko” niż jak „Długi”, choć znaczenie faktycznie bliższe jest temu drugiemu. Możliwe, że oba słowa trafiły do Grecji w podobnym czasie, a ich znaczenia się przemieszały. Dziwnym zbiegiem okoliczności, słowo „długi” po hetycku brzmiało: „daluki”. Spadkiem po grece jest ten sam rdzeń w innych językach np. en: Dolichofacial (podłużnogęby – ktoś z długą twarzą).

Nawet wikisłownik pisze tak odnośnie słówka „tele”:Compare τέλος (télos, end) and πάλαι (pálai, long ago). Kiedyś to było jedno słowo.

Z drugiej strony, kiedy coś podpalimy, to co obserwujemy, to dym czy płomień. Idą do góry (do nieba) inaczej mówiąc: górują lub goreją. Krzew gorejący znany z Biblii ma właśnie taką nazwę, bo dla ludzkiego oka wyglądał jakby wznosił się do góry. Jak coś goreje, to zaraz robi się „gorące”. Kiedy ktoś ma wysoką (górną) temperaturę, to mówimy, że ma gorączkę.

Żeby połączyć słowa gorący, góra i pol, znów potrzebny jest język grecki. Po grecku istnieją trzy słowa oznaczające niebo, a właściwie północ (geograficzną) na tym niebie, są nimi Polos, Boreas i Arktos. Pierwsze oznacza dosłownie niebo, drugie północny wiatr, a trzecie niedźwiedzia. Dziwne? no takie są języki :).

O ile arktos od razu rzuca się w oczy jako inne, to wyjaśnię, że chodzi oczywiście o charakterystyczne białe WIELKIE NIEDŹWIEDZIE z północy, które dały nazwę gwiazdozbiorowi BIAŁEJ WIELKIEJ NIEDŹWIEDZICY, który składając się z BIAŁYCH gwiazd w kształcie NIEDŹWIEDZIA po prostu wskazywał północ na niebie, czyli miejsce gdzie one mieszkają. Do tej pory używamy nazwy Arktyka (coś wskazywanego przez niedźwiedzia na niebie lub zamieszkanego przez niedźwiedzie na ziemi) oraz Antarktyda (Antarktyka) czyli Anty Arktyka, miejsce dokładnie przeciwne do Arktyki.

Pozostałe dwa są już podobne Boreas i Polos, B na P wymienia się często, R na L również. To jest to samo słowo i widać to gołym okiem.

Indie

Kiedy napisałem artykuł o słowie Lech, Lechitach i powiązałem te słowa ze słowami Allah oraz Elah i Elohim, dostałem kilka wiadomości od „naukowców”, że zgadzają się ze mną w wielu sprawach, ale nie można łączyć polskich słów z hebrajskimi czy arabskimi, bo to nie ten krąg kulturowy i nie było kontaktu, więc słowa nie mogły przejść. I mimo, że znaczenie podobne, to na pewno, jest to przypadek. Możliwe, ale z dedykacją dla nich oto kolejne „niewiarygodne przypadki”.

Kiedy 8 lat temu mieszkałem w Indiach w Benaulim, po kilku miesiącach nie słyszenia polskiego w ogóle spotkałem parkę bardzo ogarniętych Polaków na plaży i zabrałem ich do knajpy w której codziennie jadłem. Poopowiadałem im trochę o moich odkryciach językowych, co przyjęli bardzo ciepło choć z niedowierzaniem i kilka wieczorów tak przegadaliśmy. Już pierwszego dnia ku ich zdziwieniu zrozumieli pierwsze hinduskie słowo. Francis, który prowadził moją restaurację „Pescador”, powiedział do nich, co zrozumieli jako: „To gorące!”. I faktycznie, słowo „gorący” po hindusku to „garam”.

Semici

Kiedy natomiast mieszkałem w Egipcie, poznałem sporo arabskich słów, no i na upał mówią oni „harara” (G→H), tak samo nazywają „gorączkę” oraz w ogóle „temperaturę”. Z resztą nie ma się co dziwić, bo my też mówimy „mam temperaturę”. Uważałem to za czysty przypadek, dopóki przypadkiem nie natrafiłem w Biblii na to: Exodus / Wyjścia 17,6:

Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie». Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej.

Na skale? Na Horebie? Czyżby Horeb to była skała??? W jakim niby języku? Po hebrajsku? Niemożliwe! Za blisko polskiego słowa „góra” oraz słowa „garb”. Zaczynam badać to słowo… i co się okazuje…

Horeb jest to nazwa góry, na której Mojżesz „spotkał się z Bogiem”. Ważne jest by zrozumieć, że w Biblii nie ma mowy o górze Synaj, jest mowa o pustyni Sin. Góra nazywa się Horeb czyli po prostu „Góra”, albo „Garb” (co w zasadzie znaczy to samo).

Wyjaśnienie należy się jeszcze jednej rzeczy. W języku hebrajskim (jak i arabskim, fenickim i w praktycznie wszystkich językach semickich) NIE ZAPISUJE SIĘ SAMOGŁOSEK. Biblię hebrajską napisano BEZ SAMOGŁOSEK. Ba, mało tego, często zapisywano też bez spacji :). Tak więc kiedyś, czytanie to naprawdę była sztuka i w zasadzie czytanie sprowadzało się, do nauki tekstu na pamięć, a tekst co najwyżej działał jako „przypominacz głosek”.

Z braku zapisu samogłosek wynika bardzo, ale to bardzo ważna cecha języków semickich. Samogłoski NIE MAJĄ znaczenia. We współczesnych językach semickich już mają, ale historycznie czy przeczytasz słowo laham, lahem, lahma to nic to nie zmienia, każdy wie, że chodzi o coś danego przez boga, bo Lah/Lech to bóg i dla Żydów będzie to chleb, a dla Arabów mięso, ale słowo jest to samo. Przez lata wymowa się zmienia i języki się różnicują, ale rdzeń w zasadzie pozostaje niezmienny. Prawie zawsze są to 3 spółgłoski tworzące wyraz i dowolnymi samogłoskami pomiędzy.

Sprawdźmy więc, jak ten sam fragment wygląda po hebrajsku (Exodus 17,6):

6 הִנְנִי עֹמֵד לְפָנֶיךָ שָּׁם עַל־הַצּוּר בְּחֹרֵב וְהִכִּיתָ בַצּוּר וְיָצְאוּ מִמֶּנּוּ מַיִם וְשָׁתָה הָעָם וַיַּעַשׂ כֵּן מֹשֶׁה לְעֵינֵי זִקְנֵי יִשְׂרָאֵל׃

Że nie każdy umie czytać po hebrajsku, to najważniejsze słowo pogrubiłem. Te wszystkie kropki w koło liter to właśnie oznaczenia samogłosek (dodane później do ułatwienia, w oryginale ich oczywiście nie ma). To słowo to BHRB. Litera B doklejona do słowa oznacza „do”, „na”, „z”. Po arabsku ma to samo znaczenie. Więc nazwa góry na której Mojżesz dostał przykazania to HRB (niekoniecznie jest to Horeb). Proszę to zapamiętać.

Obecnie przyjmuje się, że Horbem jest to góra Świętej Katarzyny na półwyspie Synaj w Egipcie, ale w rzeczywistości chodzi o Górą Migdałową / Górę Mojżesza, która obecnie leży w Arabii Saudyjskiej. Dlaczego tak, to wyjaśnię innym razem.

Może jednak jest to kolejny przypadek? Może.

Ale co powiecie na to?

Góra szafranowa w Izraelu nazywa się Har Karkom. Jeśli wiemy, że Karkom znaczy Szafran, to co znaczy „Har”? Czy jest to kolejny przypadek?

Teraz wyjaśnię dlaczego trzeba było zapamiętać hebrajskie HRB. Zgadnijcie jak Słowak nazwie „garb”? Dokładnie „hrb”. Polscy Żydzi też widzieli zależność. Garb w języku jidysz to „horb”. Składając wszystko do kupy widać jasno:

Garb / Hrb / Horb / HRB / Horeb to jedno i to samo słowo.

Po angielsku to słowo brzmi dokładnie kerb lub curb (dla USA i CA) i oznacza krawężnik. Po łacinie jest curvus i oznacza zakrzywienie (garb oczywiście jest krzywy). Od curvus pochodzi jeszcze kilka słów, np en:curve (krzywa w matematyce czyli garb na rysunku). Zaznaczam od razu drogim rodakom, że wbrew pierwszemu skojarzeniu, kurwa i kurwica nie są powiązane z garbami i krzywymi (a może jednak?), a kurami, ale o tym w innym artykule.

Biblijna „góra”

W sumie jak dobrze popatrzeć, to w Biblii jest całe zatrzesięsienie od gór nazywających się po prostu Góra.

Jak wiemy, Aaron (brat Mojżesza umarł na górze… Hor). Od razu daję teksty z najstarszej znanej Biblii świata czyli Septuaginty (po grecku) oraz Wulgaty (po łacinie). Liczb 20, 22:

22 Καὶ ἀπῇραν ἐκ Κάδης· καὶ παρεγένοντο οἱ υἱοὶ ᾿Ισραήλ, πᾶσα ἡ συναγωγὴ εἰς ῍Ωρ τὸ ὄρος. 23 καὶ εἶπε Κύριος πρὸς Μωυσῆν καὶ ᾿Ααρὼν ἐν ῍Ωρ τῷ ὄρει ἐπὶ τῶν ὁρίων τῆς γῆς ᾿Εδὼμ λέγων·

[22] Cumque castra movissent de Cades, venerunt in montem Hor, qui est in finibus terrae Edom: [23] ubi locutus est Dominus ad Moysen: [24] Pergat, inquit, Aaron ad populos suos: non enim intrabit terram, quam dedi filiis Israel, eo quod incredulus fuerit ori meo, ad aquas contradictionis. [25] Tolle Aaron et filium ejus cum eo, et duces eos in montem Hor.

Po grecku zaznaczyłem słowa Or (Hor) i Oros (Góra), należy pamiętać, że w greckim nie ma litery H, a po łacinie Montem (Góra) i Hor (Hor). Należy tu wiedzieć, że zarówno po grecku jak i po łacinie słowo Góra pochodzi znad Wisły. Po grecku Oros to nic innego jak Hor + os, gdzie H zniknęło, bo nie ma go w greckim, a os to końcówka rzeczownika (jak -as czy -us po litewsku w Adomas Mickevicius). Po łacinie natomiast montem pochodzi od słowa „mąż”, co wyjaśniam w artykule: Mąż i Żona.

Jak sprawdzimy co na temat nazwy góry Hor sądzą bibliści: http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/HOR, to naszym oczom ukażą się kolejne „Hory” w regionie.

„Góra, na której umarł Aaron, miejsce zborne i obozowisko Izraelitów na granicy Edomu (Lb 20,22-29; 33,37-39). Tradycyjnie Hor utożsamiano ze współczesną Dżabal Harun, wznoszącą się w pobliżu Petry – miejsca, w którym znajduje się muzułmańska świątynia. Hipoteza ta jest jednak mało prawdopodobna, ponieważ Dżabal Harun znajduje się w głębi Edomu, a jego najwyższe szczyty nie nadają się na miejsce zgromadzeń. Hor wymieniano także jako północną granicę dziedzictwa Izraela (Lb 34,7-8); być może chodziło o Hermon.”
(EB)

Armageddon

Następny przykład to już Armageddon dla teorii, że to wszystko jest przypadek :).

Słowo Armageddon pochodzi z hebrajskiego Har-Mageddon i oznacza miejsce, gdzie dojdzie do apokalipsy. Zgadnijcie co znaczy Har Mageddon? Oznacza górę, na której dojdzie do spotkania.

Częściowo można to przeczytać nawet tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Har-Magedon

Góra Gora Hora Hara

Góra identycznie jak po polsku brzmi jeszcze po kaszubsku, śląsku i dolnołużycku. Gora natomiast po słoweńsku, serbskochorwacku, macedońsku, gruzińsku, rosyjsku czy starocerkiewnosłowiańsku. W krajach południowosłowiańskich jest imię Goran, które nosi chociażby Goran Bregović.

Po czesku, słowacku, ukraińsku i górnołużycku góra brzmi hora, a po białorusku brzmi… hara, czyli tak jak hebrajsku.

W językach hindustanu tak jak w słowiańszczyźnie są w wersje i przez G i przez H.

W języku Kannada jest Giri, w języku Pashto jest Ghar, po awestyjsku Garih, staroindyjsku: Girih

Po hindusku jest jeszcze ciekawiej, bo brzmi dokładnie „pahar” czyli „pagór”, stąd najsłynniejsza turystyczna dzielnica Delli to właśnie Pahargandź czyli Górskie Sąsiedztwo.

Skoro jesteśmy już przy Indiach to warto wspomnieć o słowach Guru i Agra, które oznaczają odpowiednio: tego co jest wyżej, tego co prowadzi oraz miejsce, które jest wyżej, ważne miejsce. Guru używamy w tym znaczeniu nawet po polsku do dzisiaj, a Agra to jedna z historycznych stolic Indii i stoi tam słynne Taj Mahal.

Guru, w dosłownym tłumaczeniu, to w Sanskrycie również rzymski Jowisz, czy grecki Zeus. Doszło tu do pomieszania z poplątaniem względem Uranosa, ale dlaczego jest właśnie tak, to o tym później.

Po polsku od góry poprzez goreć i gorący powstały takie słowa jak gorzki (ten co piecze, pali) oraz gorzałka (ta co pali, piecze), zagorzały (podgrzany w idei), pogorzelisko (po użyciu gorąca) czy gorliwy (gorący).

Na górach często umieszczało się świątynie. Dlatego w językach słowiańskich (właściwie tylko poza polskim) świątynia brzmi Chram/Hram. I nie byłoby to może tak fenomenalne, gdyby nie eksport tego słowa ponownie do języków semickich.

Po arabsku świątynia to właśnie haram. To słowo znamy w języku polskim też jako „harem”, ale ze świątynią się nie kojarzy. Otóż słowo święty / świątynia, po arabsku znaczy też „zakazany”. I harem to jest właśnie ta „swięta” / „zakazana” część domu, do której dostęp ma tylko właściciel. Haram to również arabski odpowiednik polskiego słowa Piramida. Czyli dla arabów piramida jest czymś zakazanym lub świątynią. Główna ulica Gizy nazywa się właśnie Al-haram czyli Piramidowa lub Świątynna. Przeciwieństwem słowa haram, jest słowo halal, które oznacza „pospolite” oraz „dozwolone”. Dlatego muzułmanie tak często pytają o jedzenie „halal”, jest to jedzenie przyrządzone w specjalny sposób, jest odpowiednikiem hebrajskiego jedzenia koszernego.

Grecja i Rzym

Często prosicie o mitologie innych krajów i ich polskie korzenie. Kiedyś na pewno zrobię pełne zestawienie, ale na razie opisałem tylko Okeanosa / Oceanusa oraz Pana / Fauna. Dziś będzie jeszcze dwóch bogów greckich i rzymskich.

Boreas

Pierwszym z nich jest Boreas, którego imię pochodzi z dwóch polskich słów czyli Góra (G → B) i Bór (też etymologicznie, jak i jego pochodna – „borówka” pochodzi od góry). Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że nawet angielska Wikipedia o tym mówi!

Nie wierzycie? Proszę bardzo: https://en.wiktionary.org/wiki/%CE%92%CE%BF%CF%81%CE%AD%CE%B1%CF%82#Ancient_Greek

Oczywiście w polskiej cicho sza… bo zaraz będzie usunięcie za brak źródeł :). No bo jak to, grecki bóg ma polskie korzenie? Niedorzeczne!

Boreas jest bogiem północnego wiatru. O ile północny jeszcze ma dla nas sens, to o co chodzi z tym wiatrem? Gdzie góra, gdzie bór, a gdzie wiatr? Otóż w dialektach południowosłowiańskich (tak, tych przy Grecji) las i wiatr są nierozerwalnie złączone. Rozwinę to w innym artykule, dla tych co chcą sobie pogrzebać, to słowo Bór / Las w dialektach południowych brzmi „Szuma”. A jak wiadomo i wiatr i las szumią, więc połączenie widać gołym okiem.

Inne określenie lasu w polskim języku też stało się podstawą imienia innego greckiego boga, ale o tym w innym artykule.

Uranos

Ojciec wszystkich bogów. Bóg bogów. Ojciec Kronosa (ponoć to inny bóg niż Chronos – Czas) i dziadek Zeusa (Dnia). Uranos to ten pierwszy z pierwszych bogów.

Posiłkuję się spostrzeżeniami Viraja:

W dalszej części Kratylusa Platon opisuje też Kronosa i jego ojca Uranosa. Spekulując na temat znaczenia imienia tego ostatniego, pisze: „lecz patrzenie w górę jest słusznie nazwane słowem urania, patrzeniem na rzeczy ponad” Kratylus 396B

Według wyobrażeń religijnych praindoeuropejczyków, których ślady spotykamy w Rygwedzie, w mitach greckich, czy w mitologii Słowian, ponad światem ludzi i ponad chmurami i niebem bogów jest jeszcze górne niebo, najwyższe niebo (kosmos, góra). Tam na szczycie nieba (w kosmosie, na górze) mieszka bóg, który zrodził innych bogów i który NIE jest aktywny. Ten górny bóg to w mitologii greckiej ‘Uranos’. U nas ten sam bóg nazywał się Swarog, więc nie powinno dziwić, że po wedyjsku, sanskrycku czy hindusku niebo to właśnie „Svar” lub „Svarga”.

Nie ma wątpliwości, że pl:górny jest słowem odpowiednio starym, by móc być źródłem dla Uranosa, jest bowiem bardzo podobne do hipotetycznego praindoeuropejskiego „*guer” (znów polskie słowo jest dziwnie najbardziej podobne do hipotetycznego wymyślonego PIE rdzenia).

Jeśli zbadamy greckie dialekty to wychodzi nam to:

joński: uros (wyżyna, góra, łańcuch górski)

dorycki: horos (wyżyna, góra, łańcuch górski)

beocki: Oranos (Uranos – bóg)

eolski: Horanos (Uranos – bóg)

Mam nadzieję, że wątpliwości zniknęły. Co najmniej jedna planeta ma nazwę z polskiego języka. Jest nim oczywiście Uran. Po rzymsku ten sam bóg nazywa się Caelus. Stąd mamy imię: Celina (niebiańska).

Od polskiego słowa góra, pochodzi nie tylko jeszcze el:Oros (Granica – górna granica), ale jeszcze jedno dobrze nam znane greckie słowo, a jest nim Agra/Akra (dokładnie tak samo jak po indyjsku) i oznacza szczyt / wierzchołek. Jeśli dodamy do niego słowo Polis (miasto – tak, pochodzi też od rdzenia Pol czyli Niebo – ale wyjaśnię w innym artykule) to wychodzi Akropolis czyli Miasto na szczycie, po polsku znane jako Akropol. W sensie etymologicznym to „masło maślane”, bo i Akro i Polis pochodzą od tego samego rdzenia Pol, a w ogóle nie są do siebie podobne. Innym przykładem takiego zlepka jest el:Boreios Polos czyli Biegun Północny.

Góry świata

Nie należy zapominać, że połowa łańcuchów górskich ma polskie nazwy (Himalaje wyjaśniam tutaj, Łacińskie wyjaśniam tutaj, germańskich jeszcze nie wyjaśniam, ale też mają słowiański rdzeń :)), a z nich połowa zawiera rdzeń „góra”.

  • Gorband – Afganistan (http://news.xinhuanet.com/english2010/world/2010-05/21/c_13308566.htm)
  • Harrachov ← chowane w górach
  • Gorce
  • Karpaty ← Garbaty ← Garby, porównaj Horeb z tego artykułu
  • Ural ← Hural ← Gural
  • Germania ← Górmania ← Góra + Manni (Mężczyźni) – tym co się wydaje, że naciągane, to proszę czytać niżej
  • Góry Harzu ← rdzeń Har
  • Hrvatska (Chorwacja) ← Górska
  • Helwetia (Szwajcaria) ← jak chorwacja
  • Hiperborejczycy (Ludzie północy)
  • Harnaś ← Nasz z gór

Raczej przypadkowo, ale też Tocharowie zawierają ten rdzeń.

UWAGA! Germanie – w mailach do mnie piszecie, że Germanie to na pewno nie Górmanie i jest to naciągane. Możliwe, nie upieram się. Ale NIE MA INNEJ ETYMOLOGII. Oficjalna mówi, że słowo Germanie pochodzi od celtyckiego „gair” czyli „sąsiad” i tak podaje angielski wikisłownik: https://en.wiktionary.org/wiki/Germanus#Latin. Ale jak zawsze nie podają wszystkiego :). Celtyckie słowo „gair” (tu odnośnik do staroirlandzkiego) oznacza tyle co „krzyczeć”, „być głośnym”, ale i „sąsiad” itd. to słowo jest spokrewnione z irlandzkim słowami „gairden” i „garrai„, walijskim „gardd” i szkockim celtyckim „garradh„. Wszystkie te słowa zostały zaimportowane do irlandzkiego celtyckiego i szkockiego celtyckiego z języków germańskich (najpewniej z angielskiego), a te znów mają to słowo z polskiego. Można dyskutować, którą drogą do łaciny to słowo przyszło, ale nie zmienia to faktu, że każda etymologia prowadzi do języka polskiego/słowiańskiego i do słowa góra, o którym jest ten artykuł. Germanie może oznaczać ludzi z gór, ludzi sąsiadów, ludzi z miast, ludzi z północy, ludzi z ogrodów (z terenów rolniczych jakimi są tereny na północ od Rzymu). Jeśli oczywiście ktoś z czytelników wie coś więcej na ten temat, to zapraszam do dyskusji.

Doły wodne

Skoro omówiliśmy już góry, pora na doliny. Słowo dół zawiera w sobie ten sam rdzeń „pol” oznaczający niebo. I widać to w dużej ilości języków (może nie widać rdzenia pol, tylko widać, że na zmianę oznacza górę lub dół). Często też słowo brzmi pomiędzy polskim góra i dół jak np. gol, godor czy goudal. Celowo pomijam słowiańskie, bo brzmią prawie identycznie jak po polsku. Zobaczcie koniecznie staroegipski, ten którym mówiła Kleopatra!

  • Ajnuski (Hokkaido): to (jezioro) – to ten język który badał Bronisław Piłsudski (brat Józefa)
  • Amharski (semicki z Etiopii): Tarara (góra)
  • Angielski: dale (dolina)
  • Angielski: valley (dolina)
  • Angielski: hole (dół)
  • Arabski (semicki): Taud (góra)
  • Arabski: hufra (dół)
  • Aramejski (semicki): Tura (góra)
  • Armeński: hor (dół)
  • Awarski (kaukaski): hor (jezioro)
  • Azerski (turkijski): gol (jezioro)
  • Baskijski: haran (dolina)
  • Baszkirski (turkijski): Tał (góra)
  • Baszkirski (turkijski): kul (jezioro)
  • Bengalski (hinduski): hrad (jezioro)
  • Czakma (hinduski): hara (jezioro)
  • Czuwaski (turkijski): Tu (góra)
  • Duński: dal (dolina)
  • Ewe (nigeryjski): To (góra)
  • Farerski (germański): dalur (dolina)
  • Hausa (nigeryjski): Dutse (góra)
  • Hiszpański: valle (dolina)
  • Islandzki: hola (dół)
  • Karaczajsko-bałkarski (turkijski): tał (góra)
  • Kazachski (turkijski): tał (góra)
  • Kałmucki (turkijskomongolski): uł (góra)
  • Koptyjski (egipski, ale nie arabski): Tou (góra)
  • Kumycki (turkijski): tał (góra)
  • Kurdyjski (perski): gol (jezioro)
  • Kirgizki (turkijski): tuu (góra)
  • Kirgizki (turkijski): kol (jezioro)
  • Jidysz: tol (dolina)
  • Luksemburski: dall (dolina)
  • Malayalam (hinduski): talvara (dolina)
  • Malayalam (hinduski): kuli (dół)
  • Mongolski: tuu (góra)
  • Nepalski (hinduski): tala (jezioro)
  • Niemiecki: Tal (dolina)
  • Nogajski (turkijski): tał (góra)
  • Norweski: dal (dolina)
  • Pendżabski (hinduski): dżil (jezioro)
  • Perski: goudal (dół)
  • Perski: dare (dolina)
  • Południowoałtajski (turkijski): tuu (góra)
  • Portugalski: vale (dolina)
  • Somalijski (afroazjatycki): haro (jezioro)
  • Staroegipski (faraonów): Duł (góra)
  • Tadźycki (turkijski): kul (jezioro)
  • Tatarski (turkijski): tuu (góra)
  • Tatarski (turkijski): kul (jezioro)
  • Turecki (turkijski): gol (jezioro)
  • Turkmeński (turkijski): kol (jezioro)
  • Tuwiński (mongolski): hol (jezioro)
  • Urdu (hinduski): dżil (jezioro)
  • Ujgurski (turkijski): kol (jezioro)
  • Uzbecki (turkijski): kol (jezioro)
  • Walijski: dol (dolina)
  • Wietnamski: ho (jezioro)
  • Węgierski: tó (jezioro)
  • Wegierski: godor (dół)
  • Wszystkie łacińskie: valle i podobnie (dolina)

Na szczególną uwagę zasługują tu germańskie: de:Tal, en:dale, no:dal, da:dal. Wszystkie to polski „dół” w prawie nie zniekształconej postaci.

Szukając tych słów całkowicie przypadkiem natrafiłem na dolinę po bengalsku, to „upottoka„. Nie pochodzi to co prawda od góra czy dół, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że dolina jest właśnie „u potoka”! A potok, mimo że po węgiersku i w paru innych językach jest tak samo (węgierski patak czytaj: potok), to jest to polskie słowo (pochodzi od słowa toczyć – woda, która stacza się z góry).

Co bardziej spostrzegawczy zauważyli już, że dodałem nowe słowo, a jest nim „jezioro” w dużej ilości języków. Powiązanie z dołem widać od razu, bo jezioro zawsze jest w dole. I często doły wypełnione są wodą. Ale z górą? No to proszę wejść na dowolne wzniesienie koło jeziora i spojrzeć w taflę… co się zobaczy? a no niebo! I dlatego słowo jezioro raz brzmi jak góra, a raz jak dół, ale niezależnie o tego, do którego polskiego słowa jest podobne, to i tak po prostu oznacza niebo. I teraz już wiadomo dlaczego!

Górskie osady

Słowo góra zdominowała języki również jeśli chodzi o miejsca do osiedlania. Może nikt na szczycie dobrowolnie nie mieszkał, ale ten co już mieszkał to był bardzo dobrze chroniony. To co na takiej górze powstało to był gród (w znaczeniu zamek). Do dziś w niektórych językach (np. czeski i słowacki) słowo hrad (gród) oznacza po prostu zamek. Mimo, że używają też słowa zamek, zamok i podzamok (od słowa zamykać), to odnośnie obiektów na szczytach gór używają właśnie słowa „hrad”.

W Hindustanie używa się pochodnego słowa Gurha w podobnym znaczeniu: dom, świątynia.

Później kiedy jakaś ludzka osada nad wodą była najeżdżana, to trzeba było zbudować dla niej „sztuczną górę” do obrony. Taką sztuczną górą był właśnie zamek z murami. I do dziś po polsku słowo „gród” rozumiemy bardziej jako miasto, lub jego średniowieczną część (właśnie zamek z rynkiem otoczony murem). Od polskiego słowa gród w sensie obronnym powstała cała masa słów obronnych. W języku polskim mamy słowo „grodzić” czyli budować sztuczne góry (płoty). To co chronione jest taką sztuczną górą (płotem, murem), to jest zagroda (za górą, za grodzeniem). Ciekawym derywatem jest też słowo „ogród”, który faktycznie później znajdował się między grodem (zamkiem), a grodzeniem (murem), a że był ogrodzony, to nazywamy go ogrodem.

Słowo gród w wersji zachodniosłowiańskiej brzmi „gard” (porównaj: Stargard, Starogard, Białogard itd.) i jest to ważne dla dalszej części artykułu. Germanów atakowali głównie Słowianie Zachodni, których teraz nazywamy Połabianami, i dlatego Germanie mieli największą styczność właśnie z tą wersją słowa gród. Stąd jeśli zrobimy np. niemiecką liczbę mnogą od słowa gard, gart, to otrzymamy właśnie Garden, Garten.

Słowo ogród (ale i podwórko) jest hitem eksportowym na Europę, bo w każdym języku brzmi jak po polsku:

  • be: aharod (ogród), bg:gardina (ogród), cs:zahrada (ogród), ru: ogorod (ogród), dsb: zagroda (ogród)
  • hu: kert (ogród), mimo że węgierski nie jest oficjalnie słowiański, to bardzo dużo rdzeni jest słowiańskich tylko mocno zniekształconych. Słynny węgierski noblista Imre Kertesz to nikt inny jak Emeryk Ogrodnik :).
  • sq: gardh (podwórko, płot)
  • da: gard (podwórko), sv: gard (podwórko), de:Garten (ogród), is: gardur (ogród), en: garden (ogród), fr: jardin (ogród, podwórko), es: jardin (ogród)
  • en: yard (podwórko, reja w porcie ale i jednostka odległości ok. 94cm)
  • el: hortos (paśnik dla zwierząt) → la: hortus (ogród) → hortensia (hortensja – kwiat ogrodowy) → es: huerto (ogród warzywny), z tego słowa pochodzi też „kohorta”.
  • walijski: garth (wzniesienie)
  • it: cortillo (podwórko)
  • fr: cour (podwórko, wnętrze)

Na dodatkową uwagę zasługuje to ostatnie, bo było źródłem pl: kort (miejsce do gry w tenisa) oraz en: court (wnętrze, podwórko, ale i sąd), a znamy to z każdej galerii handlowej, gdzie jest „food court” czyli „podwórko z jedzeniem”.

Obrona przede wszystkim

Grody służyły przede wszystkim do obrony. Nie powinno, więc nikogo dziwić, że od polskiego słowa gród języki zachodnie utworzyły słowa obronne. Do takich należą fr:guarder (chronić), ie:garda (ochrona), en:guard (ochroniarz), z tych słów pochodzi i słowo fr:guerre (wojna) → en:war (wojna), a także polska „gwardia”.

Ostatnie wzniesienia

Kolejną grupą słów pochodzących od słowa „góra” jest słowo „garb” i jego pochodna „grób”. Szczególnie ostatnie pokazuje kolejne połączenie przyczynowo skutkowe między górą, a dołem. Żeby wybudować sztuczną górę, to trzeba najpierw wykopać dół. A kiedy chcemy zrobić dół, to naturalnie obok powstaje góra z ziemi wykopanej w tym dole. Jest to kolejna poszlaka tłumacząca, dlaczego góry i doły w różnych językach mają dokładnie odwrotne nazwy. Tak samo jest z grobem. Kopiemy dół. Wkładamy ciało zmarłego. Zakopujemy. I powstaje nam… góra, garb czy właśnie grób. Należy tu jeszcze zwrócić na coś uwagę. Słowniki etymologiczne podają, że słowo grób pochodzi od słowa grzebać. Według tego, co ja tu wyprowadzam wychodziłoby, że jest odwrotnie. Grzebać, to budować sztuczne góry, a właściwie to… doły :). Choć co ma niby z tym wspólnego „grzebień”? Chyba tylko to, że likwiduje sztuczne wzniesienia na włosach. Możliwe jest też, że to słowo grób było wcześniej, a dopiero od niego powstało słowo garb, ale wydaje mi się to mniej prawdopodobne, bo grób od garbu jest bardziej precyzyjny. Raczej nie ma to obecnie wielkiego znaczenia i raczej jest to już nie do ustalenia.

Zobaczmy jak te słowa wyglądają w innych językach:

Po słowiańsku: grób/grob/hrob/hrab (tylko w obu łużyckich jest: row)

Po germańsku (jak prawie zawsze) identycznie z polskim :). Z czego im bliżej Polski, tym słowo bardziej podobne.

Grób: de:Grab, nl/af:graf, da/no/se:grav, is:groef

Ciekawym zlepkiem jest angielskie „graveyard”. Bo i grave i yard pochodzą od polskiego „góra” :).

Po angielsku są dwa słowa pochodzące od polskiego „grób”, są nimi „grave” (grób) oraz „groove”, to drugie słowo nie ma prostego tłumaczenia na polski, jest to po prostu podłużny dołek, którym może być zarówno podłużna dziura w drewnie, ścieżka na płycie czy nawet koleina (wszystkie są podłużnymi rowami). Choć tu od razu widzi się skojarzenie brzmieniowe: en:groove, pl:rów, en:row. Skojarzenie wyszło mi niedawno, więc nie mam go do końca zbadanego, ale grób w obu językach łużyckich to właśnie „row”, a rów, po fińsku i estońsku to „rivi”, a po gruzińsku to „gari”, więc coś chyba w tym jest.

Dziura w ziemi po albańsku to: grope, a po rumuńsku to: groapa. Zaznaczam te dwa języki, bo inne południowoeuropejskie języki używają innych rdzenia na określenie grobów i dziur w ziemi.

Silnym dowodem na starość tego słowa jest jego obecność nie tylko w rodzinach indoeuropejskich, ale też w turkijskich i semickich. W południowych i wschodnich grupach językowych doszło do kilku oboczności (choć nie zawsze):

  • zamiany miejscami dwóch spółgłosek (B i R zamienione miejscami). GRB → GBR
  • przejście B w W (bardzo częste między językami) → GRW, GWR
  • przejście G w gardłowe K (często zapisywane jako Q) → QRW, QWR, QRB, QBR
  • gardłowe K uprościło się do normalnego K → KRW, KWR, KRB, KBR

W efekcie mamy dużo nowych słów, które mimo, że nadal podobne do siebie, to nie zawsze to podobieństwo rzuca się w oczy. Niesamowite jest to, że po persku, tadżycku, hindusku, bengalsku czy w urdu, są dwa słowa na określenie cmentarza, a są nimi: Gorestan/Guristan oraz Kabristan, oba pochodzą ze zlepka słów „góra” + „stan” (kraj/miejsce górek/grobów). Różnica między nimi jest taka, że pierwsze przyszło wraz z inwazją Słowian od północy, a drugie wraz z inwazją Arabów od zachodu. Arabowie przynieśli swoją zniekształconą semicką wersję później, ale obecnie w tym regionie świata używa się obu (muzułmanie bardziej Kabristan, a pozostali raczej Guristan).

Najbardziej dobitnym przykładem jest: Gora Qabristan, cmentarz w Pakistanie (największy chrześcijański w Azji), na którym leży 58 Polaków. W tym Władysław Turowicz, który stworzył Pakistańskie Siły Powietrzne. Przybył do Pakistanu w przededniu wojny pakistańsko-indyjskiej, kiedy Pakistan dopiero co powstał i nie miał jeszcze lotnictwa. Ma swój pomnik w Karaczi (pierwsza stolica Pakistanu), jego historię opiszę w oddzielnym artykule.

Azjatyckie: grób: hi: kabr, ur: kabr, hy:gerezman, bengalski: kobor, id:kubur, komi: gu, kurdyjski: gorr, perski: gur oraz qabr, tadżycki: gur oraz qabr,

Semickie: grób: he: kever/keber, ar: qabr, maltański: qabar

Turkijskie: grób: azerski: qebir, baszkirski: qaber, kazachski: kabyr, kirgiski: kor, tatarski: qaber, turkmeński: gor, uzbecki: gor, kabr, kubur.

Jedynym wyjątkiem w ważniejszych językach regionu jest w tylko turecki, który jakimś cudem zachował swoje słowo „mazar”, a inne języki turkijskie używają wymiennie tureckiego „mazar”, polskiego „gor” lub zniekształconego przez arabski „qabr” / „qubur”.

Nawet Suahili, który rzadko co z polskim ma coś wspólnego, tu przez arabski odziedziczył słowo: kaburi (grób).

Ciekawe, że jidysz i w tym słowie (porównaj garb), używa polskiego, a nie niemieckiego (jak zazwyczaj) słowa, bo grób brzmi tam „grob”, a nie „grab”.

Stopniowanie

Z górami związane są też czynności związane z wchodzeniem i schodzeniem, najczęściej po stopniach. Po łacinie taka czynność nazywa się „gradior” czyli „chodzić”, „wspinać się”, „awansować”. Od tego słowa wzięły się stopnie (grady) we wszystkich językach łacińskich i germańskich. Spadkiem po tym mamy w języku polskim chociażby deGRADację (obniżenie stopnia), centygrad (jedna setna stopnia w matematyce i fizyce). Homonimem polskim tego słowa jest słowo „grad” (lodowe kulki z nieba), których etymologii oficjalnej znaleźć nie mogę. Ale połączenie z innymi słowami widzę w tym, że grad leci „z góry” oraz pierwszym skojarzeniem frazeologicznym jest „grad kul”, który oczywiście pochodzi z „grodu”. Możliwe, że etymologia jest odwrotna do intuicyjnej i grad niebiański pochodzi właśnie od gradu kul z grodów czy zamków, bo go przypomina.

Himalajska inwazja

Często pytacie, skąd taka pewność, że to Hindusi mają polskie słowa, a nie my hinduskie. Skąd wiemy, że to my podbiliśmy Indie, a nie Hindusi nas. Język jest kluczem. Oczywiście skoro wszystkie języki mają te same słowa, to nie wiadomo kto od kogo je wziął, ale są słowa „klucze”, które jednak coś podpowiadają. Tym słowem jest właśnie słowo „góra”. Dla przeciętnego Hindusa, góry są tylko jedne. Tak jak dla nas naturalnie są to Tatry/Karpaty lub Sudety. Tak dla Hindusów są to Himalaje. Ludzie którzy z tych gór zeszli i przynieśli im wedy byli biali i to jest zapisane w świętych księgach hinduskich. Nie czytałem ich niestety, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że jedna z nich Mahabharata (piąta Weda/Wiedza), to najdłuższa powieść w historii świata. Jeśli weźmiemy najdłuższe opowieści europejskie czasów antycznych (Iliadę i Odyseję). Skleimy je razem. Pomnożymy ilość tekstu przez 10, to i tak Mahabharata będzie dłuższa. A do tego jest Ramajana i cała reszta ksiąg opisujących najdalsze dzieje świata, bogów i Indii. Ale co to ma wspólnego z nami? Proszę zauważyć, że do dnia dzisiejszego na białych w Indiach mówi się (niezależnie od narodowości): Angrez (Anglik), Amrikan (Amerykanin) oraz Gora (Polak/Słowianin :P)! Bo myśmy po prostu przyszli do nich z gór, z dachu świata, a że czubków tych gór nie widać, to dla zwykłego Hindusa czasów antycznych, Słowianie po prostu zeszli z nieba. To, co Hindusi spisali od ludzi z gór, nazywane Wiedzą lub Wedami, ośmiokrotnie przekracza objętością Biblię! Dlatego właśnie wspomniany pakistański cmentarz nazywa się: Gora Qabristan czyli Cmentarz Białych.

Ważne jest, by zauważyć, że słowo Gora odnosi do określenia człowieka o określonej budowie. Chodzi o BIAŁEGO, z RUDYMI (jasnymi) włosami i NIEBIESKIMI oczami.

No i teraz w słowniku poza standardowym znaczeniem Gora jako Biały, mamy też inne znaczenia kolorystyczne:

  • biały, jasny (w określeniu do skóry)
  • jasnoczerwony, żółty (w określeniu do włosów)
  • jasnoniebieski (w określeniu do oczu)

I jak się zastanowić to jest to nawet logiczne. Jeśli po polsku powiemy, że ktoś ma jasną skórę, to jaką ma? no białą! A jeśli ma jasne włosy, to jakie ma? no blond lub rude! A jeśli ma jasne oczy, to jakie ma? no niebieskie! Słowo „gor” po prostu określa w Hindustanie Słowian.

Inne znaczenia tego słowa to:

  • Księżyc (biały na niebie)
  • Jowisz Planeta (zapewne pochodna od Boga)
  • Jowisz / Zeus (Zeus pochodzi od polskiego słowa dzień co wyjaśnię w innym artykule, a Jowisz to zlepek dwóch słów Dzeus + Pater = Jupiter. Zeus dawał światło (nawet jak było ciemno to dawał białe pioruny))
  • Biały ryż (jest biały)
  • Nauczyciel (spadek po naukach wedyjskich?)
  • czysty
  • piękny
  • szafran (w kolorze jasnych/niebieskich oczu)
  • planeta Ziemia

Niektóre znaczenia są dla mnie fascynujące. Jak można Księżyc, Ziemię i Jowisz nazwać tym samym słowem, a potem je odróżniać?

Wielbłądzie plecy

Wielbłąd kojarzy się wszystkim z Garbem. Jak już można było wywnioskować z reszty artykułu, słowo powiązane jest ze słowem Góra.

Ze słów o nieznanej etymologii, ale podobnych w jakiś sposób do polskiego znamy:

la:gibbus (garb), it:gobba (garb). Niespodzianką częstują nas japoński i koreański, które zazwyczaj z polskim mają niewiele wspólnego: jp: kobu (garb), ko: gobsa (garb).

Dziwnie znajomo brzmi też po persku: „guz” (garb). Jak się zastanowić, to po polsku guz, faktycznie jest to mała góra / mały garb, ale z innych języków, to słowo występuje jeszcze tylko w serbskochorwackim, w którym oznacza jeden z eufemizmów dla słowa „rzyć”, a nie da się ukryć, że „rzyć” też jest wystająca i zaokrąglona, więc to raczej jest to samo słowo.

Może nie ma to za dużo wspólnego z polskim Garbem, ale warto wiedzieć, że garbate zwierzątka zwane wielbłądami dały nam literę. I nie przypadkową literę, tylko właśnie literę G. Opiszę to bardziej szczegółowo w artykule dotyczących historii alfabetów. W skrócie chodzi o to, że wielbłąd po semicku nazywa się Gimmel/Gamal/Kamel, a że jest dość powszechny, to symbol wielbłąda stał się tam literą oznaczającą właśnie dźwięk litery G i po hebrajsku ta litera nazywa się Gimmel (wielbłąd), a po arabsku Gim. Oczywiście litera ta ma zawsze garb. Po grecku Gimmel brzmi Gamma (jak promienie Gamma) i też ma garb. Po łacinie jest to po prostu G i też ma Garb. Co ciekawe literę tę utworzono z litery C (czytanej K – bezdźwięczne G) i dodanego do niej garbu.

Skurcz

W języku polskim też czasem dochodzi do przejścia G → K (np. Bóg/Buk). I widać to w słowie: skurcz. Znów na pierwszy rzut oka nie widać połączenia ze słowem góra, ale mamy kilka poszlak łączących te słowa:

  1. Kiedy coś się kurczy, to zazwyczaj powstają na tym fałdki (górki)
  2. Skurcz mięśnia powoduje powstanie charakterystycznego wzniesienia
  3. Skurcz po serbskochorwacku nadal pisze się przez G (grč)
  4. Po węgiersku również: görcs

Al-Lahu Akbar

W języku arabskim na określenie czegoś dużego używa się słowa KBR (dlaczego KBR, a nie GRB, porównaj QBR jako rdzeń dla słowa grób). Dlatego duży to KaBiR. Żeby powiedzieć „większy” należy tylko zamienić samogłoski i otrzymujemy aKBaR, a „największy” to al-aKBaR (Al=ten konkretny, akbar=większy to razem Największy). Tą drogą dochodzimy do etymologii jednego z najpopularniejszych okrzyków arabskich na świecie: Al-Lahu Akbar. Oficjalnie znaczy to „Allah jest największy / najwspanialszy”, choć czytelnicy bloga wiedzą już, że etymologicznie znaczy to równie dobrze tyle co: „Lechici Górą” :). Ależ Ci nasi przodkowie byli nikczemni :).

Wielki jak góra

Ostatnią grupą słów pochodzącą od słowa „góra” jest opis „dużych jak góra ludzi” czyli ludzi „grubych”. Widać tu też połączenie ze słowem Garb, bo Gruby też zawiera B na końcu.

Gruby po wyeksportowaniu z Polski przyjął następujące formy w innych językach:

hy: ger, hu: kover (G → K, B → V, B i R zamienione miejscami)

W łacińskich przejście B → S oraz B → D. fr: gros it: grasso, la: crassus oraz gurdus, pt: gordo, ro: grass, es:gordo

oraz w drugim znaczeniu „duży” oraz „stary”, we wszystkich postałacińskich przyjmuje formę: gran/grand/granda/grando/grande/grant/grandas

W germańskich to samo słowo oznacza „duży”, „wielki” i „wspaniały”:

de: gross (duży), nl:groot (duży), en: great (wspaniały) → Great Britain (Wspaniała Brytania błędnie tłumaczona na polski poprzez łacinę jako właśnie Wielka Brytania)

Pewnie na początku artykułu jeszcze nie wiedzieliście, że brytyjska nazwa państwa ma w składzie polski rdzeń. W szkołach tego nie uczą.

Tą drogą, trochę przypadkowo doszliśmy, skąd się „grosze” wzięły w naszym portfelu. Grosz dosłownie oznacza „duży”, „mocny”, „solidny”, „gruby” pieniądz. Choć obecnie jego wartość jest znikoma :).

Pokrewne

Wątki nie uwzględnione jeszcze w artykule:

Bo wielka dzieli nas granica…

Oczywiście niniejszy artykuł nie wyczerpuje tematu, ale spodobać się powinien tym, co się zastanawiali mapa polityczna świata wygląda właśnie tak, a nie inaczej.

Jak wiadomo, kiedyś krajów było mniej, a wbrew pozorom nowe granice rzadko ustalane są przypadkowo. Jest w nich więcej sensu (dla decydenta) niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Nierzadko decyzje podjęte więcej niż 1000 lat temu, mają moc sprawczą i dzisiaj!

Oto jak przeciętny Polak widzi Europę:

Europa po Polsku

O ile granice wysp są dość logiczne (bo pokrywają się z linią brzegową), to skąd granice na lądzie? Często wykorzystywane są oczywiście obiekty naturalne np. morza, góry czy rzeki.

Geneza problemu

Skoro jeszcze 300 lat temu nie było takich krajów, to tym bardziej nie było takich narodowości, a nawet jakby były, to skąd taki chłop siłą od pługa odciągnięty miał wiedzieć  jakiej on jest narodowości, skoro nie było ani tv, ani radia, ani internetu, ani gazet, ani szkół, a jedynie kościół, który mówił po łacinie… Taki chłop to może wiedział kto jest jego szlachcicem, co dziesiąty może wiedział kto aktualnie jest królem i w jakim kraju on w ogóle żyje, to skąd się nagle wzięło tyle narodowości?

Kiedy w XIX wieku pojawiła się etnografia i mądre głowy ruszyły w świat, musiały przyjąć jakąś metodologię. Oczywiście kto płaci, ten wymaga, tak więc jeśli etnograf był na usługach rządu niemieckiego czy austriackiego, musiał naginać prawdę standardów niemieckich, a jeśli (rzadziej) był na usługach cara rosyjskiego, to maglował ludność po rosyjsku. Pomijając już te machlojki, wyglądało to mniej więcej tak: gość chodzi od wioski do wioski, od domu do domu i rozmawia. Jak mu odpowiedzieli po niemiecku, to znaczy, że to Niemcy, a jak po polsku, to znaczy, że Polacy, a jak mówili w obu językach, to znaczy, że to Niemcy (bo akurat sponsorował ich rząd Niemiec czy Austrii) itd.

O ile na zachodnich terenach kwestia językowa była dość łatwa do ogarnięcia, to co było na wschodzie, gdzie wszyscy mówili właściwie tym samym językiem? Bo o ile Polaka od Litwina po języku się rozpozna, ale problemem byli Litwini mówiący po, że tak to nazwę wschodniopolsku? Należy ich zaliczyć do Litwy, Polski czy jeszcze czegoś innego? Tam zaborca rosyjski wpadł na genialny pomysł, by nie dzielić na 2 jak na zachodzie, a na jak najwięcej :). Im bardziej się podzieli, tym bardziej się będą kłócić między sobą i tym łatwiej będzie ich utrzymać jako teren podległy. Efektem dzisiejszym jest cała seria mniejszych i większych krajów na wschodzie Europy, których przeciętny Europejczyk w ogóle nie rozróżnia – i ma rację!

Ale jak to było?

Polska – Niemcy

Otóż obecna granica polsko-niemiecka jest niczym innym jak najkrótszą linią łączącą wodę z górami, czyli odpowiednio Bałtyk i Sudety. Naturalnie oddziela obecnie świat „słowiański” (R1A) od „romanogermańskiego” (R1B). Linia ta nie jest polskim, ani niemieckim wymysłem, bo Polska kiedyś kończyła się na Łabie i Renie, a Niemcy też kończyli się za Wisłą i Bugiem. Linię tę wymyślili podobno Rosjanie, którzy jednak wolą Niemców trzymać krótko i uważali, że im krótsza granica, tym lepsza. Dlatego np. część Łużyc leży obecnie w Niemczech, a nie w całości Polsce (w Polsce leży ok. 1/3 Łużyc – 2/3 leżą w obecnych Niemczech). Linia ta się przedłuża na północy jako Bałtyk, a na południe jako Sudety, Karpaty, Alpy i Adriatyk z drobnymi korektami w różne strony (np. Łużyce są po jednej stronie, a Austria po drugiej). Różnic kulturowych nie trzeba tłumaczyć, całkowicie odmienne kultury po obu stronach tej granicy.

Polskołużycka Szprewa (płynie m.in. przez Berlin)

Wielkie powiatowe (okresowe) miasto Budziszyn

Dworzec w Chociebużu

Historycznie Dobrodzin

Boguszyce – idealny przykład zasymilowanej polskiej nazwy w języku niemieckim

Polska – Czechosłowacja

O ile Polaka od Niemca łatwo odróżnić, to już Polaka od Czecha, Słowaka czy Rusina niekoniecznie. Wszyscy mówią tym samym językiem, mają te same korzenie i zbliżoną kulturę. Zatem co ich podzieliło? Góry! Część z nas kiedyś przeszła przez góry na południu, a że przez góry nie tak łatwo się chodzi, to i handel z macierzą był ograniczony i powoli kultura po obu stronach zaczęła się różnicować.

Czechy – Słowacja – Ruś Zakarpacka

Skoro wszyscy przeszli przez te góry, to dlaczego teraz nie są jednym państwem? Kiedyś byli! Nawet w XXw się to udało na chwilę, ale po 20 latach doszło do rozbioru tego państwa (w którym uczestniczyła również Polska).

Czechosłowacja

Czym się w takim razie różnią Czesi od Słowaków? Co ciekawe, to różnią się tym samym, co Chorwacja od Słowenii! Cóż to może być? Okupant! Czechy były pod okupacją Austrii, a Słowacja pod okupacją Węgier. Dlatego właśnie w prawie każdym obecnym małopolskim czy podkarpackim mieście ulica prowadząca na Słowację, nazywa się Węgierska!

Sami zobaczcie!

Austro-Węgry

Ale skoro i Słowacja i Ruś Zakarpacka były pod okupacją węgierską, to dlaczego są oddzielnie? Odpowiedzi należy szukać w ambonie. Otóż Słowacy religijnie podlegają pod Rzym Zachodni, a Rusini Zakarpaccy pod Rzym Wschodni. Inaczej mówiąc, Rusini są prawosławni.

Ulica Główna w Czeskim Cieszynie

Trinec / Trzyniec

Bystrzyca nad Olzą

Zaproszenie na mecz 🙂

Kresy Wschodnie

Skąd te kresy się w ogóle wzięły i dlaczego ich aż tyle jest? Na pierwszej humorystycznej mapie, aż 2 kraje podpisane są jako „nasze” (Litwa i Ukraina), ale dlaczego? Otóż kresami nazywamy tereny (raczej wschodnie, choć by je odróżnić od ewentualnych zachodnich, często dodaje się słowo „wschodnie”) I i II RP, które wskutek rozbiorów wszelkiej maści znajdują się obecnie poza macierzą. Tereny te obecnie należą do: Estonii, Łotwy, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Rumunii i oczywiście Rosji. Ale dlaczego nie stanowią jednego kraju, a tyle różnych?

Estonia

Kraj, ani niesłowiański, ani nie bałtycki (choć tak się go często zalicza), językowo powiązany z Finlandią i mniej z Węgrami czy Turcją. Poza historią i bliskością geograficzną nie odczuwa obecnie z nami wspólnoty kulturowej. Nie mieszka tam też znacząca mniejszość polska. Granicą jest po prostu teren na którym przeważają ludzie mówiący językiem fińskopodobnym. Nazwa pochodzi od plemienia Aestów, którzy nazwę mają od germańskiego „Aest” (wschód) – dosłownie więc znaczy: Kraj ludzi wschodu.

Łotwa

O ile od Polski odróżnić ją jeszcze dość łatwo, to od Litwy już niekoniecznie. Zatem czym się różnią? Otóż Łotwa w czasach I Rzeczpospolitej była wydzielonym terenem wspólnym pod zarządem zarówno Korony, jak i Litwy, więc historycznie do Litwy nie należała i dlatego dziś stanowi oddzielne państwo, w odróżnieniu od np. Żmudzi, która wtedy była częścią Litwy i jest nią nadal. Polacy na Łotwie nadal stanowią zauważalny % ludności – nawet poprzedni premier nazywał się Valdis Dombrovskis (Waldemar Dąbrowski). Nazwa pochodzi od plemienia Łatgalów tworzących Inflanty Polskie. Dlaczego w nazwie Łatgalia (Łotewska Galia) jest Galia wyjaśnię w innym artykule.

Polska Szkoła w Dźwinowie

Litwa

Litwę od Polski bardzo łatwo odróżnić, po prostu inny język. W rdzeniach jest bardzo podobny, ale słowa są już na tyle zniekształcone, że bez tłumacza lub jakiegoś podręcznika i słownika ani rusz. Nazwa Litwa jest niewiadomego pochodzenia.

Białoruś

Skąd się ta cała Białoruś w ogóle wzięła? No z Białorusią jest taki problem, że w I Rzeczpospolitej była to Litwa, ale taka Litwa, która nie mówiła po litewsku :). Język tych Litwinów, to był właściwie taki sam jak polski czy ruski (ruski to NIE rosyjski). Stąd pod okupacją rosyjską ten teren nazywano Litbieł, a do rozdziału doszło dopiero później. Litwa i Białoruś miały identyczne godło aż do 1995 roku, kiedy to Łukaszenka zmienił godło Litwy na Białorusi na herb jaki mają obecnie (z sierpem i młotem). Co ciekawe, województwo podlaskie ma w herbie godło Litwy i Białorusi do tej pory!

Województwo Podlaskie

Ale dlaczego w takim razie Białorusi nie przyłączono do Polski? Odpowiedź jak taka sama jak w przypadku wspomnianej wcześniej Rusi Zakarpackiej. Religia. Białoruś jest po prostu prawosławna. Nazwa Białoruś oznacza Ruś Północna. Słowianie kierunki świata oznaczali kolorami. Np. Wołyń to Ruś Czerwona (Zachodnia).

Ale to nie koniec tego bajzlu tam, skoro już podzieliliśmy sobie teren ładnie na Polskę, Litwę, Łotwę i Białoruś, to skąd tam do xXx są Polacy? I to w takiej zwartej grupie!??! Jak się przyjrzeć mapie, to tworzą oni klin między Litwą i Łotwą z jednej strony, a Białorusią i Rosją z drugiej strony zajmując takie miasta jak: Grodno, Lida, Soleczniki, Wilno, Brasław, Dźwinów (Dynaburg / Daugavpils) itd. Historycy tłumaczyli mi to emigracją z macierzy, ale to nie miało przecież sensu. Emigracja z macierzy to była albo do miast, albo do majątków ziemskich. Chłopi nie emigrowali, tylko mieszczanie lub rodziny magnackie. Można to łatwo zobaczyć na Ukrainie. Miasta były polskie (i ich polski klimat często czuć do dziś np. Lwów czy Tarnopol), ale wieś była już ruska. Miasta były katolickie, ale wieś prawosławna. Wyjątkiem na wsi była oczywiście szlachta, ale była to znakomita mniejszość procentowa ludności. Na Litwie natomiast było i jest inaczej. „Polacy” mieszkają tam wszędzie i w miastach, i na wsiach (obie stolice Litwy: Wilno i Kowno jeszcze w 1940 roku mówiły po polsku!). Pytanie moje brzmi: Dlaczego?

Narodowości II RP 1931r.

Wyjaśnienie okazało się bardzo ciekawe. Otóż na Ukrainie Polacy i Rusini mówili w zasadzie tym samym językiem. Ale na Litwie już tak nie było! No i kiedy pojawiało się towarzystwo mieszane, czy to litewsko-ruskie czy litewsko-polskie, nie mogło ono mówić w różnych językach, musieli jakiś wybrać, a że język polski był językiem kultury, to właśnie ten język wybierano. Przykład: Jeśli mama mówiła po białorusku, a ojciec po litewsku, to językiem, który znali oboje był raczej język polski. W obecnych czasach widzimy podobny trend: Jeśli oboje rodzice są np. Szwedami, to dzieci mówią po szwedzku, ale jeśli ojciec jest Albańczykiem, a matka Senegalką to w dużym procencie rodzin dzieci już będą mówić po angielsku (bo rodzice ze sobą rozmawiają po angielsku). Inny przykład. Na Uniwersytecie są trzy klasy: polska, litewska i ruska. Póki zajęcia są oddzielnie, to każdy mówi w swoim języku, ale kiedy zajęcia są razem, językiem wykładu staje się język główny – czyli w tym wypadku polski. Po kilkuset latach takiej sytuacji, na tym terenie wytworzyła się silna grupa polskojęzyczna, która mówi po polsku do tej pory.

Gdyby Rzeczpospolita przetrwała jeszcze 100-200 lat, to dzisiaj wszystkie te tereny mówiłyby po polsku. Dlatego Litwini dostają fiksum-dyrdum na dźwięk jezyka polskiego. Oni się nie boją germanizacji czy rusyfikacji, jak my jeszcze nie tak dawno temu. Oni się boją (i słusznie) polonizacji. Ale nie przymusowej, jak my, tylko dobrowolnej. Litwin mając do dyspozycji głównie literaturę, telewizję czy prasę polską po kilku pokoleniach mówiłby już tylko po polsku (porównaj irlandię i język angielski). Dlatego oni tak masowo zabraniają tego polskiego i wmawiają obywatelom, że co polskie to złe, tłumaczą te nieszczęsne nazwiska na litewski, bo dla ich etnosu, to jest być, albo nie być. Można się z nich śmiać, ale z kraju, który był największym państwem Europy 600 lat temu zostało 3mln ludzi! U nas w samej Warszawie w godzinach pracy tyle jest! Oczywiście nie popieram dyskryminacji litewskiego semifaszyzmu, ale rozumiem ich argumentację.

Teraz już chyba dla wszystkich jest jasne dlaczego takie postacie jak Mickiewicz, Kościuszko czy Miłosz w Polsce są Polakami, na Litwie Litwinami, a na Białorusi Białorusinami (no może na Białorusi poza Miłoszem). I najśmieszniejsze jest, że wszyscy mają rację! Oni wszyscy mówili po polsku, to prawda, ale pochodzili z terenów, których dziś Polską już nie nazywamy. I dlatego „Litwo, ojczyzno moja”, wcale nie musi oznaczać, że Mickiewicz Polakiem nie był, jak nam niektórzy Litwini potrafią sugerować. Litwinów spotykam co jakiś czas i jak mi jakiś oszołom wyskoczy z tekstem, to się go kulturalnie pytam, czy Mickiewicz w ogóle rozumiał język litewski. I rozmowa się kończy.

Ukraina

Następnym krajem na liście jest Ukraina. Rozdział na Białoruś i Ukrainę przebiega mniej więcej po granicy korony i Litwy w I RP. Ale rozdział na Polskę i Ukrainę jest już bardziej skomplikowany, dzielono znanym już sposobem religijnym. Okolice 1920 roku (podział terenu na Polskę i Ukrainę) wyglądał w dużym uproszczeniu tak: Otóż, jak już wspomniałem wcześniej, miasta były polskie (katolickie), ale wsie już nie (prawosławne). Żydów było oczywiście bardzo dużo (w miastach nawet do 50%), ale ich nie brano w tym czasie w ogóle pod uwagę (nie zaliczano ani do Polaków, ani do Rusinów). No to jak poprowadzić granicę? Nie mogą przecież miasta być w jednym kraju, a wsie w innym :). No i teraz staje się jasne skąd się wzięły ZURL, OUN, UPA, sojusz polsko-węgierski (Węgrzy zajęli Ruś Zakarpacką w 1938 r.), sojusz polsko-rumuński (Rumuni zajęli Bukowinę zaraz po wojnie polsko-bolszewickiej). Jest to temat na oddzielny artykuł, ale w skrócie: Polacy twierdzą, że to ich teren, bo miasta i kultura jest polska. Ukraińcy twierdzą, że to Ukraina, bo mają większość w ludności. Potem pojawiają się ruskie (Rosjanie) na horyzoncie, a jak są ruskie, to wtedy wszyscy w regionie nagle są wielcy przyjaciele i razem tłuczemy ruskich. Na koniec mniej więcej wszyscy (Polska, Rosja, Rumunia, Czechosłowacja i Węgry) dogadują się za plecami Ukrainy i Ukrainy niet. Tyle w skrócie. Może kiedyś opiszę to dokładniej w oddzielnym artykule.

Największa konsternacja jest po drugiej wojnie światowej, kiedy to dziadzio Stalin okraja wszystkie kraje dookoła i tworzy Ukraińską SSR, która terytorialnie jest największym krajem w Europie (poza samym ZSRR, do którego należy). Polsce zabiera Wołyń, Lwów, Stanisławów i Tarnopol. Węgrom/Czechosłowacji Zakarpacie, a Rumunii Bukowinę, zabierając przy okazji pół Mołdawii, która dziś jest nawet niezależnym od Rumunii krajem. Jednocześnie zostawia po stronie polskiej tereny z większością ludności ukraińskiej (np. ziemia chełmska i przemyska). Spadkiem po tym jest np. herb województwa podkarpackiego: w połowie biało-czerwony, a w połowie żółto-niebieski (kolory Ukrainy).

Województwo Podkarpackie

A czy zastanawialiście się, dlaczego to właśnie na Lwów po stronie ZSRR upierał się Józef Dżugaszwili (tak, Stalin był Gruzinem!)? Proszę zobaczyć granicę Polski ustaloną na konferencji w Teheranie:

Linia Curzona

  • Linia Brązowa to Linia traktatu Ribbentrop-Mołotow
  • Linia A to granica 1939
  • Linia B oddaje tereny, gdzie Polacy w 1939 nie mają większości (moim zdaniem najbardziej sprawiedliwa) np. województwa wołyńskie, nowogrodzkie i część wileńskiego
  • Linia C identyczna z linią B, tyle że oddajemy jeszcze Wileńszczyznę ruskim, bo niby reprezentują Oni Litwę.
  • Linia D identyczna z linią C, tyle że oddajemy ruskim województwa tarnopolskie i stanisławowskie, bo niby reprezentują Oni Ukrainę – 20 lat wcześniej była to planowana linia na czas zawieszenia broni między Polską a Rosją podczas wojny bolszewickiej
  • Linia E jako jedyna zostawia Lwów i Grodno poza Polską, jest to podrobiona linia Curzona przez angielskiego Żyda z polskimi korzeniami, który nazywał się Lewis_Bernstein-Namierowski i pochodził ze Lwowa i nie chciał go w Polsce. Pracował w urzędzie, który zajmował się Polską granicą i podrobił tę granicę tuż przed wysłaniem jej przebiegu do Rosji.
  • Linia F to linia granicy polsko-radzieckiej w Królewcu. Należy zauważyć, że Królewiec miał być miastem GRANICZNYM, a nie oddalonym od granicy o 40km, jak jest teraz.

WAŻNE PODSUMOWANIE: W ŻADNEJ WERSJI LINII CURZONA (poza linią podrobioną i linią paktu Ribbentrop-Mołotow) Lwów i Grodno NIE SĄ poza Polską. Nazywanie obecnej wschodniej granicy Polski liną Curzona to niestety jedno wielkie historyczne oszustwo.

Churchill i Roosevelt dali ciała kompletnie, wiedzieli że linia E jest linią podrobioną, a żadna z pozostałych nie obcinała Polsce Lwowa i Grodna. Jedynie Wilno, Stanisławów i Tarnopol były kwestią sporną. Jednak Stalinowi udało się jakoś ich przekonać i granica wygląda obecnie, jak wygląda. Najprawdopodobniej Churchill z Rooseveltem traktowali tę granicę jako tymczasową. Wbrew obiegowej opinii, oni wiedzieli, że Stalin nie był Aliantem – bo wojnę zaczął równo z Hitlerem. Planowali inwazję na ZSRR niedługo po zakończeniu drugiej wojny światowej (Operacja Unthinkable oraz Plan Dropshot), ale że inwazja nie doszła do skutku, to terenów tych nie mamy w granicach do dzisiaj.

Z drugiej strony, gdyby wprowadzono w życie Plan Dropshot, to nie byłoby już do czego wracać. Na sam Lwów czy Wilno miały spaść na dzień dobry po dwie bomby atomowe, a na całe ZSRR 300.

Dla Stalina Lwów to była drzazga w oku. Pewnie zastanawiacie się dlaczego akurat to miasto? Otóż 25 lat wcześniej, w czasie wojny Polsko-Bolszewickiej młody Dżugaszwili był komisarzem politycznym radzieckiego frontu południowo-zachodniego. I jego zadaniem było zdobycie… no właśnie Lwowa! Kiedy Michał Tuchaczewski ruszył z armią na Warszawę, Józef Dżugaszwili otrzymał rozkaz by go wspomóc, ale młody Stalin nie był w ciemię bity i wiedział, że jak wyśle swoich chłopaków pod komendę Tuchaczewskiego, to tamten zbierze laury, a kariera polityczna Stalina dobiegnie końca.

Stalin rozegrał to następująco:

Kiedy przyszedł rozkaz z Moskwy by wspomóc Tuchaczewskiego uznał, że i on i Tuchaczewski rozgromią Polaczków w trymiga, a Tuchaczewski zgarnie zasługi. Wysłał więc na zdobycie Lwowa nie do końca przygotowanych chłopaków, a do Moskwy wysłał telegram, że już za późno, że chłopaki już zdobywają Lwów i nie można ich cofnąć. Tuchaczewski pod Warszawą zaatakował sam. Obaj dostali srogi łomot od Polaków 15 sierpnia 1920 roku i dlatego ten dzień jest świętem wojska polskiego w naszym kraju, a Warszawa ma nawet ulicę nazwaną imieniem tego wydarzenia (Ulica Bitwy Warszawskiej 1920r.). Wydarzenie to zmieniło bieg historii świata, bo gdybyśmy wtedy przegrali, to Europa wschodnia (a może i zachodnia) stałaby się komunistyczna 25 lat wcześniej.

Teraz brzmi to nieprawdopodobnie, ale wtedy Związek Radziecki miał dopiero 3 lata (powstał w 1917 roku). A w całej Europie był symbolem pokonania władzy królewskiej (carskiej) przez lud. Tej władzy, która doprowadziła do tej strasznej wojny, która właśnie się skończyła i doprowadziła kontynent do ruiny. Niemcy po przegranej wojnie światowej miały silne tendencje komunistyczne. We Francji ludność była nastawiona bardzo prokomunistycznie. Na zachodzie to właśnie Polska była postrzegana jako ten zły, bo walczy „z ludem”. Gdyby Rosjanie dotarli do granic Niemiec cała Europa prawie natychmiast stałaby się komunistyczna.

Bitwa ta została uznana za 18 w kolejności najbardziej przełomową bitwę w historii świata. Kiedy Stalin doszedł do władzy, wykończył Tuchaczewskiego na Łubiance w 1937 r. (to takie przypomnienie jak się kończy współpraca z Rosją). W Stalinie chęć zemsty za Lwów dojrzewała 25 lat, po tym czasie trwale oderwał Lwów od Polski.

Zemsta Stalina i bierność „sojuszników” były dla nas katastrofalne w skutkach. Co było dalej, młodsi czytelnicy mogą już nie wiedzieć. Ta piosenka im to wyjaśni.

Ostatnią granicą Białorusi i Ukrainy, której nie wyjaśniłem, jest ta wschodnia (z Rosją). Te granice mniej więcej wyznaczają granice pierwszego rozbioru Polski.

Nazwa Ukraina pochodzi od zlepka słów „U kraju”, kraje to „krojenia”, czyli granice, bo kraje po prostu „wykrajano” na mapie. A teren leżący przy granicy (wschodniej) to właśnie „Ukraina”.

Rumunia i Mołdawia

Granice Rumunii wyznaczają historyczne granice 3 krain. Rumunia składa się po prostu z historycznego Siedmiogrodu (Transylwanii), Wołoszczyzny (Walachii) oraz Mołdawii (Mołdowa / Besarabia). Siedmiogród został zabrany Węgrom podczas ich rozbioru 1919 roku (Pokój w Trianon). Rozbiór ten spowodował, że Węgry stanęły po stronie III Rzeszy, gdyż ta jako jedyna chciała Węgrom oddać ich historyczne tereny. Wołoszczyzna to teren „Rumunii właściwej”, a Mołdawia to teren, który dostała w spadku po pierwszej Rzeczpospolitej. Mało kto wie, że język polski jest językiem oficjalnym w części rumuńskiej Mołdawii. Obecnie w Rumunii jest ok. połowa Mołdawii (w tym jej stolica Jaś / Jassy), a drugą połowę stanowi niepodległe zasadniczo państwo o tej samej nazwie ze stolicą w Kiszyniowie. Około 1% powierzchni Mołdawii stanowi jeszcze jedno niepodległe państwo, a jest nim Naddniestrzańska Republika Mołdawii ze stolicą w Tyraspolu. Ostatnie z tych państw jest uznawane jedynie przez Rosję. W języku rumuńskim / mołdawskim jest nie tylko ogromna ilość polskich nazw miejscowych np. Bystrzyca (Bistrita), Krajowa (Craiova) czy Czarnawoda (Cernavoda), ale i słów pospolitych jak „ceas” (zegar / czas), „smantana” (śmietana), a niektóre wyglądają wprost identycznie jak: „rak” lub „mak”.

Dom Polski Cypriana Porębskiego przy głównej ulicy Suczawy

Nowy Soloniec – Rumunia

Szkoła Podstawowa w Nowym Solońcu

Nazwa Rumunia pochodzi od nazwy Imperium Rzymskiego (Roma), którego część ludności po słowiańskiej inwazji dyslokowała się do Dacji i Tracji.

Rosja

O Rosji nie jedna książka powstała i nie jedna jeszcze powstanie :). Skrócę, więc opis do absolutnego minimum. Zachodnia granica Rosji pokrywa się mniej więcej z I rozbiorem Polski. Druga Rzeczpospolita mogła spokojnie odzyskać te tereny. Po bitwie warszawskiej to my dyktowaliśmy ruskim warunki. Poszliby na wszystko, byleby Moskwy im nie zająć :). Granicę wytyczono po linii drugiego rozbioru nie z przypadku. Mieliśmy w naszym obozie takiego Pana jak Roman Dmowski. On w odróżnieniu od Piłsudskiego nie chciał federacji, chciał w zasadzie takiego państwa, jakie mamy teraz, czyli jednolitego narodowościowo. Uznał, że agresja niemiecka jest tylko kwestią czasu i wtedy lepiej mieć w Polsce jak najwięcej Polaków, a jak najmniej wszystkich innych, bo oni podjudzeni przez Niemców wizją własnego państwa zaczną wykańczać Rzeczpospolitą od środka. Ciężko teraz jednoznacznie ustalić czy miał rację czy była to samospełniająca się przepowiednia. Bo Ukraińców zdradziliśmy (podzielono Ukrainę na Polskę, ZSRR i Rumunię) z planem jak najszybszej polonizacji/rusyfkacji/romanizacji. Podobny los miał spotkać Białoruś. Jednym z ustaleń tej zdrady był układ, który mówił, że większość Ukraińców i Białorusinów ma mieszkać w Polsce, ale ich stolice (odpowiednio Kijów i Mińsk) mają być w ZSRR. Miało to ich dodatkowo rozbić. Efektem tego układu były (ostrzegam, bardzo drastyczne – zdjęcia raczej nie dla dzieci) Głodomór oraz Rzeź Wołyńska, które kosztowały życie 7 milionów(!!!) Rzeczpospolitan. I nie była to śmierć przez strzał w tył głowy, ale zagłodzenie na śmierć, kanibalizm, zabijanie noworodków na oczach matek, gwałty publiczne, wyrzynano wszystkich – starców, kobiety i dzieci.

Na szczęście nie wszystkich udało się wymordować lub przesiedlić:

Rusińska / Łemkowska Bilanka / Bielanka

Na lampie we Lwowie

Lwów

Miało być więcej krajów, ale i tak rozrosło się niemiłosiernie :). Granice krajów spoza Rzeczpospolitej opiszę w innym artykule.

Jeszcze Polska nie zginęła

Kto z nas nie zna słów „Jeszcze Polska nie zginęła”? Chyba każdy, może czytelnikom zza granicy wyjaśnię, że to pierwsze słowa polskiego hymnu państwowego… Ale czy wiedzieliście, że z Polski Mazurek Dąbrowskiego wyemigrował jak i dużo innych naszych elementów kulturowych i zagnieździł się na stałe w innych krajach?

Otóż nasz hymn powstał w 1797 roku czyli 25 lat po rozbiorze z 1772 roku i 2 lata po totalnym (Rzeczpospolita zniknęła z map) w 1795 roku, we Włoszech. Błyskawicznie stał się popularny wśród Polaków w całej Europie oraz wśród narodów solidaryzujących się z Polską. Przetłumaczono go szybko i śpiewano w 17 językach. Podczas powstań 1830 i 1863 był już w zasadzie traktowany jako hymn i śpiewany na terenie całej Rzeczpospolitej w różnych rzeczpospolitańskich językach. Z dedykacją dla rządu litewskiego oraz internetowych propagatorów nienawiści polsko-litewskiej, oto co śpiewano na ulicach Kłajpedy czy Kowna w 1830 roku:

„Jeszcze Polska nie zginęła, gdy Żmudzini żyją
I Żmudź walkę rozpoczyna, gdy się w Polsce biją.
Polacy z Rusią, ze Żmudzią i Litwą
Wywalczą swobody taką świętą bitwą”.

W 1833 Chorwaci śpiewają: „Još Hrvatska ni propala” (Jeszcze Chorwacja nie umarła)

W 1834 roku przebudzający się naród słowacki przyjął polską pieśń jako swoją i zmienił słowa na: „Hej, Slováci, ešte naša slovenská reč žije” (Hej Słowacy, jeszcze nasze słowackie narzecze / język żyje).

W 1845 roku Łużyczanie (Serbowie z Niemiec) śpiewają już „Hišće Serbstwo njezhubjene” (Jeszcze Łużyce nie zgubione / nie zginęły)

W 1848 roku, kiedy u niemieckich zaborców wybuchła tzw. Wiosna Ludów, ludzie śpiewali naszą pieśń jako swoją (głównie Berlin, Wiedeń czy Praga). W tym samym roku zniewolone narody słowiańskie postanowiły się stowarzyszyć i Pierwszy Kongres Wszechsłowiański w Pradze wybrał polską pieśń jako hymn wszystkich Słowian, którym jest do tej pory! Ciekawe jest, że nigdy o tym, nikt nam w szkole nie powie, bo po co.

W 1863 Ukraińcy śpiewają „Ще не вмерла Україна” (Jeszcze nie umarła Ukraina), ale do innej melodii i z tego, co wiem, to ten hymn mają do dzisiaj, ale pewien tego nie jestem.

W 1864 roku (po upadku Powstania Listopadowego), Ryszard Wagner (Antysemicki Żydoniemiec z Lipska) skomponował uwerturę „Polonia”, gdzie wykorzystał motywy z polskiego hymnu. Kiedy Niemcy zabronili grać hymnu 80 lat później podczas IIWŚ, Polacy grali tę uwerturę, bo ciężko było Niemcom zabronić grania niemieckiej muzyki :). Dla chętnych posłuchania https://www.youtube.com/watch?v=ttfH1pNWuis (polski motyw słychać najwyraźniej od 4:15).

W 1878 roku Naftali Herc Imber ze Złoczowa w Galicji pisze wiersz Tikwatenu (Nasza nadzieja), który wraz z powstaniem Izraela w 1948 stał się jego nieoficjalnym hymnem, a w 2004 roku Kneset uznał ten sam wiersz, nazwany teraz Hatikva (Nadzieja) jako oficjalny hymn Izraela. Pierwsze słowa refrenu brzmią „Nadzieja nasza nie zginie”.

Więcej na ten temat tutaj:

W 1927 roku rząd Rzeczpospolitej Polskiej oficjalnie ustanawia nasz hymn narodowy. W 1939 roku kiedy Słowacja uzyskuje „niepodległość” od Czechosłowacji, jako marionetkowy rząd Rzeszy po inkorporacji Czech i Moraw, wybiera Polski hymn na swój własny! Troszkę to ironia losu (i pewnie nie przypadek), że w 1939 roku, ta sama melodia, która została zabroniona w jednym kraju, stała oficjalnym hymnem sąsiedniego kraju.

W 1945 roku Jugosławia przyjmuje polski hymn za swój. A po niej w spadku otrzymuje go Serbia z Czarnogórą. I finalnie dopiero rozpad Serbii i Czarnogóry spowodował, że teraz polski hymn jest już „tylko polskim” hymnem narodowym. Z jednej strony szkoda, a z drugiej przynajmniej nie mamy konsternacji na meczach, czyj hymn jest grany :).

Nie wierzycie, że takie coś mogło mieć miejsce? Oto przykład (a nie jest jedyny):

A tu w wersji folk/pop, po serbsku:

Jako dodatkową ciekawostkę podam, że podczas zjazdów wszechsłowiańskich, w czasie zaborów ustalono, że po ewentualnej wojnie między zaborcami (a taką okazała się pierwsza wojna światowa) do Rzeczpospolitej, w której już były (choć pod zaborem): Polska, Litwa z Białorusią i Ruś (Ukraina), miały zostać dołączone również Czechy, Morawy, i Słowacja, która miała stać się państwem w pełni federacyjnym. Do federacji zaproszone były też przez Polskę Węgry (niesłowiański język), ale Czesi, Morawianie i Słowacy bardzo to oprotestowali, bo dla nich Węgry były takim samym okupantem jak Austria czy Prusy, a nie sojusznikiem jak dla Polski. Niestety, mimo że dla wszystkich było praktycznie oczywiste, że po wojnie Rzeczpospolita się odrodzi, to do 1918 roku się trochę pozmieniało i tak:

  • Litwa, która uzyskała niepodległość pół roku przed Polską (marzec 1918) nie była pewna tej federacji, bo w listopadzie 1918 Litwa granice miała już względnie ustalone, a do Polski w tym czasie w zasadzie należała tylko Warszawa i chyba Kraków. Polska w tym (lub okolicznym) czasie prowadziła wojnę lub parawojnę z Niemcami (Powstanie Wielkopolskie, Pomorze), Rosją (Wojna polsko-bolszewicka), Czechosłowacją (Zaolzie), Łotwą (później oddalismy im Dźwinów w imię pokoju) oraz Ukrainą (ZURL), czyli ze wszystkimi poza Rumunią, z którą później wspólnie zaatakowaliśmy Ukraińców. I tak polska armia wracając z wojny polsko-bolszewickiej postanowiła nie czekać na decyzję Litwy i sfingowała „bunt Żeligowskiego” i zbrojnie zajęła Wilno, które później jako Litwa Środkowa (z Rotą jako hymnem) przyłączyła się do Polski. W tej sytuacji ciężko było oczekiwać wejścia Litwinów do federacji.
  • Beneszowi się coś w głowie nakićkało i wymyślił czeski nacjonalizm… Uznał, że to jednak Czechy mają panować nad światem. To zabiło ideę federacji na południu, a rok później armia czechosłowacka, wykorzystując to, że trwała wojna polsko-bolszewicka zajęła teren, który dziś nazywamy Zaolziem. Teraz mam nadzieję już jest jasne, dlaczego Ewa Farna śpiewa po czesku, choć jest Polką, bo pochodzi właśnie z Trzyńca na zajętym Zaolziu.
  • Polska armia pomimo obiecania Ukraińcom państwa w zamian za pomoc w walkach z ZSRR później dogadała się z ZSRR i podzieliła Ukrainę między siebie, więc o Rusi w Rzeczpospolitej można już było zapomnieć. Tragicznym w skutkach odwetem za to, był na przykład Wołyń i UPA.

Podsumowując, miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze i federację szlag trafił. Próbował to jeszcze odkręcać Piłsudski, ale Dmowski robił dokładnie na odwrót (skąd my to znamy?), bo bał się dezintegracji wewnętrznej państwa. Czyli tak źle i tak nie dobrze. I po 20 latach wszystkie państwa, które miały wejść w skład federacji straciły niepodległość. Teraz możliwe, że przegapiamy kolejną taką szansę. Bo gdyby Ukraina w 1991 roku zaproponowała federację z Polską, to Rosja raczej nie odważyłaby się zaatakować największego państwa w Europie poza nią samą (100 mln mieszkańców, milion km kwadratowych, dwa morza i broń jądrowa). Ale ta szansa już uciekła i jakiś czas nie wróci.

Linia Dmowskiego

O ile teraz granica wschodnia na powyższej mapie wydaje nam się nieosiągalna, to należy pamiętać 4 rzeczy:

  1. Jeszcze 2 lata wcześniej Polska była 3-4 razy mniejsza (obejmowała w zasadzie tylko Mazowsze i Małopolskę)
  2. Wschodnia granica na tej mapie, to linia 2. rozbioru! Czyli ziemie całego 1 i 2 rozbioru nadal byłyby w Rosji
  3. To my wygraliśmy właśnie wojnę z Rosją (w 1920 roku) i teoretycznie mogliśmy dyktować warunki
  4. Związek Radziecki powstał w 1919 roku (rok wcześniej), więc nie był na tyle silny, by się postawić

Polska 1920

Mapa przedstawia Polskę już po wojnie polsko-bolszewiciej, ale jeszcze przed buntem Żeligowskiego (Litwa się zastanawia nad federacją). Na wschodzie nie dogadano wszystkich granic do końca, choć ostateczna linia też jest widoczna.

Federacja Międzymorska ABC

Mapa przedstawia najbardziej chyba ambitną wersję Międzymorza ABC (Adriatycko-Bałtycko-Czarnomorskiego), które z jednej strony nigdy nie powstało, a z drugiej chyba jako jedyny twór mogło się przeciwstawić Niemiecko-Radzieckiej agresji na Europę Środkową 20 lat później.

Pomysł Międzymorza przypisuje się Józefowi Piłsudskiemu, choć zapewne nie był On jedyny, który miewał podobne pomysły. Paradoksalnie największym fanem Piłsudskiego w Europie był… Adolf Hitler, który miał go za geniusza i taktycznego boga. Kiedy dowiedział się, że Piłsudski zmarł, ogłosił w Rzeszy żałobę narodowę oraz wyprawił mu… drugi pogrzeb w Berlinie! Należy również wiedzieć, że pogrzeb Piłsudskiego w Polsce był największym pogrzebem w historii Polski (stan na 2014 rok).

Hitler na pogrzebie Józefa Piłsudskiego w Berlinie

W Niemczech wiadomość o śmierci Marszałka Piłsudskiego, która dotarła do Berlina jeszcze przed północą 12 maja 1935, wywarła wielkie wrażenie. Do polskiej ambasady zaczęły napływać kondolencje od władz niemieckich. Informacje na pierwszych stronach podały gazety (m.in Völkischer Beobachter w którym napisano m.in: „Nowe Niemcy Pochylą swe flagi i sztandary przed trumną tego wielkiego męża stanu, który pierwszy miał odwagę otwartego i pełnego zaufania porozumienia z narodowo-socjalistyczną Rzeszą”). Niemieckie Biuro informacyjne podało, iż wiadomość ta do głębi poruszyła niemieckie społeczeństwo które czuje się szczególnie bliskie polskiemu społeczeństwu zwłaszcza, że samo straciło w 1934 swojego przywódcę – marszałka Hindenburga, Prezydenta Rzeszy.
Po śmierci Marszałka Piłsudskiego Kanclerz Adolf Hitler ogłosił w Niemczech żałobę narodową i wysłał telegram z kondolencjami do prezydenta i rządu RP. Pisał w nim: „Głęboko poruszony wiadomością o zgonie Marszałka Piłsudskiego wyrażam Waszej Ekscelencji i rządowi polskiemu najszczersze wyrazy współczucia moje i rządu Rzeszy. Polska traci w powołanym do wieczności Marszałku twórcę swego nowego państwa i swego najwierniejszego Syna. Wraz z narodem polskim również naród niemiecki obchodzi żałobę z powodu śmierci tego wielkiego Patrioty, który przez swą pełną zrozumienia współpracę z Niemcami oddał nie tylko wielką usługę naszym krajom, ale przyczynił się ponadto w sposób jak najbardziej wartościowy do uspokojenia Europy.” Do żony Piłsudskiego, Aleksandry Piłsudskiej, Hitler napisał: „Smutna wiadomość o zgonie Pani małżonka, jego ekscelencji Marszałka Piłsudskiego, dotknęła mnie bardzo boleśnie. Wielce szanowna, czcigodna Pani oraz Jej Rodzina zechce przyjąć wyrazy mojego głębokiego współczucia. Postać Zmarłego zachowam w swojej wdzięcznej pamięci.”

Hitler uczestniczył również we mszy świętej na cześć Marszałka, jaką odprawiono 18 maja 1935 r. w Katedrze św. Jadwigi w Berlinie przy symbolicznej trumnie Józefa Piłsudskiego. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele III Rzeszy m.in. Joseph Goebbels, Konstantin von Neurath oraz wysocy przedstawiciele NSDAP i Wehrmachtu, a także nuncjusz apostolski w Niemczech Cesare Orsenigo. Po nabożeństwie dwie kompanie Wehrmachtu oddały honory wojskowe.

Po zdobyciu przez wojska niemieckie Krakowa 6 września 1939 r., na rozkaz Hitlera niemiecki dowódca gen. Werner Kienitz udał się na Wawel i złożył wieniec u grobu marszałka Piłsudskiego w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów zaś przed kryptą została wystawiona niemiecka warta honorowa.

Możliwe, że gdyby Piłsudski żył, to do drugiej wojny światowej by nie doszło, lub doszłoby o wiele później. Niemcy chcieli się z Polską wielokrotnie układać, jednak Polska wszystkie te propozycje definitywnie odrzucała. W końcu Niemcy dogadali się z Rosją, a resztę już znamy. Jednak temu zagadnieniu poświęcę oddzielny artykuł.

Niewątpliwą pamiątką po Rzeczpospolitańskiej federacji jest heraldyka.

Mało kto wie, że Czechosłowacja, mimo że w końcu nie przystąpiła do Federacji, to do 1919 roku używała takiej samej jak Polska flagi! A Czechy (jako państwo składowe Czechosłowacji) używało takiej samej flagi do 1992 roku! Jednak po uzyskaniu niepodległości w 1993, przejęły flagę Czechosłowacji, której używają do dziś.

Wracając jeszcze do Józefa Piłsudskiego, warto wspomnieć, że miał brata… może posiadanie brata nie było czymś nadzwyczajnym, ale okazuje się, że ten brat (podobno się nie lubili), też czymś zasłynął. Otóż, za próbę zamachu na cara został zesłany na Sybir na 15 lat ciężkich robót. Po 10 latach zamieniono mu obóz na zakaz opuszczania dalekiego wschodu. Zajął się badaniami lokalnych ludów np. Ajnów, Gilaków, Oroków i Mangunów.

W 1903 wraz z innym zesłańcem, pisarzem Wacławem Sieroszewskim, udał się na badania kultury Ajnów na wyspie Hokkaido. Jednym z efektów jego pracy są unikatowe nagrania dźwiękowe zarejestrowane na 100 wałkach woskowych. Obecnie można je oglądać w Centrum Kultury i Techniki „Manggha” w Krakowie. Na początku lat 80. XX w. wałki te zostały wypożyczone z Polski przez Japończyków, a firma SONY skonstruowała specjalny laserowy odpowiednik urządzenia do ich odczytu (fonografu Edisona), dzięki któremu udało się po wielu latach znów usłyszeć zapisane na nich dźwięki. Są to jedyne znane nagrania języka Ajnów.

Jego dorobkiem jest stworzenie słowników, w których przetłumaczył ponad 10 tys. słów z języka ainu, 6 tys. z języka gilackiego oraz 2 tys. z języka orockiego i języka Mangunów, oraz bogate opisy ich kultury i obyczajów, w tym także kultury muzycznej, spisał wiele podań i legend tych kultur oraz wykonał ok. 300 fotografii, na których utrwalał głównie typy mieszkających tam ludzi. Utrwalił fonograficznie pieśni i mowę Ajnów, w swej pracy posługiwał się też kamerą filmową. Spuścizna rękopiśmienna i fotograficzna Bronisława Piłsudskiego znajduje się w Zbiorach Specjalnych Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie.

Oczywiście nie dziwi nikogo fakt, że polska Wikipedia nie wspomni nawet o tym, że Bronisław Piłsudski, ma w Japonii… POMNIK!

Bronisław Piłsudski

Oficjalne źródła twierdzą, że najprawdpodobniej popełnił samobójstwo w Paryżu skacząc do Sekwany w maju 1918 roku (pół roku przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości). Dodatkową ciekawostką jest fakt, że synem Sukezo (syn Bronisława Piłsudskiego) jest Kazuyasu Kimura. Wnuk Bronisława Piłsudskiego mieszka i pracuje w Japonii, w Yokohamie. Ma żonę, trzy córki (najstarsza córka ma na imię Kanako).

A dlaczego Lwów nie leży w Polsce? To nie przypadek, że Stalinowi tak zależało właśnie na tym mieście! Ale o tym już w innym poście. Jednak polska kultura nigdy w tym mieście nie zanikła, mimo upływu 75 lat, jest nadal ciągle żywa. Z sentymentem słucha się tej piosenki i ogląda zdjęcia:

Boska Ameryka

Kiedyś jako mniej – więcej pięcioletnie dziecko oglądałem jakiś film o Aztekach czy Inkach i w filmie powiedziano, że Indianie nazywali swojego boga „bok”, „bożek” czy jakoś tak… dzieciak jak to dzieciak… jednym uchem wpada, a drugim wypada… niewiele z filmu pamiętam, ale akurat to słowo utknęło mi w pamięci, bo brzmiało jak po naszemu. I nigdy bym do tego nie wrócił, gdyby nie to, że dłubiąc stare kroniki porównywałem mit zabicia smoka / dinozaura na Babelu / Wawelu i takiego samego smoka, w takim sam sposób w Babilonie / Wawilonie (Babilon po grecku, ukraińsku, białorusku, rosyjsku i w innych językach brzmi Wawilon).

No i tak sobie te moje myśli powędrowały, że skoro u nas ludzie bili dinozaury, to może gdzieś indziej też. No i jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że cała kultura Azteków, Inków, Majów, Olmeków i całej reszty przepełniona jest motywem ludzi walczących z dinozaurami. Ten post nie ma być o ludziach i dinozaurach, więc odsyłam do google :). Może w przyszłości poświęcę temu tematowi oddzielny post.

Antyczne kamienie z Peru z motywem dinozaurów

Wykluczyć należy oczywiście możliwość, że jakiś Aztek znalazł kości dinozaura i poniosła go fantazja. Skąd wiemy, że oglądał je żywe? Ano stąd, że szkielet nie pokazuje jak wyglądało całe zwierzę (brak mięśni, tkanek). Ponadto ciężko ogarnąć wzrokiem taki szkielet brontozaura czy diplodoka. A rysunki są na tyle dokładne, że często bez problemu rozpoznamy gatunek.

No i kiedy tak sobie badałem te kultury południowoamerykańskie, natrafiłem na bogów: inkaskiego Wirakoczę oraz azteckiego Quetzalcoatl (nie wiem jak to przeczytać, a co dopiero prawidłowo odmienić :P). Obaj bogowie są bardzo podobni, ale ponoć Aztekowie z Inkami się nie kontaktowali (choć ja akurat w to nie wierzę).

Każdy z tych bogów urodził się albo w jeziorze Titicaca (chrzest), albo w jaskini Paqaric Tampu (Betlejem). Potem stworzył światło oddzielając je od ciemności. Potem stworzył słońce, księżyc i gwiazdy oraz oczywiście człowieka z piachu / kamieni. Stworzonym ludziom dał wiedzę, naukę, prawo i talenty. Jednak ludzie zaczęli grzeszyć, to bóg zesłał im powódź, wszystkich potopił i w ten sposób oczyścił Ziemię dla nowego człowieka. Oczywiście nowy człowiek miał być grzeczny, ale nie był, więc bóg odszedł od niego do krainy śmierci. Wsiadł na statek lub odszedł po wodzie w kierunku zachodnim (Pacyfik), do krainy umarłych, zapowiadając, że stamtąd powróci w dniach ostatecznych. Podczas swego życia pokazywał wiele różnych cudów. Każdy z tych bogów był białym długowłosym mężczyzną z brodą! Może nie każdy jest zorientowany, ale nie tylko wśród Indian nie było białych, ani blondynów (więc skąd mogli w ogóle wiedzieć, że tacy ludzie istnieją? – szczególnie, kiedy oficjalna nauka mówi, że się z innymi ludami nie kontaktowali), ale również przedstawiciele rasy żółtej i czerwonej nie posiadają zarostu na twarzy, więc nie mogą mieć brody, choć akurat zdarzają się przypadki zarostu u Chińczyków, to na tyle rzadko, że biały z brodą w mniejszym chińskim mieście, to lokalna atrakcja turystyczna :).

Oczywiście nie muszę dodawać, że ten „bóg” był u nich kilkaset (lub kilka tysięcy) lat przed przybyciem hiszpańskich konkwistadorów, którzy zniszczyli wszystko, co tam znaleźli. Niesamowite zbiegi okoliczności z europejskimi bogami. Biedni Aztekowie i Inkowie wzięli Hiszpanów za wysłanników boga, a Ci przerobili ich na niewolników. Pytanie kim byli Ci biali, brodaci ludzie, którzy dotarli tam wcześniej?

I podczas „wnikania” w różne południowoamerykańskie ciekawostki trafiam na to:

Olmekowie

W języku Olmeków, niektóre słowa zapisuje się tak samo, jak po… chińsku! O ile nie znamy wymowy olmeckiej, to znamy wymowę chińską dla identycznego znaku. Na uwagę z powyższej tabelki zasługują 2 słowa… „Bóg” zapisuje się tak samo jak po chińsku… „Bu”! A „czcić” to „shi”. Wymowa tego drugiego jest na tyle zniekształcona, że na ten moment uznaję je za przypadek. Ale co do pierwszego, to przypomniał mi się film z dzieciństwa. Postanowiłem pogrzebać. I co znajduję?

https://en.wiktionary.org/wiki/%E5%8D%9C

a tam:

Etymology[edit]

Perhaps a pictogram of a crack in an oracle bone, used for divination in ancient China. The word itself (Old Chinese: *puk) may be onomatopoeic in origin.

Po starochińsku to słowo czyta się: „Puk„!

Oczywiście jak zawsze, podane różne mniej lub bardziej prawdopodobne etymologie, ale związku z językiem polskim czy chociażby rosyjskim czy hinduskim nikt nie zauważa. Możliwe, że faktycznie słowa nie są spokrewnione, ale zbieg okoliczności niesamowity, tym bardziej że na północ i na zachód od Chin (w Rosji i Kazachstanie) boga nazywa się „boh”, a na południu (w Nepalu, Pakistanie, Bhutanie i Indiach) nazywa się „bhaga” czyli jak po polsku.

Żeby się nie okazało, że to wszystko są przypadki, to poza Wirakoczą i Quetzalcoatl jest jeszcze jeden ich klon u ludu zwanego Muisca / Chibha. Tam ten sam bóg nazywa się Bochica (czytaj: Bożika)! Czy nie brzmi to jak polskie „Bożek”?

Dla „znawców” angielskiego od razu tłumaczę, dlaczego Bożika, a nie Boczika, po prostu celem jest tak zniekształcić, żeby Polacy się nie skumali, że to po polsku. Wiem, brzmi jakbym był opętany :), ale dla tych co znają język hiszpański, to wiedzą, że nie ma tam „ż”, ani nawet substytutu typu „zh”… ba nie ma nawet „sz” (chyba jedyny język jaki znam na świecie, który nie ma „sz”)… dlatego tak Hiszpanie seplenią. Więc nie mogą zapisać „Bożika” inaczej, niż „Bochica”. A skąd ja wiem, że to Bożika? Ano stąd: https://es.wikipedia.org/wiki/Bochica oraz stąd: http://chb.cubun.org/bozica, tu po prostu zapisane jest przez „Z”, a nie przez „CZ”.

Więcej na jego temat (niestety po angielsku): https://en.wikipedia.org/wiki/Bochica

Po Polsku Wikipedia na ten temat milczy.

Znając „fakt”, że Krzysztof Gołąb (Kolumb) „odkrył” niby Amerykę w 1492 roku jako pierwszy (choć nie wiem jak można odkryć coś, co jest już zamieszkane), wiemy że Amerykanie nie mieli wcześniej kontaktu z Chińczykami, Afrykanami, a już na pewno nie z Lechitami. Ale czy na pewno?

Chinczycy w Ameryce

Chińczycy w Ameryce

Jednak da się znaleźć Chińczyków i Tybetańczyków

Murzyni w Ameryce

Murzynów też się da.

Ale czy Polaków?

Kukulkan – najważniejszy Bóg Majów przybył zza oceanu

Kukulkan ma brodę, ale czy wygląda jak Prasłowianin?

Itzamna – Bóg Majów, który dał im wiedzę

Czy Itzamna wygląda na Polaka? Już bardziej… co mówi na jego temat Wikipedia?

Itzamná (w języku Majów dosłownie „niebiańska rosa, dom spadających kropli”) – jeden z najważniejszych bogów Majów, syn boga-stworzyciela świata Hunab Ku i twórca cywilizacji , uważany za boga nieba i słońca, nazywany także Panem Dnia lubPanem Nocy i Niebios. Jego małżonką jest bogini Ixchel.

Itzamna nazywany był czasami Yaxcocahmut („pan wiedzy, zielony świetlik”) , lub tzw.”Bóg D”, wielki nauczyciel i krzewiciel wiedzy – gdyż dał ludziom pismo i nauczył medycyny, astronomii, sztuki, kalendarza oraz rolnictwa (kakao i kukurydzę uważano za jego dary), utożsamiany z Kukulkanem, inkaskim Wirakoczą i azteckim Quetzalcoatlem.

Itzamna wymieniany był m.in. w księdze Popol Vuh, jego charakterystyczne atrybuty to wąż i muszle.

Zaraz zaraz… Pan wiedzy? czy przypadkiem Persowie w Aweście (Awesta ← „wieścić”, „obwieszczać” por. „wieszcz” (ten, co wie), „wiedźma” (ta, co wie), „niewiasta” (ta, co nie wie) ← „wiedza” por. język awestyjski) nie mają informacji, że wiedza pochodzi od białych z północy. A czy przypadkiem w indyjskich podaniach nie jest napisane, że Wedy (Weda ← „wiedza” por. język wedyjski) przynieśli biali z północy, zza Himalajów? No i w Ameryce mamy, że wiedzę przynieśli brodaci biali zza oceanu! I to nie byle jaką wiedzę (kliknij by dowiedzieć się więcej na ten temat):

  • Pismo – Bukwy pochodzą od słowa „buk” i „bóg”
  • Medycyna – Lek i Lekarz pochodzą od słowa „Lech”
  • Rolnictwo – Słowa „chleb” czy „mięso” w wielu językach pochodzą od polskich słów: „Lech”, „Pan” lub „mąż”. Lechia w czasach antycznych miała więcej ziem uprawnych, niż reszta Europy.

Quetzalcoatl

Więcej info

Lechici w Himalajach

Po tylu tysiącach lat ciężko jest ustalić kto jest Polakiem, a kto nie jest. Ludy wędrowały, zmieniały się, mieszały i krzyżowały. Jednak nie ulega wątpliwości, że nasi przodkowie dokonali inwazji cywilizacyjnej na Indie kilka tysięcy lat temu zostawiając ogromną spuściznę genetyczną, kulturową i językową.

Więcej na temat słów pozostawionych w Indiach można znaleźć tutaj: Język polski na Sri Lance.

Himalaje

Samo słowo Himalaje jest polskiego pochodzenia i pochodzi od zlepka słów „hima” + „laja”

„Hima”, które oznacza „śnieg” i pochodzi od polskiego słowa „zima” / „zhima”. Od słowa „zima” pochodzi też lt:żiema (zima), lv:ziema (zima), el:heima (zima), la:hiems (zima), hy:dżemer (zima), hetyckie: żiman (zima) oraz… niemieckie „Himmel” oznaczające „niebo”, czyli miejsce, skąd pada śnieg, więc skąd nadchodzi „zima”.

„Laja”, które pochodzi od polskiego słowa „leżeć”, „położyć”, „legnąć”, „łożyć”, „włożyć”, „wkładać”, „kłaść”, „podłoże”, „podłoga” i istnieje w praktycznie wszystkich językach np. el:lechos (łóżko), la:lectus (łóżko) → pl:lektyka, de:liegen (leżeć), en: lie (leżeć), lay (kłaść) itd. w samym sanskrycie znaczenie się trochę zmieniło, na miejsce, gdzie się leży, czyli „dom”.

Słowo „leżeć” pochodzi od słowa „Leh” czyli „Lechita” / „Pan” / „Władca”. Więcej słów pochodzących od słowa „Leh” można znaleźć w artykule: Lechici.

W ten sposób wiemy, że Himalaja znaczy po polsku „dom zimy”, „miejsce, gdzie leży śnieg”, alternatywnie: „dom / miejsce nieba”.

Hunza

Co ciekawe, w tych górach Himalajach żyje sobie naród, który wyglądem trochę odstaje od typowych Hindusów, Afganów czy Pakistańczyków. Są po prostu jaśniejsi, a nawet trafiają się tam blondyni! Postanowiono to zbadać. I co się okazało? Że Ci Hunzowie mają haplogrupę krwi R1A1, czyli dokładnie taką jak Polacy! O haplogrupach, a w szczególności R1A1, będzie oddzielny artykuł.

Oto zdjęcia Hunzów z drugiego końca świata. Czy kogoś Wam jednak nie przypominają?

https://wspanialarzeczpospolita.files.wordpress.com/2014/08/07793-hunzagirl.jpg

http://www.worldofstock.com/slides/PCH12325.jpg

http://www.worldofstock.com/slides/PCH12730.jpg

http://img2.allposters.com/images/RHPOD/615-176.jpg

http://i.pbase.com/o4/68/690268/1/65213120.V35eToP6.HunzaChildreninHunzavalleyNorthPakistan.jpg

http://pastmist.files.wordpress.com/2009/02/hunza_kids3.jpg

http://arkivi.peshkupauje.com/wp-content/uploads/2007/07/hunza3.jpg

http://img2.travelblog.org/Photos/20025/94235/f/605870-Hunza-Women-s-Group-1.jpg

http://images.travelpod.com/users/banas/london.1085101440.hunza-valley3.jpg

http://farm3.static.flickr.com/2015/2327898625_bc18425647.jpg

http://www.e_fievez.dds.nl/hunza15.jpg

http://www.johnklycinski.com/jk_ss/fullsize/hunza_a_view_fs.jpg

http://www.travelswithsheila.com/Day2pkids.jpg

Język Polski na Sri Lance

W komentarzach często prosicie o „dowody”, że oficjalna lingwistyka nie mówi prawdy.
 
Może to nie będzie „nieprawda”, ale pokażę żywy przykład jak przetłumaczyć tekst, by nie było wiadomo, że to ten sam tekst.
 
Mim zdaniem najbardziej dobitny przykład:
 
 
Tekst jest w języku Pali, czyli Polskim, tylko że w wersji ze Sri Lanki. Zbieżność nazw może być przypadkowa, ale nie da się ukryć, że nazwa przecież jest ta sama. Końcówka -i oznacza po polsku -ski np. Hindi → Hindski, Nepali → Nepalski, Bengali → Bengalski, Farsi → Farski (Perski) itd. czyli Pali to Palski.
 
I rozwala mnie pierwsze zdanie z Wikipedii. Therawada (pāli: थेरवाद theravādasanskr. स्थविरवाद sthaviravāda; dosł. „nauka starszych”)
 
No to już chyba trzeba być ignorantem z doktoratem jakiegoś uniwersytetu, żeby Theravada przetłumaczyć jako „Nauka Starszych”. Aż nóź się w kieszeni otwiera. Przecież nawet przedszkolak tekst Theravada albo Sthaviravada przetłumaczy jako „Stara wiedza”! Ale po 20 latach szkolnej indoktrynacji nagle mamy „naukę starszych”. Żeby przypadkiem się ktoś nie skumał, że w Indiach to język polski był językiem nauki i religii.
 
Tutaj tekst Hindusów, którzy odkrywają, że język słoweński i rosyjski są bardziej podobne do Sanskrytu niż np. hindi: http://pl.scribd.com/doc/14180564/INDO-ARYAN-AND-SLAVIC-LINGUISTIC-AFFINITIES (niestety po angielsku)
 
Jak komuś mało, oto lista słów, które po polsku i w pali brzmią podobnie:
 
Pāḷi word / + meaning Polish word Polish meaning
ABHILEPANAM /  smeared LEPKI sticky
ABHIRADHETI / content, satisfy RADY, RADOWAĆ content, happy, to be happy
ACCHARIYO / wonderful, astonished CZARUJĄCY, CZARY magical, wonderful, magic
ACARIYO / teacher NAUCZYCIEL teacher
ACCHI / eye OCZY eyes
ADDO / wet, moist WODA water
ADO / eating, feeding JEDZENIE Food, eating
AGGI / AGGINI fire OGIEŃ fire
AKKHAM / organ of eye OKO / OCZY eye / eyes
ANDHABALO / stupid DEBIL stupid
ANHO / day DZIEŃ day
ANI / not NIE / ANI no / neither
ANNA / other INNA other
APPEVA / perhaps NA PEWNO / PEWNOŚĆ be sure / sure
APPA-BHOGATTAM / poverty BOGATY rich
ARAMO / monastery EREMITA Recluse (rus.)
ASAMO / uneven, unequal TO SAMO the same
ASESO / all, every WSZYSCY all, everybody
ATTHA, ASITI / 8, 80 OSIEM / OSIEMDZIESIĄT 8, 80
ATITHOKO / very little TYLKO only, just
BALA / military force, fight WOJSKO, WALKA Army, fight
BELUVO / vilvatree BIAŁY white ?
BHAGAM / BHAGAVA majesty, power, love BÓG god
BHAGINI / devout lady BOGINI goddess, lady god
BHANDATI / quarell, abuse BANDYTA bandit
BHARO / burden, load BARY, BARKI shoulders
BHATA / brother BRAT brother
BHAYAM  / fear BAĆ / BOJĘ To fear / afraid
BHOGO / enjoying BŁOGI bliss
BHAVITO/  occupied with BAWIĆ 1. entertain 2. stay
BHEDAKO / one who breaksBHEDO / breaking, rending BIEDAKBIEDA poor manpoorness
BHUMI / earth ZIEMIA earth
BRAHMA / gods name BRAMA gate ?
BRAVITI / BRUTI / say, tell, call BREDZIĆ talk nonsense, to rave
BUBBULA / bubble BĄBEL bubble
CATTARO, CATTANSAM / 4 , 40 CZTERY, CZTERDZIEŚCI 4, 40
CHA, SATTHI / 6, 60 SZEŚĆ, SZEŚĆDZIESIĄT 6, 60
CHAMA / earth ZIEMIA earth
CHAYA / shadow CIEŃ shadow
CIRAM / bark, fibre KORA Bark
CUCUKAM / nipple CYCKI breasts
CULA / top-knot of hair on the head KULA, CZUB Ball, sphere, round shape
DADATI , DETI , DAYATI / give DAĆ/ DAWAĆ/ DAJ To give / giving / give
DALETI / split DZIELIĆ To split
DANAM / givings DANINA Tribute / gift
DARU / wood DRZEWO tree
DASA / 10 DZIESIĘĆ 10
DASSIYATI / to be shown DOSTRZEGAĆ to spot
DHUMO / smoke DYM smoke
DAUSARO / grey SZARY grey
DHIGHAKO, DHIGO / long DŁUGO / DŁUGI long
DHITIKA /  daughter DZIEWCZYNKA, DZIECKO Girl, child
DIVA, DIVASO / by day DZIEŃ day
DIVOKO / deva DZIW old word for a deity
DOHATI / to milk DOIĆ To milk
DUSETI / to injure DUSIĆ strangle
DUVARAM, DVARAM  / door DRZWI door
DVE, DVADASA / 2, 20 DWA, DWADZIEŚCIA 2, 20
DVIKAM / two, a pair DWÓJKA Pair of two
EKAM / 1 JEDEN 1
ESAKO / seeking SZUKAĆ To seek
ETHRAHI / now TERAZ now
GABHIRO / deepGAMBHIRATA / depth GŁĘBOKOGŁĘBIA Deepdepth
GABATI speak GADAĆ, GĘBA Speak, mouth
GAHO / house GMACH Big house
GALO / throat GARDŁO throat
GARULA / garuda bird ORZEŁ eagle
GAVI , GO / cow KROWA cow
GHOSETI / shout, proclaim GŁOSIĆ proclaim
GIRI / mountain GÓRA mountain
GIVA / neck GRZYWA mane
GULA / pock, pimple GULA boil
HAMSO / goose GĘŚ goose
HASO / happy HASAĆ Sporting, jesting, mirth, joy
HIMO / cold ZIMNO cold
ISA / axis axis
JAMBU / apple JABŁOŃ Apple tree
JANGALO / jungle DŻUNGLA jungle
JANI / wife ŻONA wife
JARA / old age JARY old word for young
JAVO / speed ŻYWO speedy
JIVITAM, JIVATI, JIVI, JIVO / alive ŻYWY, ŻYĆ, ŻYCIE Alive, live, life
JIYA / bow string ŻYŁA String, vein
KABALO / a morsel, lump KAWAŁEK A morsel, lump
KADA / when KIEDY when
KAKI, KAKO / hen crow KRUK crow
KAPPATO / tattered cloaths , rags KAPOTA Old jacket
KARA / jail KARA punishment
KARETI / to cause to be done KAZAĆ To order, to tell sb to do sth
KAROTI / basin, bowl, skull 1. CZERPAK 2. CZEREP 1. bowl 2. top of the head, skull
KASO / cough KASŁAĆ, KASZEL cough
KASMIRO / cashmere KASZMIR cashmere
KATAMO, KATARO / what which KTÓRY which
KATTHA wherein DOKĄD wherein
KATU , KATU / sacrifice , sharp KAT, KATOWAĆ Executioner, torment, torture
KAVATAKO / the panels of the door KOŁATKA, KOŁATAĆ Knocker, rattle
KO / who KTO who
KOKILA / cuckoo KUKUŁKA cuckoo
KHUDDO / poor, small CHUDY thin
KHUDITO / hungry GŁODNY hungry
KUKKUTO / cock KOGUT cock
KULA / family, clan KLAN Family, clan
KUMBHO / water pot, pitcher KUBEŁ bucket
KUNCIKA / key KLUCZ key
LEKHA / line LINA line
LEKHO / letter LIST letter
LOBHO, LUBBHATI / craving, greedy LUBIĆ To like, to please
MADHU / honey MIÓD honey
MAKAKA / monkey MAŁPA monkey
MAKASA / mosquito MUCHA, MUSZKA fly
MAKKHESI / smeared, anointed MAŚĆ ointment
MAMAKO / mine MOJE mine
MAMSAM / meat MIĘSO meat
MANNATI / think, imagine MARZYĆ, MAJAKI Imagine, illusion
MASO, MASAM / month MIESIĄC month
MATA, MAMA / mother MATKA, MAMA Mother, mum
MASATI / touch MUSKAĆ Subtle touch
MAYAM / we MY we
ME / me MNIE me
MEGHA / cloud MGŁA, MGŁAWICA Mist, fog, cloud
MILAKKHO / barbarian MLEKO (milk ?)
MUSIKO / mouse MYSZ mouse
MUCCATI / be free to do, released,  urine
  1. MOC,
  2. MOCZ
  1. Power
  2. urine
NA / no NIE no
NABHO / sky NIEBO Sky, heaven
NADATI / to sound NADĘTY, DĄĆ To blow, to sound
NAGARAM /  a town with market GRÓD, GRODZIĆ City, fence, mark
NAGGO / naked NAGI, NAGO naked
NAMA /NAMAM name IMIĘ name
NANA / different INNE Different, other
NANAM / knowledge ZNAĆ, ZNANIE To know, knowing
NASA / NASIKA nose NOS nose
NATANAM / dancing TANY, TAŃCZYĆ Dance, dancing
NISA / night NOC night
NAVAKO / NAVO new NOWY new
NIGADATI / tell, delare, recite GADAĆ To talk
NIGGHOSO / noise GŁOŚNO Loud, noise
NINNO / deep, lowlying NIZINA, NISKO Valley, low-lying
NIRODHO / not born NIE RODZIĆ Not born
NISA / night NOC night
NO / not NIE no
NUDATI / reject, avert NUDNOŚCINUDNO Nauseabored
OPATITO / fallen down OPADAĆ Fall down
OSADETI / to sink, to depressOSIDATI / sinking OSADZAĆ, OSIADAĆ To settle, to sink
PACCHA / afterwards PÓŹNIEJ Later, afterwards
PAHARATI / strike, hurt POHARATAĆ to cut
PAJJALATI / burn, blaze PALIĆ To burn
PAKKHI, PATANTO, PATANGO / bird PTAK bird
PALAPITAM / idle talk PAPLAĆ, PAPLANINA Idle talk
PALAYATI / run away, flee PŁOSZYĆ Frighten away
PAMSU / dirt PIASEK, PIACH sand
PANCA, PANNASAM / 5, 50 PIĘĆ PIĘĆDZIESIĄT 5, 50
PANDITAKO / pedant PEDANT pedant
PANHO / question PYTANIE question
PARIVATTO / change PRZEWRÓT, PRZEWRÓCIĆ turn over
PASADO / mansion POSADA mansion
PASO / string PASEK Belt, string
PATTO / bowl PATELNIA frying pan
PAVADATI / speak out POWIEDZIEĆ Say, speak out
PAVAT / diffuse a scent POWĄCHAĆ, WOŃ To smell, scent
PAYAKO / one who drinks PIJAK drunkard
PESETI / send POSYŁAĆ, SŁAĆ To send
PHALAM / fruit PŁODY Fruits, produce
PHENAM / foam PIANA Foam, froth
PILETI / oppress, haras PILIĆ to urge
PLAVATI, PILUVATI / float PŁYWAĆ, PŁAW To swim, float
PUCCHAT / ask PYTAĆ Ask question
PUNNO / full PEŁNO full
RACCHA / road DROGA road
RAKKHA / protect
  1. RĘKA, RĘKOJMIA,
  2. CHRONIĆ
1. Hand, guarantee2. protect
RAVA / noise WRZAWA noise
RATI / pleasure, love RAD, RADOŚĆ Satisfied, happiness
RODATI / weep, wail RYCZEĆ Blubber, roar
ROHITA / red KREW blood
RUHATI / ascend RUCH move
SA (sanskr. SVA) / one`s own SWÓJ one`s own
SADA / ever, always WSZĘDZIE, WSZYSTKO Everywhere, all
SAKKHARA / sugar CUKIER sugar
SALA / hall SALA hall
SAMANO / recluse SZAMAN Recluse, medicine man
SAMO / same SAMO The same
SANKU / stump, stake SĘK Knot (in wood)
SANNA / SANNI imagining SEN dream
SANTO / saint ŚWIĘTY saint
SARADO / year ROK year
SARANGO / deer SARNA deer
SASI / moon KSIĘŻYC moon
SASO / a hare 1. ZAJĄC,2.  SUS
  1. A hare

2. Leap

SASSU / father-in-law ŚWIEKRA Father in law
SATAM / 100 STO 100
SATO / joyful SZCZĘŚCIE happiness
SATTA , SATTATI / 7, 70 SIEDEM, SIEDEMDZIESIĄT 7, 70
SATTHI / 60 SZEŚĆDZIESIĄT 60
SATTI / knife SZTYLET Knife, dagger
SAYANA / SENAM sleeping SPAĆ, SENNY Sleep, sleepy
SETO / white ŚWIATŁO light
SIBBANI / sew SZYĆ sew
SIGALO / jackal SZAKAL jackal
SIGHO / quick SZYBKO quick
SIKHA / peak SZCZYT peak
SILABBATAM / religious rites ŚLUBY Holy orders, to pledge
SIVATHIKA / charnel – house ŚWIĄTYNIA sacred place
SUKKHO / dry SUCHY dry
SUNU / son, child SYN son
SUPATI / sleep SPAĆ sleep
SUPO / soup ZUPA soup
SUSSUTE / to be heard SŁYSZANY To be heard
TAD / since, from ODTĄD, STĄD Since, from here
TALA / surface TŁO background
TAHAM / there TAM there
TAMO / dark CIEMNO dark
TANU / thin CIENKI thin
TANTA / string STRUNA string
TAPO / heat CIEPŁO heat
TARAKA / star, the pupil of the eye ŹRENICA Pupil of the eye
TARAVO / tree TRAWA grass
TASATI / tremble TRZĄŚĆ Tremble, shake
TATHA / thus TAK, TAKOŚĆ Thus,
TE, TVAM / thee, you TY, TWOJE You, yours
TINI , TIMSAM / 3, 30 TRZY, TRZYDZIEŚCI 3, 30
THOKO / small, slight TYLKO, TROCHĘ Small, only, not much
TUCCHA / empty, vain CZCZA [GADANINA] Empty, vain [talk]
TVAM, TUVAM / thou TY you
UBHAYO / both OBOJE both
UDDA / otter WYDRA otter
UGGA / huge OGROMNY huge
UPPAJJATI / arise, appear POJAWIAĆ To appear
VACAKO, VATTI, VADATI / speaking WOKAL, WODZIĆ, MÓWIĆ Voice, to talk
VAHATI / bearing, carrying WZIĄĆ To take, to
VAKA / wolf WILK wolf
VANA / wound RANA wound
VARAHA / hog, boar, pig WARCHOŁ Hog, boar, pig
VASANTO / spring WIOSNA spring
VASO / perfume WĄCHAĆ, WĘCH To smell
VATI, VAYATI / blow WIAĆ To blow
VAYO / any period of life WIEK age
VAYU / wind WIATR wind
VEJJA / physician, doctor WIEDŹMA witch
VIDHATI, VIDALETI / assign, break, split WYDZIELAĆ To split
VIDATI / know WIEDZIEĆ To know
VIDHAVA / widow WDOWA widow
VIJAYO / victory ZWYCIĘŻAĆ To win
VIVADO / dispute WYWÓD argument
VIVARATI / open the door WYWAŻAĆ To force the door
VO / yours WASZ Yours (plural)
YATHA, YO / as, like JAK As, like
YUGO / yoke JARZMO yoke
YUVIN / young JUNAK Young man
 
Więcej na temat języka Pali (niestety w języku angielskim) jest tutaj: Podobieństwa języka polskiego i Pali
 
Jeśli ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, to po tym artykule raczej powinny się one skończyć.

Opanowanie świata

Brak postów w ostatnim czasie był spowodowany moim pobytem w Indiach. Już wróciłem, więc piszę dalej.

Dla kogoś kto trafia tu z linku zewnętrznego polecam najpierw przeczytać wpis o Lechitach, bo będzie dużo nawiązań.

Słowiańskim odpowiednikiem sanskryckiego słowa Leh, jest słowo Pan. Znaczenie ma w zasadzie takie samo jak słowo Lech. Oznacza i władcę, i boga i może oznaczać pasterza i właściciela (obecnie szczególnie używane w tym znaczeniu wobec zwierząt domowych). Słowo to z naszego języka przeszło do ogromnej ilości języków przyjmując zaskakujące znaczenia, czym dużo mówią o naszej historii.

Grecja

Jeśli dobrze się zastanowimy to się okaże, że znamy słowo Pan z innych języków, ale na myśl nam nie przyszło, że to jest to samo nasze polskie słowo. Jesteśmy do tego stopnia zindoktrynowani, że nawet jak istnieje gdzieś słowo Pan i jest określeniem Boga, to wydaje nam się, że to niemożliwe, by pochodziło z naszego języka, ale nic bardziej mylnego. Grecki bóg o imieniu Pan istniał i istnieje po dziś dzień w mitologii greckiej. Zobaczmy więc, co to jest za bóg.

Z Wikipedii:

“wywodzący się z Arkadii[1] grecki bóg opiekuńczy lasów i pól, strzegący pasterzy oraz ich trzód.”

Europa fizyczna

Spójrzmy na mapę antycznego świata. Całe południe to w zasadzie tylko wyspy, nieużytki i góry. Cała północ (Skandynawia) to w zasadzie śniegi i góry, Azja to góry i pustynie, a  Afryka to pustynie. Jak opisać Lechię, która rozciągała się wtedy od Renu po Ural? No właśnie jako Pola i Lasy, nie było wtedy żadnego innego regionu świata, który można by było tak nazwać. Ważnym zauważenia jest fakt, że i Rzym, i Grecja, i Tracja, i Anatolia, i Iberia mają góry NA ŚRODKU. Na terenie Lechii w odróżnieniu od innych państw tego okresu, nie było w zasadzie żadnych gór, bo góry wyznaczały granice ZEWNĘTRZNE (kolejno od zachodu: Alpy, Sudety, Karpaty, Bałkany i Ural), więc Pan musiał być bogiem opiekunem terenów Lechii.

“Wywodzący się z Arkadii”? Arkadia to teren “za górami”, gdzie jest dobrobyt. Słowo Arkadia pochodzi od słowa “ark” czyli “łuk”. Łuki to góry. Jako Arkadię obecnie rozumie się część Peloponezu, która jest za górami względem Aten. Jednak z punktu widzenia całej Grecji, krainą za Górami, będzie właśnie Lechia, bo wszystkie pozostałe są za Morzami Jońskim, Egejskim i Śródziemnym.

Opis: „Pasterz strzegący trzód”? Jest to identyczny opis jak w Biblii. Oznacza Pana i jego poddanych.

Pan z instrumentem

Pan na podrywie 🙂

Pan figura

Bóg Pan był przedstawiany w postaci pół człowieka, pół zwierzęcia. Miał tułów i twarz mężczyzny, był cały owłosiony, o kozich nogach, ogonie, brodzie i rogach. Co ciekawe, dokładnie tak samo opisywano Lechitów z północy zwanych w Rzymie “barbarzyńcami”, a bóg Pan był ich interpretacją graficzną. Lechici jak robili najazd zachowywali się jak pół ludzie – pół zwierzęta, byli owłosieni, stąd zapewne kozie nogi i broda. Nazwa Barbarzyńcy też oznacza owłosionych ludzi, bo “barba” to po łacinie “broda”. Ciekawym zbiegiem okoliczności są rogi, otóż Lechiccy władcy i przywódcy nosili podczas bitew i najazdów korony z rogami! Co ciekawe, według bardziej nagłaśnianych oficjalnych informacji, korony z rogami nosili przecież Wikingowie, Wandalowie i Goci i to w tym samym czasie. Generalnie wszyscy to jedna i ta sama nacja, a że mylono jednych z drugimi, możliwe nawet, że celowo, gdyż większość słowiańskich zasług w tym czasie przypisywano później tym, których dziś zwiemy germanami. Nazwę germanie, też nam przecież ukradziono.

Diabeł rycina

Diabeł z instrumentem

Diabeł Pergamin

Kiedy Polskę schrystianizowano, bóg Pan stał się niewygodnym reliktem niechrześcijańskiej historii głównego wroga Rzymu czyli Polski, więc chrześcijanie zakazali jego czci. Wmówiono ludziom, że Pan jest złym bogiem i namawia do grzechu i jego wizerunek nadano diabłowi. Dzięki temu każdy z nas w dzieciństwie dowiedział się jak wyglądał bóg Pan, wraz z informacją, że jest zły i nie należy go słuchać. Nawet słowo diabeł pochodzi od łacińskiego “diabolus”, a to z greckiego “diabolos”, co oznacza “oszczercę”.

Często diabła przedstawia się z garnkiem, kiedy coś gotuje smołę. Z tym gotowaniem to nie przypadek, ale o tym dalej.

Ciekawą „zemstą” naszego języka na tej zamianie bogów jest oksymoron językowy: “Pan Bóg”, bo może oznaczać zarówno boga chrześcijańskiego, jak i jego głównego przeciwnika.

Lechicki postrach

Kiedy zbliżali się Panowie z północy, to u tubylców rodził się ogromny strach. Nie przypadkiem taki strach nazywa się “panika”! Ten „paniczny strach” był reakcją na głośny krzyk atakujących oddziałów „Panów”. Niestety nie jest to jedyne negatywne słowo jakie pozostawiliśmy po sobie w spuściźnie ludzkości. O „awariach”, „wandalizmach” i innych negatywnych spuściznach naszego narodu jest w innych artykułach.

Uniwersalność

Ze względu na ogromne wpływy „panów z północy” w całym znanym antycznym świecie, do tej pory greckie słowo “pan” oznacza coś uniwersalnego np. „pandemonium”, “panslawizm”, “autostrada panamerykańska”, „pantheon” itd., nawiązuje to historycznie do rozległości państwa lechickiego oraz jego uniwersalności. Jeśli spojrzymy na mapę antycznego świata, dość łatwo zauważyć, że Lechia mająca granice od Renu po Ural była największym państwem znanego europejczykom świata! Teraz na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe, żeby Lechia była największym państwem świata. Ale czy naprawdę to takie niemożliwe? Obecnie największym państwem świata jest… Rosja, która niewątpliwie jest jednym ze spadkobierców Lechii i wraz z Polską i w mniejszym stopniu Czechami walczy o utrzymanie statusu państwa słowiańskiego numer jeden. Od kilkuset lat jednak to Rosja wiedzie prym wśród słowiańskich narodów na politycznej arenie międzynarodowej.

Rzym

Słowo “pan” przeszło również do Rzymu, gdzie na zasadzie kalki z hebrajskiego lah (pan) → lahem (chleb) stworzono w Rzymie znaczenie chleba jako daru od “boga”. Po dziś dzień słowo “pan” oznacza “chleb” w wielu językach romańskich np. es:pan, it:pane, pt:pao, fr:pain. Innym wyjaśnieniem tego fenomenu jest to, że Lechia posiadała ogromną ilość pól uprawnych i zawsze nadwyżkę żywności, którą eksportowała. Stąd skojarzenia naszego kraju z chlebem na całym świecie.

W większości języków romańskich słowo „pan” oznacza również „jedzenie” jako całość.

Region graniczny w Europie między Rzymem Zachodnim, Wschodnim i Lechią do dziś nazywa się Panonią oraz kotliną Panońską. Nazwa ta już istniała od dawnych czasów rzymskich, ale według oficjalnych historyków Polacy / Panowie pojawili się w Europie w X wieku!

Hindustan

Tak samo jak w Rzymie z polskiego słowa „pan” wziął się „chleb”, tak w Indiach ze słowa „pan” wzięła się „woda”. Woda w językach: Urdu, Nepali, Hindi, Marathi, Konkani itp, brzmi „paani” dosłownie: „coś boskiego”, a w Sanskrycie „Paanija”, co dosłownie oznacza „coś boskiego”, ale w liczbie mnogiej. Dlatego rzymski chleb pochodzi raczej od tego, że Pan oznacza władcę, a nie od tego, że importowano go z Lechii. Po polsku słowo „woda” też pochodzi od nazwy władcy, chodzi oczywiście o słowo „wódz” → „wodzić”, „pro wadzić” → „światłowód”, a po czesku „wodociąg” to „vodovod”, ale o etymologii słowa „woda” w różnych językach będzie oddzielny artykuł, bo chyba wszystkie te słowa pochodzą z języka prapolskiego.

Germania

Germanie również przygarneli “pana” do siebie, ale u nich kojarzył się bezpośrednio z bogactwem i pieniędzmi, w tym czasie Lechia była nieporównywalnie bogatsza od zimnej Skandynawii czy Wysp Brytyjskich. Stąd “panni” to po germańsku “moneta”, Staroangielski: “pani” (moneta) → en:penny to “moneta miedziana”, sv:penning (moneta), is:penningur (moneta), de:Pfennig (grosz) wróciło do polskiego jako “pieniądz”, a z polskiego znów wyemigrowało do węgierskiego jako “penz” czyli “pieniądz”.

Słowo „pan” to nie tylko „chleb”, „woda” i „pieniądze”, to również miejsce gdzie się je łączy! „Pan” po angielsku to „patelnia”, stąd „pancake” (ciasto z patelni = naleśnik).

Ubrania i Panna Cota 🙂

Do jedzenia, picia, garnków i pieniędzy od nas pochodzą również ubrania oraz śmietana!

la:pannus (ubranie) → el:penos (pajęczyna), el:pani (ubranie), it:panno (ubranie) → it:panna (śmietana – bo powstaje jako płaszczyk na mleku) → it:panna cota (gotowana śmietana – nazwa deseru).

Kultura

Poza już opisanym, znanym na całym (nawet niechrześcijańskim) świecie wizerunkiem diabła, warto wspomnieć jeszcze o „Piotrusiu Panie”. Jego „nazwisko” oczywiście pochodzi od boga „Pana”. Jego koleżanka ma tam na imię… Wanda. Cóż za przypadek! Ciekawe, że jako dzieci poznawaliśmy takie znane fikcyjne persony jak diabeł czy Piotruś Pan, a nawet do głowy nam nie przyszło, że mają polskie korzenie!

Dowód językowy

Dla tych, którym nadal wszystko wydaje się zbyt „naciągane i mitologiczne, by było prawdą” (ktoś tak napisał w komentarzach) chciałbym przedstawić coś, co naprawdę ciężko obalić.

Który naród na powitanie oddaje sobie „Cześć”?

A który ze względów historycznych każdego obywatela nazywa domyślnie władcą, niezależnie od statusu społecznego, a nawet płci. Przecież do najgorszego kloszarda na ulicy odzywamy się: „Ale Pan śmierdzi, weź się Pan umyj!”, a Marek Kondrat w swoim słynnym cytacie mówi do zwykłych robotników: „Czy muszą tak Panowie napier… od bladego świtu?”. Czy wyobrażacie sobie taki tekst w innym języku? Żeby powiedzieć Herr, Senior, Sir do kloszarda lub zwykłego robotnika? Tak ma tylko język polski. Pomijam, że te słowa w obcych językach nie mają aż takiego władczego wydźwięku jak „pan” w języku polskim.

W innych językach występuje często rozróżnienie płci np. Herr / Frau, Monsieur / Madame itd. W języku polskim każdy jest władcą równym z innymi. Stąd mamy słowa: „pan”, „pani” i „panna”. Oznacza to, że w dawnych czasach kobiety miały status równy mężczyznom.

Ciekawostką jest, jak nazywamy zorganizowany zbiór Polaków? Chodzi oczywiście o „organizm PAŃSTWOWY” czyli „organizację panów”! Polskę nazywamy przecież „Państwem”. Nazwa później rozciągnęła się na inne organizmy tego typu. Ale słowo „Państwo” jest tak polskie, że nie występuje nawet w innych językach słowiańskich!

Z powyższego dość jasno wynika, że kiedyś wszyscy u nas byli równi, niezależnie od statusu społecznego i płci. Władzą ustawodawczą był „wiec”. Po prostu wszyscy się schodzili na główny plac i razem podejmowali decyzje. Nie było polityki i polityków, którzy podejmowali decyzje za obywateli. No chyba, że była wojna, wtedy działano w trybie „nadzwyczajnym”, ale o ustrojach politycznych Rzeczpospolitej Antycznej będzie oddzielny artykuł.

 Pokrewne

  • Banalny
  • fari
  • fatum
  • prophet
  • prophecy
  • profesja
  • fama
  • famous
  • phone
  • telefon
  • morfem
  • fabuła
  • baśń
  • bajać
  • bajka

Ocean jest na około nas

Temat może wydać się enigmatyczny, albo trywialny, ale w rzeczywistości jest bardzo ciekawy :).

Wszyscy wiemy, co to jest ocean, ale co to słowo w ogóle oznacza? Ocean w polskim wziął się z rzymskiego Oceanus, a ten z kolei z greckiego Okeanos. Słowniki etymologiczne jawnie ignorują rdzenie słowiańskie i jeśli nie można wyprowadzić etymologii z zachodniego języka lub ewentualnie z perskiego lub Sanskrytu podają “Unknown origin” albo “Uncertain origin” (źródło niepewne lub nieznane). Dziwić się im nie należy, bo etymologia w zasadzie powstała w XIX w. kiedy państw słowiańskich na mapach nie było (poza Rosją, u władzy której stali Niemcy), a wszystkie narody słowiańskie były pod kontrolą państw niemieckich (Austria, Prusy / Niemcy). Ewidentnie, nie na rękę, było państwom katolickim (romańskim) i protestanckim (germańskim) jakiekolwiek potwierdzanie historyczności narodów słowiańskich, bo psuło to ład w Europie, a państwa słowiańskie były często i semickie, i prawosławne, i zbuntowane, więc dla zachodu mniej jest problemów, kiedy tych państw na mapie w ogóle ich nie ma.

 

Greckie Okeanos oznacza boga (personifikację) wielkiej rzeki, która okrąża świat i tym się różni od Posejdona, bo Posejdon jest bogiem Morza Śródziemnego. Jak mówi „Filozofia przedsokratejska” G.S. Kirk, J.E. Raven, M. Schofield 1999 na str. 30: Okeanos jest spokrewnione z sanskryckim a-cayana-h (coś co nas otacza).

„Sanskrit-English Dictionary” M. Monier-Williams na str. 157 mówi, że a-sayana-h to coś okrągłego, co otacza – spokrewnione z Okeanos.

 

Polskie akcentowane O wymawia się w Sanskrycie A np. Oko → Akśi (tak samo jest w moskiewskim rosyjskim np. pl:okno → ru:akno)

W polskim języku właściwie nie ma słów na literę A (za wyjątkiem późnych zapożyczeń).

Polskie k przechodzi do Sanskrytu jako Ś np. Oko → Akśi

Polskie Ł do Sanskrytu często przeszło jako J np. Łono → Joni, Łupić → Jupiać, Łakocie → Jakać itd.

Końcowe as w Sanskrycie zanika i stąd jest a-h

 

Ważne jest by zwrócić uwagę, że polskie/europejskie L przechodzi w Sanskrycie w R, a nie w J, a polskie Ł przechodzi w J.

 

Podsumowując Okołonas w Sanskrycie brzmi dokładnie Aśayanah czyli Okeanos.

 

Więcej na ten temat można znaleźć tutaj: http://histmag.org/forum/index.php?topic=10317.0

 

Skoro już jesteśmy przy “około”, to warto zauważyć, że słowo to powiązane jest z dwoma innymi, kluczowymi słowami: koło i oko. Przy czym kierunek tworzenia się słów jest następujący:

oko → koło → około → wokoło itd.

Koło w Sanskrycie brzmi śakra (czasem pisane cakra i przez to błędnie czytane czakra). Po grecku natomiast brzmi: kuklos. Kuklos pochodzi od polskiego kółko (małe koło), a nie na odwrót, bo nie tworzy się zdrobnień z zapożyczeń. Najprawdopodobniej słowo to przeszło w liczbie mnogiej np. „kółka” od wozu to po grecku „kukla”, wtedy słowa wyglądają już prawie tak samo. Od słowa „kukla”, do słowa śakra etymologicznie nie jest daleko. Polskie k w Sanskrycie to często Ś, a R i L się wymieniają. Polskie długie O czyli Ó w Sanskrycie zamienia się w A np. Bóg → Bhaga i mamy słowo „śakra”. Słowo śakra, ze względu na to, że nadawano mu boskie i mityczne znaczenia np. „słońce” to też „śakra” (kółko), to do łaciny doszło to słowo w dwóch wersjach: circus (koło) oraz sacrum (poświęcony), stąd np. polskie określenia: sztuka sakralna oraz masakra (moje poświęcenie).

 

Słowo „oko” jest bardzo ciekawe. Spokrewnione ze słowem „koło” i „kółko”, ale i ze słowem „okno” (oko domu). Słowo „oko” zostało wyeksportowane do innych języków: oko → de:Auge (oko) → sv:oega (oko) → da: oeje (oko) → en:eye (oko); la: oculus (oko) → pl:okulary; W liczbie mnogiej “oczy” zostało wyeksportowane jako: oczy → sa:aksi (oko) → hi:ankh (oko) → staroegipski: ankh (życie – coś co się widzi – porównaj ze słowem widzieć → es:vida (życie) oraz zobacz „ankh” na wiki); awestyjski: aszi (oczy),  el:osse (oczy) → el:ops (oko); sq:sy (oko)

 

Zaskoczeniem dla wielu będzie informacja, że od polskiego słowa oko/oczy powstała nazwa liczebnika osiem w różnych językach, solidną poszlaką na to jest to, że liczba osiem czasem brzmi jak „oko”, a czasem jak „oczy”, a taka wymiana występuje tylko w językach słowiańskich:

oko → el:okto (osiem) → la:octo (osiem) → it: otto (osiem), es: ocho (osiem);

oczy → sa: aszta (osiem), fa: haszt (osiem) → de:Acht (osiem) → en: eight (osiem)

Nikt chyba nie wątpi w to, że cyfra 8 wyglądem do dziś przypomina oczy.

Nie trzeba tu specjalistycznej wiedzy naukowej, by zobaczyć, że słowa oko, oczy, osiem, koło, kółko i na około spotykają się w języku polskim i tu znaczenia są w zasadzie takie same (coś ważnego i okrągłego), w innych językach ich brzmienia się rozbiegają i pisownie oddalają, co oznacza, że najprawdopodobniej nie pochodzą stamtąd.

Pochodną od słowa „oko” i „osiem” jest… „brona” w niektórych językach np. el: oksine (brona), la: occo (brona), de: eggen (orać). Ale co ma wspólnego brona z okiem, a tym bardziej z osiem? Wystarczy spojrzeć (cztery sklejone ósemki, albo osiem ok):

Brona

 

Skoro mówiliśmy o cyfrze osiem, warto powiedzieć o jeszcze jednej, która pochodzi z języka prapolskiego. Chodzi o cyfrę pięć. Pochodzi ona od słowa „pięść”, z której wychodzi pięć palców. Od pięści pochodzi też słowo “pieścić” czyli używać pięciu palców. Zależność pięść – pięć – pieścić występuje tylko w języku polskim. Ciekawym derywatem polskiego słowa pięć poprzez Sanskryt i angielski jest nazwa indyjskiego alkoholu owocowego składającego się z pięciu składników: wody, cukru, owoców, alkoholu i herbaty czyli ponczu – mimo, że obiegło cały świat i do nas trafiło z Ameryki, to nadal brzmi jak stare, dobre, polskie „pięć”.

Oczywiście poza osiem i pięć z języka polskiego pochodzą jeszcze inne cyfry, ale o tym innym razem. Pokażę też, że nazwy cyfr w prawie każdym ważniejszym języku świata brzmią jak po polsku, są tylko trochę zniekształcone.

Skoro już wiemy, że grecki bóg Okeanos ma polskie korzenie, to może i inni bogowie też takie mają? Oczywiście, że tak! Ale o tym również innym razem.

Niemcy? Jacy Niemcy? – Historia Europy 600 – 1000 A. D.

czyli o przedniemieckiej historii Niemiec i reszty Europy

Co nam mówią w szkole?

W szkole powiedziano mi tak:

  • Polska powstała w 966 r. w momencie „przyjęcia chrztu”
  • Polacy wzięli chrzest od Czechów, bo nie chcieli wpływów niemieckich
  • Niemcy to Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego

Logicznie myślący uczeń wnioskuje z tego, że:

  • Przed 966 r. Polski nie było
  • Czeskie państwo jest starsze od polskiego
  • Niemieckie państwo to mocarstwo i cywilizacja, a polskie to smród, brud i ubóstwo

Gdzie jest wałek?

O ile wszystkie podane fakty są prawdziwe, to logicznie myślący człowiek wyciągnie z takich faktów błędne wnioski!

Gdyby podać te same fakty inaczej, lub z adnotacją, każdy zrozumiałby je prawidłowo:

  • Przed 966 r. Polska oczywiście była, ale miała inne nazwy
  • Czeskie państwo i polskie państwo to jest to samo państwo, po prostu różne części federacji, różne plemiona lub na dzisiejsze: różne województwa
  • Niemieckie państwo jeszcze 100 lat wcześniej nie istniało zupełnie, powstało na zachodnich ziemiach polskich (zwanych obecnie Połabiem).
  • Polska (pod inną nazwą) jest starsza od Niemiec i to sporo.

Dowody?

Należy zrozumieć trzy rzeczy:

  1. Nie ma w historii czegoś takiego jak dowody, są tylko poszlaki. Nie ma naocznych świadków, są tylko kroniki. Kronikarze też nie są świadkami wydarzeń, a po prostu spisują to, co ludzie mówią, albo przepisują kroniki wcześniejsze.
  2. Z ludzkiej skłonności do obrony poglądów wynika, że jeśli mamy już coś w głowie, to ciężko to wyplenić. Dlatego tak ciężko wytłumaczyć coś osobom starszym, one wiedzą „coś” i „koniec”. Nie zmienią poglądu niezależnie od argumentów.
  3. Kiedy jesteśmy dziećmi, pakuje nam się do głowy „fakty” bez dowodów. Następnie, jeśli ktoś chce nam powiedzieć, że prawda może być inna, to jeśli w ogóle chcemy z nim rozmawiać, to każemy mu to „udowodnić”, że ma rację. Ale w historii niezbitych dowodów nie ma!

Wnioskując z powyższego, należy po prostu porównać materiał dowodowy i poszlakowy na to „co wiedzieliśmy” i na to „co się dowiadujemy”. I własnym osądem należy wybrać „bardziej prawdopodobną” wersję. Inaczej do końca życia będziemy wierzyć bezkrytycznie w to, co nam mówiono w szkole!

W tym artykule na podstawie „oficjalnej” wersji historii pokażę, że nawet w wersji oficjalnej, jest tam o Polsce lepiej, niż w wersji szkolnej.

Mapy

W polskich szkołach, nie pokazuje się map sprzed 1000 r., bo po co? Jeszcze by ktoś zaczął zadawać niewygodne pytania. No jak już pokażą, to Grecję, Rzym, czy Persję, ale Polskę? Kogo taki pogański kraj może zainteresować?

1000 A. D.

Europa 1000 A. D.

Taka mapa to jest mapa idealna na lekcje historii, Niemcy są wielkie, a Polska przy nich mała. Psychologicznie cel osiągnięty. Wyjaśnienia może wymagać „Rus Land”, to NIE ROSJA, to RUŚ, od której Rosja przygarnęła sobie nazwę, tak jak Germanie przygarnęli tę nazwę od Słowian! Warto zwrócić uwagę, że Chorwacja jest już na Bałkanach, a Bułgarzy zajmują pół Grecji. Jest to jeszcze spadek po naszym zwycięskim najeździe na Rzym 500 lat wcześniej. Warto zapamiętać, że na tej mapie jezioro Wan (tr: „Van Golu”), leży w Armenii (to jest ta niebieska plama przy granicy z Turcją). Po co nam to jezioro Wan? Będzie o nim w innym artykule (uprzedzam pytania: tak, ma związek z Polską).

900 A. D.

Europa 900 A. D.

Oto mapa pokazująca Europę „zaledwie” 100 lat wcześniej! Polska na środku jest jak zawsze, ale zaraz, zaraz… gdzie podziały się Niemcy? No taka mapa to się do szkoły już kompletnie nie nadaje. I dlatego zapewne nigdy wcześniej jej nie widzieliście :).

Z istotnych rzeczy, jakie należy zapamiętać, to Borussia na terenie Elbląga i Olsztyna. Borussia to Prusy. Prusy to NIE NIEMCY, jak nam wmawiano na lekcjach historii! Prusowie tu naród Bałtosłowiański (jak Żmudzini, Jadźwingowie czy Litwini). Dopiero pod wpływem niemieckiego chrześcijaństwa zaczął mówić po niemiecku. Dlatego Niemcy w sporym procencie mają słowiańską i bałtosłowiańską haplogrupę krwi!

Proszę zwrócić uwagę, że Chorwacja jest zapisana jako „Chrobacja” oraz na to, że na mapie jest… druga Chorwacja, na terenie dzisiejszego Lwowa, podpisana jako „White Chrobati”. Tak, Chorwaci pochodzą z Małopolski, a na Bałkanach zostali po kampanii przeciw Rzymowi w VI w. Kolejną istotną kwestią są Serbowie w miejscu dzisiejszego Drezna. Oni też brali udział w kampanii przeciw Rzymowi w VI w. i dlatego dziś, Serbia leży na Bałkanach. Przodkowie Serbów żyją do tej pory na terenie obecnych Niemiec, a więcej o nich znajdziesz tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Serbo%C5%82u%C5%BCyczanie. Nie jest przypadkiem, że obecny premier Saksonii (landu w Niemczech), Stanislaw Tillich  mówi biegle po polsku, czesku i serbsku. On jest właśnie Serbem Łużyckim. Na terenie Serbii bałkańskiej jest napis „Rascia” czyli „Raszka„. Nazwa wzięła się od ówczesnej stolicy Serbii bałkańskiej.

Na terenie obecnego Berlina na mapie są Hevelians (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hawelanie), też o nich nie słyszałeś, bo założyli Berlin i Brandenburg! Od nich pochodzią nazwy i nazwiska: Václav Havel, Jan HeweliuszHawela oraz Hobolin.

Teraz już wiesz, dlaczego każde miasto w Niemczech ma polską nazwę. Każdego kolejnego orędownika teorii o „ziemi niemieckiej” poczęstuj powyższą mapą.

800 A. D.

Europa 800 A. D.

Cofamy się o jeszcze 100 lat. Poprzednia mapa nie kłamała. Nadal nie ma tu żadnych Niemców!

W Hiszpanii jest „Al-Andalus”. Nazwa nie jest nam obca, bo pochodzi od „Wandalów” z Krakowa, którzy założyli tam państwo 250 lat wcześniej, a później przenieśli się do Afryki. W języku arabskim „Al” to przedimek określony, a litera „W” nie istnieje wcale, dlatego jest „Al-Andalus” zamiast po naszemu „Wandalus”. Od tego słowa pochodzi współczesna nazwa: „Andaluzja”.

Na terenie Hamburga i Bremy są „Saxons” czyli Saksończycy. Są to Słowianie, a nie Germanie jak mówi Wikipedia, bo Germanów, w tym czasie tam po prostu NIE BYŁO! Nazwa Saksończycy to zgermanizowana nazwa ludzi, którzy posługują się siekierami (porównaj nazwę Drewlanie, którzy zamieszkują dokładnie ten sam teren w tym czasie). Ważnym odnotowania jest fakt, że podczas totalnej lechickiej inwazji na Rzym w VI w. Sasi mieli za zadanie odbić od Rzymu Wielką Brytanię. Spadkiem po tych wydarzeniach są brytyjskie hrabstwa: Essex, Wessex i Sussex czyli Wschodnia, Zachodnia i Południowa Saksonia.

Widać też lud Madziarów (Magyars) zbliżający się od wschodu, który z Avarami zrobi w ciągu 200 lat to samo, co Niemcy z Połabianami. Słowiański naród pod wpływem kultury zmieni język na odpowiednio niemiecki i węgierski. Węgrzy tak samo jak Polacy czy Chorwaci twierdzą, że są potomkami Sarmatów. Teraz już jasnym jest, dlaczego Węgrzy wyglądają jak Polacy, mówią po angielsku z polskim akcentem, ale dogadać w ojczystych językach się zbyt łatwo nie możemy :).

700 A. D.

Europa 700 A. D.

Ta mapa niewiele różni się od poprzedniej. Pojawia się na niej „Bavaria”. Bawaria nazwę bierze od ludu Bajuwarów lub Bojowarów, które oznacza nie mniej nie więcej niż Bojowie Warowni. Literkę J z Bojuwarów słychać jeszcze w niemieckim określeniu Bawarii czyli Bayern. Nazwa Bawaria jest nazwą łacińską.

Na mapie też pojawia się Bohemia. Jest to jedna z rzymskich nazw Słowian. Pochodzi od słowa „Bóg” / „Boh”. Bohemia znaczy tyle, co kraj Bogów. Nie jest to przypadkowa nazwa. Porównaj z nazwą „Lech„, albo „Got” (Goci w tym czasie mieszkali w Polsce). Są też określenia „Pan” oraz „Pol” / „Polak”, ale o tym będzie obszerniej innym razem. W późniejszym czasie nazwa ta zostaje scedowana na Czechów, dlatego na studiach nie ma „czechistyki”, a jest „bohemistyka”.

600 A. D.

600 A. D.

Kolejna mapa potwierdzająca, że Niemiec między Francją, a Polską po prostu NIE BYŁO!

Z ciekawostek: Baskonia jest opisana jako Vasconia. Ważne ze względu na to, żeby zapamiętać, że B i W są wymienne między językami. A Bułgaria leży nad… Morzem Azowskim 🙂 Druga Bułgaria jest w Rumunii. Nie jestem w stanie na ten moment powiedzieć, czy to te same Bułgarie, czy tylko zbieżność nazw. Rzymu zachodniego już nie ma, a Rzym wschodni to jeszcze potęga.

Dlaczego nie idę dalej? Bo wiek VI n. e. jest bardzo ważnym wiekiem w naszej historii. Wtedy podbiliśmy całą Europę, a to zasługuje na co najmniej jeden oddzielny artykuł.

Co było, jak nic nie było?

Co bardziej spostrzegawczy ludzie zauważą, że pełno jest różnych krajów, plemion czy ludów w całej Europie poza jej słowiańską częścią. Słowianie mają swoje nazwy i kolory w zasadzie tylko przy granicy z (dawnym) Rzymem. Nasi mądrzy historycy interpretują to następująco:

„Polski nie było, była dzicz, lasy i niedźwiedzie polarne, no przy granicy z Rzymem może  była jakaś prymitywna cywilizacja”.

A może jednak to nie tak było? Przecież te WSZYSTKIE mapy powstały na podstawie kronik rzymskich, frankońskich, angielskich czy niemieckich! Po kiego grzyba pisać to o jakichś ludach na Syberii, których nikt na oczy nie widział. Idąc tym tokiem rozumowania, należy przyjąć, że cały świat był wyludniony, tylko dookoła zachodniej Europy byli jacyś ludzie. Każdy przecież pisał o sobie i o najbliższych sąsiadach, których znał i z którymi handlował.

Nagle jak się pojawiła jakaś wielka inwazji „obcych”, to się o nich napisało pod ich nazwą (bo rodzimej często nie było dla nieznanych ludów) i nie pisało się jacy to oni są bohaterscy, tylko się pisało, że to zwierzęta brodate, garbate, diabły wcielone, niemyte, obskórne, barbarzyństwo pieprzone, brodate i zapuszczone itd. Nikt im świątyń nie stawiał, chyba że wygrali, popili i sami sobie postawili :).

Daleko nie trzeba szukać analogii. Każdy kto oglądał „Grę o tron”, wie w jaki sposób pisze się o „barbarzyńcach zza muru”, my z punktu widzenia Grecji i Rzymu byliśmy właśnie takimi barbarzyńcami, a Dunaj i Łaba/Ren były takim murem.

Lecz chwilę pomyślmy, dlaczego do stworzenia tych map nie użyto analogicznych kronik słowiańskich, przecież wiadomo, że byli Arabowie czy Chińczycy, to nie wiadomo, że byli Słowianie? Na mapie tak samo nie ma Arabów, chyba że przy samym morzu lub granicy. A Chińczycy mieli własne kroniki. Nasze natomiast zostały wszystkie zniszczone i spalone niedługo po przyjęciu chrześcijaństwa. Dlaczego? Bo zawierały „szatańskie znaki”, Słowianie przed chrześcijaństwem przecież nie pisali po łacinie, a normalnymi runami słowiańskimi (bukwami).

Jedyne co w zasadzie wiemy o przedkatolickiej historii Polski, to przepisane kroniki (każdy nowy kronikarz często nawiązywał do poprzednich kronik), historię przekazuje się też z ustnie z pokolenia na pokolenie, dlatego każdy pobieżnie ją znał (nawet kronikarz) i to co teraz dla nas jest często szokiem informacyjnym, dla naszych przodków było oczywistą oczywistością.

Masowe wymazywanie polskiej historii miało miejsce dopiero pod zaborami. Do tego czasu każdy Polak wiedział, że jest Lechitą, Sarmatą, potomkiem bogów czy Panem (do dziś tytułujemy się per Pan, Pani, a zbiór Polaków nazywamy „państwem”) i wszystkie polskie kroniki to potwierdzają. W zasadzie to nie tylko polskie, bo zachodnie również.

Skąd się w takim razie wzięła wersja szkolna? Procedura jest bardzo prosta. Bierzemy polską kronikę i czytamy: „Bolesław koronowany w Gnieźnie”. Sprawdzamy kronikę niemiecką: „Bolesław koronowany w Gnieźnie”. Wszystko gra, wpisujemy do podręcznika. Znów bierzemy polską kronikę i czytamy: „Aleksander Wielki podbił Kraków”. Sprawdzamy kronikę niemiecką, a tu nic na ten temat. No ale jak ma tam coś takiego być, jak Niemiec w 900 roku jeszcze nie było, a Aleksander najechał Kraków 1400 lat wcześniej! Jednak „historykom” to w niczym nie przeszkadza! Ich wniosek? Polski kronikarz za dużo się lulka napalił i nie wiedział co pisze. Kasujemy z podręcznika. Ale zaraz, tak pisze jeszcze 2 innych kronikarzy! No to oni na pewno przepisali od tamtego! Kasujemy i kropka.

Mam nadzieję, że już każdy teraz wie, skąd się wzięła „Historia” w polskich szkołach. Zapraszam do polskich kronik oraz słowników. Historię możesz wymazać stosunkowo łatwo, języka tak łatwo z narodu nie wyplenisz.

Potop

Żeby było jasne. NIE jestem katolikiem. Jestem agnostykiem. Biblię traktuję jako powieść epicką, albo jako kronikę (jedną z wielu jakie są na świecie). Jest takim samym źródłem informacji (które nie muszą być prawdziwe), jak każda inna książka.

Dla mnie apokryfy są integralną częścią biblii.

A teraz do rzeczy :). Czy wiecie dlaczego potop szwedzki nazywa się Potop?

No bo trwał w tym samym roku, co potop biblijny! Tylko, że według innego kalendarza.

Polska używała już od kilkudziesięciu lat kalendarza gregoriańskiego (tego samego, którego używamy obecnie). Wcześniej używaliśmy kalendarza juliańskiego.

W biblii używa się różnych kalendarzy, ale najbardziej sensownym jest wyliczanie dat „od stworzenia świata”.

Nie będę tu zajmował się przekładaniem dat z jednego kalendarza na inny, ustalaniem kto, ile żył naprawdę (bo lata życia niektórych postaci potrafią spowodować niezły zawrót głowy). Po prostu policzymy po kolei lata z biblii i zobaczymy, co nam wyjdzie:

Format zapisu: R[ROK]: [IMIE] ([DŁUGOŚĆ ŻYCIA]) – [INFO]

Pokolenia:

  1. R0: ADAM (930) – został stworzony szóstego dnia (1 Mojż 1:23-27). Gdy miał 130 lat urodził się Set.
  2. R130: SET (912) – Był trzecim synem Adama, po zabitym Ablu oraz Kainie, który zamieszkał na wschód od Edenu. Gdy Set miał 105 lat urodził się jego syn Enosz.
  3. R235: ENOSZ (905) – Gdy Enosz miał 90 lat, urodził mu się syn Kenan.
  4. R325: KENAN (910) – Gdy Kenan miał 70 lat urodził mu się syn Mahalalel.
  5. R395: MAHALALEL (895) – Gdy Mahalalel miał 65 lat urodził się Jared.
  6. R460: JARED (962) – Gdy Jered miał 162 lata urodził się Henoch.
  7. R622: HENOCH (365) – Jak jest zapisane w 1 Mojż 5:22-24 Henoch chodził z Bogiem a gdy przeżył 365 lat a więc w roku 987 zabrał go Bóg. Gdy Henoch miał po 65 lat urodził mu się syn Matuszalech.
  8. R687: MATUSZALECH (969) – Gdy Matuszalech miał 187 lat urodził się jego syn Lamech (ojciec Noego).
  9. R874: LAMECH (777) – Wtedy oczywiście żył jeszcze Adam (!). Mogli się więc spotykać przez 56 lat. Gdy miał 182 lata Lamechowi urodził się syn, któremu nadał imię Noe.
  10. R1056: NOE: Noe jest PIERWSZYM pokoleniem, które nie znało osobiście Adama! Gdy Noe miał 500 lat w roku 1556 urodzili się trzej jego synowie Sem, Cham i Jafet (1 Mojż 5:32).

Sto lat później czyli w 1656 r. nastał potop. W 1 Mojż 7:6 jest napisane: „A Noe miał 600 lat, gdy nastał potop na ziemi.”

Według biblii potop nastąpił: siedemnastego dnia, drugiego miesiąca, 1656 roku od stworzenia świata (zob. 1 Mojż 7:11).

W 1656 roku według kalendarza gregoriańskiego trwało zalanie Rzeczpospolitej armią szwedzką, tuż po wyniszczającej wojnie z Rosją (1654) oraz wojnie domowej (1648). Wojny te były bardziej straszliwe w skutkach nawet od drugiej wojny światowej (straty w ludziach i majątku narodowym). Rzeczpospolita już nigdy się po nich podniosła, zmienia się jedynie nazwa okupanta. Stad nazwa POTOP.

Mąż i żona

Temat rzeka :).

Jednak tu skupimy się na wpływie tych słów na języki świata 😛

Żona

Kobietom damy pierwszeństwo :). Słowo żona, w oryginale „żena”, oznaczało właśnie kobietę. Dodatkowe znaczenie pojawia się dopiero później, a w języku polskim, po upowszechnieniu średniowiecznego słowa „kobieta”, wyparło „żonę” z pierwszego znaczenia. W pozostałych językach słowiańskich słowo żona / żena znaczy zarówno „żona” jak i „kobieta”. Mężczyzna, który bierze sobie kobietę (biedny, jeszcze nie wie co go czeka :P), to ten „który się żeni”, a taki co już poznał smak „małżeństwa” to „żonaty”. Widać tu wyraźnie w innych słowach, że słowo „żona” brzmiało kiedyś „żena”.

Rdzeń nigdy nie istniejącego języka praindoeuropejskiego został zrekonstruowany jako „gen” (czytaj „żen”) czyli dokładnie polskie „żen” / „żena”.

Polskie słowo „żena” wyemigrowało na wschód i w Sanskrycie brzmi „żani” (żona, matka, narodziny), Paszto (Afganistan), „żinej” (dziewczyna), Baluchi (Pakistan) przyjęło formę „żan” (żona), awestyjsku: „żeni” (żona), persku: „zan” (żona), kurdyjsku (Turcja, Irak): „żin” (żona).

W Sanskrycie istnieje też słowo „Gna” oznaczające nie tylko „żonę”, ale i „głos” i „mowę” :). Chyba nikogo nie dziwi, że „mowa” może kojarzyć się z kobietami :). Ten rdzeń jest dowodem na to, że słowo nie jest sanskryckie, bo raz mówione jest przez Ż (żani), a raz przez G (gne), co oznacza, że dotarło w dwóch różnych okresach, z dwóch różnych kierunków, albo w dwóch różnych znaczeniach. Polskie słowo żena/żona zawsze brzmi tak samo.

Polskie słowo wyemigrowało też na południe, gdzie Ż nie przechodzi w Z, ale w G.

Po grecku powstały dwa rdzenie, trochę się różnią, ale w zasadzie znaczą to samo. Jeden z nich to „gyne” (kobieta) znane ze słów „ginekologia” czyli „nauka o kobietach”, „mizogin” (kobietosceptyk) czy „ginekomastia” (przerost piersi u mężczyzn). Drugim rdzeniem jest „Genea” znane ze słów „genealogia” (nauka po przodkach), od tego słowa wywodzą się też „gen”, „genom” i „genetyka”. Wystarczy G czytać jak Ż i polskie pochodzenie słowa jest bardziej niż oczywiste.

Grecki język ma ogromny wpływ na kształt germańskich rdzeni, które mimo, że pochodzą z języka polskiego, to są już tak zniekształcone, że ciężko je rozpoznać. Oznacza to, że Germanie i Słowianie nie mieli ze sobą kontaktu w momencie tworzenia języka (w innym wypadku słowa by szły bezpośrednio, a nie przez grekę). Polskie rdzenie widać w greckim, a w germańskim dopiero pojawiają się przekształcone przez grekę. Ze słowem żona jest tak samo. Z polskim „żena” germańskie rdzenie mają niewiele wspólnego, ale z greckim „gine” podobieństwo widać od razu, en: quean (dziwka, nałożnica) oraz queen (królowa), sv:kvinna (kobieta), stąd tytuł słynnego szwedzkiego filmu: Man som hatar kvinnor (Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet), is:kona (kobieta) oraz kvon (żona). Od tego samego rdzenia pochodzi ormiańskie: „kin” (kobieta).

Widać jasno, że słowiańskie kobiety już bardzo dawno potrafiły zawojować świat.

Ciekawymi kobiecymi określeniami są: „wiedźma” i „niewiasta”. Mimo, że oba odnoszą się do kobiet, to są przeciwieństwami, co ciekawe i etymologicznie i w obecnym znaczeniu. Obecnie „niewiasta” to bardzo młoda kobieta, a „wiedźma” to bardzo stara. Etymologicznie oba pochodzą od słowa „wiedza” i „niewiasta” oznacza „tę, która nie wie”, a „wiedźma” oznacza tę „która bardzo dużo wie”. W przyszłości zrobię oddzielny artykuł o słowie „wiedza”, tam będzie wszystko dokładnie wyjaśnione.

Ziemia

Dość dalekim kuzynem słowa „żena” jest słowo „ziemia”, w sensie „grunt”. W sensie nazwy naszej planety, znaczenie pojawiło się później, choć ja nazwałbym ją „woda”, bo 3/4 przecież zajmują oceany :). N «» M wymienia się często między językami. Wymiany Ż «» Z nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać. Ziemia jako „grunt”, jest to po prostu personifikacja czegoś, co rodzi i daje plony. W pozostałych językach słowiańskich identyczne lub czasem pojawia się oboczne L np. „zemlia”. Po litewsku: „żemie” (ziemia) → żmuo (człowiek) → żmogus (człowiek) → Żmogus-voras (człowiek pająk – Spiderman); lv:zeme (ziemia). Do perskiego to słowo zawitało jako: „zami” (ziemia, grunt), kurdyjski: „zevi” (gospodarstwo), sq: dhe (czytaj dze – ziemia).

Rdzeń praindoeuropejski zrekonstruowano jako… „*dʰéǵʰōm” (ziemia) ← czy może mi to ktoś wyjaśnić? do czego to niby ma być podobne? Bo raczej do niczego co przedstawiłem powyżej. Jedyne sensowne przeczytanie tego rdzenia (żeby miało ręce i nogi) to „dżom” – wtedy jest podobne do jakichś innych rdzeni.

Polskie ZI przechodzi często w HI, porównaj: „zima” → de:himmel (niebo), albo „zima” → sa:hima (zima, śnieg) np. Himalaya

Do łaciny „ziemia” przeszła jako „humus” (grunt) → la:homo (człowiek, mężczyzna) np. „homo sapiens”

Ciekawostką jest, że z polskiego określenia kobiety powstał litewski czy łaciński mężczyzna!

Mąż

Mąż i mężczyzna to to samo słowo, mężczyzna powstało później, by rozdzielić znaczeniowo „mężczyznę” i „mężczyznę żonatego”. Symbolicznie to słowo oznacza coś wielkiego (góra), stabilnego (stół) i konkretnego (ręka, jedzenie, mięso) i w innych językach to właśnie oznacza. U pozostałych Słowian brzmi „muż”, bo polskie Ą przechodzi w U u innych Słowian. Kiedyś mogło brzmieć „męż” jak „mężczyzna”, „mężny”, „męski”.

Mąż w Sanskrycie brzmi „manusz” czyli wymowa prawie identyczna z polską. Jako rzeczownik oznacza to samo, co po polsku (mąż, mężczyzna, człowiek), ale jako przymiotnik oznacza też: „ludzki”, „przyjazny” i „przydatny”. W Sanskrycie są jeszcze dwa inne słowa pochodzące od polskiego mąż, są to: manu (mądry, inteligentny, święty tekst) → sa:mantra (modlitwa) oraz manas (umysł, inteligencja, sens, postrzeganie, pożądanie, wyobraźnia, intencja i dusza). Ostatnie znaczenie jest też w języku polskim, ale o tym poniżej. We wszystkich językach Hindustanu, to słowo brzmi praktycznie tak samo, więc nie ma sensu wypisywanie.

Po staropersku mąż zmieniło się w „ms” („wielki”, „wspaniały”), w nowoperskim brzmi „meh” (wielki, wspaniały).

U Greków jak zawsze nasze Ż należy zamienić na G i wszystko staje się prostsze :), el:mega (coś wielkiego) stąd polska „megalomania” czy „megabajt”, el:megas (wielki, wspaniały, zajebisty), hy:mec (wielki), sq: madh (wielki). Po łacinie ten sam rdzeń stworzył: „magnus” (wspaniały), „maior” (wielki) stąd polskie „major” (stopień w wojsku), „magis” (więcej, lepiej) oraz „magister” (nauczyciel) stąd nasz „magister” czy „magistrat”. Od łacińskiego „magnus” i „maior” powstała „magna” i „maia” czyli „wielka” i to słowo stało się imieniem bogini urodzaju. Mai poświęcono miesiąc, w którym wszystko kwitnie czyli „Maj”, w ten sposób wiemy, że co najmniej jeden miesiąc pochodzi z polskiego języka!

W grupie germańskiej „mąż” ma w zasadzie takie samo znaczenie jak po polsku: de: Mann (mąż, człowiek), de: Mensch (człowiek), ale i man (ktoś) np. „Man kann dort gehen” (Można tam iść), en: man (człowiek, mężczyzna), islandzki zawiera jeszcze zniekształcone polskie Ż na koncu: maður (człowiek) oraz da:mand (mężczyzna).

Do języka łacińskiego „mąż” przeszło w dwóch różnych rdzeniach. Jednym z nich jest la:mons (góra), mężczyzna ma być wielki jak góra. „Mons” w derywatach od łaciny S «» T np. es:monte, montaña (góra), fr:mont, montagne (góra) np. „Mont Blanc”, ro: munte (góra), en: mount (góra) np. „Mount Everest”. Od tego rdzenia derywatem jest słowo również „budować w górę” czyli „montować”, fr: monter (montować), monteur (monter). W innych językach romańskich analogicznie. Drugim rdzeniem jest „manus” (ręka), bo mężczyzna zawsze kojarzył się z pracą rękami. Słowo to brzmi w każdym romańskim języku prawie tak samo np. pt: mão (ręka), it: mano (ręka), stąd „prace manualne”, oraz en:manual (instrukcja obsługi).

W połączeniu ze słowem „dać” mamy międzynarodowy „mandat” (coś dane do ręki np. mandat karny, ale i mandat w parlamencie), ale i „doręczać”, „wysyłać” stąd es:mandar (zamawiać, wysyłać), jak to połączymy z la:co / con (wspólny / z) to powstaje „komenda”, a potem „komandor”.

Połączenie z innymi czasownikami da nam też „manifest”, „manipulacja” i setki innych słów.

Mięso, mięsień i miąższ

Z polskiego słowa „mąż” wyodrębniły się inne polskie słowa, chodzi o „mięsień”, „mięso” i „miąższ”. Miąższ to mięso i mięśnie owoców. Wyjaśnienia są dwa:

  • Mąż pracował mięśniami, a mięśnie zwierząt to mięso.
  • To co przynosił mąż, to mięso, a mięso u męża to mięsień.

Niezależnie od wybranej wersji, mąż, mięso, mięsień i miąższ są połączone.

Polskie mięso w językach słowiańskich brzmi identycznie np. mjaso, mjeso, meso. Wyeksportowane z polski jako: lt: mėsà (mięso), lv: miesa (mięsień), sq: mish (ciało, mięso, miąższ), hy:mis (ciało, mięso, miąższ). Na daleki wschód wyemigrowało jako: sa:mamsa (ciało, mięso, miąższ) → hi:mamsa (ciało, mięso, miąższ), te:mamsamu (ciało, mięso, miąższ).

Ten rdzeń do łaciny zawędrował jako „mensa” (stół, ołtarz, posiłek), od którego wzięła się nazwa stołu w większości języków romańskich np. es:mesa (stół, posiłek), pt:mesa (stół, posiłek), ro:masă (stół, posiłek). Słowo to wróciło do nas jako „misa”, „miska” i „półmisek”. Rdzeń „mensa” przeszedł do języków germańskich jako „posiłek” np. is:matur (posiłek, jedzenie), no:mat (posiłek, jedzenie), da:mad (posiłek, jedzenie), en:meat (jedzenie, danie, mięso) np. „meat and drink” (jedzenie i picie – używane raczej na prowincji) oraz de:Mett (surowe mięso na chlebie) → pl:metka (surowe mięso do smarowania). Od tego słowa pochodzi też nl:mes (nóż) → de:Messer (nóż).

Moc

Od słowa „mąż” pochodzi też słowo „moc”, widać to w derywatach „możność”, „możliwość” oraz „może”. Mąż ma siłę, więc może wszystko. We wszystkich językach słowiańskich brzmi tak samo. Ciekawostką jest, że we wszystkich językach słowiańskich zachodzi wymiana C/CZ «» G «» Ż np. pl:móc – mogę – może, sk: moct – mogem – może, ru: mocz’ – mogu – możet.

Do germańskich to słowo trafiło w tym samym znaczeniu: nl: mogen (móc), nl:macht (moc), de:moegen (móc, chcieć, lubić), de:Macht (moc, możliwość), is: mega (mieć pozwolenie, móc), en: may (mieć pozwolenie, ale do XVII w. również „być silnym”, „mieć moc”), en:might (siła, możliwość)

Mierzyć, miesiąc, metr, menzurka

Te słowa wszystkie są spokrewnione, Ci co lubią wnikać, to dojdą jak, niestety na ten moment nie jestem jeszcze w stanie określić, które pochodzi od którego i w jakiej kolejności. Wskazówką są łacińskie: metior / metiri / mensus (mierzyć).

Umysł

Coś, co jest „u męża” to jest „umysł”, „umieć” – słychać to fonetycznie w odmianie „umiesz” i/lub „-mięć” w „pamięć”. Może się wydawać naciągane, ale podobnie jest np. w łacinie: „mens” (umysł) i w Sanskrycie, gdzie „manas” pochodzące od „mąż” to „umysł”, „inteligencja”, „sens”, „postrzeganie”, „pożądanie”, „wyobraźnia”, „intencja” i „dusza”. Dawniej brzmiało „um” i w tej formie jest w innych językach słowiańskich. Od „um” wzięło się „rozum”, „umysł” → „myśleć” oraz „umieć”. Z połączenia „rozum” i „umieć” mamy „rozumieć”. Widać tu prastarą polską zasadę tworzenia nowego czasownika poprzez stworzenie formy dokonanej z innego czasownika np.

  • móc → pomóc (pomożesz, dopiero jak coś możesz)
  • wiedzieć → powiedzieć (powiesz, dopiero jak coś wiesz)
  • stać → zostać, dostać, przestać
  • umieć → rozumieć (rozumiesz, dopiero po tym jak umiesz)
  • moc → przemoc, pomoc
  • itd.

Słowami pokrewnymi są tu też „mniemać”, „domniemać, „mniemanie”, „pamiętać” i „pamięć”, ale i „zapo – mnieć”

Skoro wiemy już jak wyglądało słowotwórstwo u nas, to możemy teraz przejrzeć zagranicę:

Nasze „-mięć” (pamięć) i „-mnieć” (wspomnieć, zapomnieć) wyemigrowało jako: lt:”mintis” (myśl), sa:mać (myśl, modlitwa), el:menos (umysł, życzenie, ale też pożądanie, złość, odwaga, siła, moc, przemoc – nawiązuje to do pierwotnego znaczenia: „mąż” i czytane brzmi prawie jak „męs” – porównaj „męski”), występuje też w złożeniach np. „automatos” = „auto” (samo) + „matos” (myśli) → pl:automat, la:mens (umysł) → es:mente (umysł), ro:minte (umysł), ale również la:dementia (demencja – utrata umysłu) i la:mentalis (umysłowy) → pl:mentalność. W angielskim mamy „mind” (umysł) i w albańskim „mënd” (umysł, rozum).

Nasze „mniemać” wyemigrowało do greki jako el:mnemo (pamięć, wspomnienie) oraz el:mania (szaleństwo) – mania jest słowem kluczem łączącym cechy mężczyzn i cechy umysłu → el:mantis (jasnowidz, prorok, szaleniec)

Istnieje szansa, że słowa „rozum” i en:reason (rozum), es:razon (racja, rozum) są spokrewnione. Jednak moje badania wskazują, że en:reason i es:razon pochodzą raczej od polskiej „rady”, „radości” i „porady”. Dlatego o tym będzie w innym artykule :).

Pokrewne

  • mierzyć
  • mana
  • miesiąc
  • manas

Pierwsze przykazanie lingwistyki: Zawsze ignoruj rdzeń słowiański!

Na początek trochę statystyk:

W Europie dominują trzy społeczności: Słowianie, Germanie i Romanie

Do państw słowiańskich zalicza się:

  1. Rosję
  2. Ukrainę
  3. Białoruś
  4. Polskę
  5. Czechy
  6. Słowację
  7. Słowenię
  8. Chorwację
  9. Bośnię
  10. Serbię
  11. Czarnogórę
  12. Macedonię
  13. Bułgarię

Ze względów kulturowych można zaliczyć też Litwę i Łotwę.

Do państw germańskich zalicza się:

  1. Szwajcarię
  2. Luksemburg
  3. Holandię
  4. Niemcy
  5. Danię
  6. Szwecję
  7. Norwegię
  8. Wielką Brytanię
  9. Islandię

Ze względów kulturowych można tu też zaliczyć Irlandię.

 Do państw romańskich zalicza się:

  1. Portugalię
  2. Hiszpanię
  3. Francję
  4. Belgię
  5. Włochy
  6. Rumunię
  7. Mołdawię.

 Doliczamy też minipaństwa postrzymskie: Andorrę, San Marino, Monako i Watykan

Państwa nie uwzględnione w powyższym zestawieniu to:

  1. Węgry (pod silnym wpływem państw słowiańskich)
  2. Finlandia (pod silnym wpływem państw germańskich)
  3. Estonia (pod silnym wpływem państw słowiańskich i bałtyckich)
  4. Grecja (pod silnym wpływem państw słowiańskich)
  5. Cypr
  6. Malta
  7. Albania

Mam też świadomość istnienia Basków, Szkotów, Walijczyków, Kaszubów itd., ale widać jasno, że państw poza tymi trzema grupami jest niewiele i nie są za duże, więc chwilowo je pominiemy.

Wymieniam z pamięci, więc mogłem kogoś pominąć, z góry przepraszam :).

Ilość państw w grupach:

  • Słowiańskie: 13 + 2
  • Germańskie: 9 + 1
  • Romańskie: 7 + 4

Nie trzeba być matematykiem po studiach, by zauważyć, że państw słowiańskich i bałtyckich jest prawie tyle, ile wszystkich pozostałych.

Zobaczymy teraz ludność (https://en.wikipedia.org/wiki/Ethnic_groups_in_Europe):

  • Słowianie: 235 mln (w przypadku Rosjan i Polaków uwzględniono tylko tych mieszkających w Europie)
  • Romanie: 190 mln
  • Germanie: 180 mln

Oczywiście uwzględnia to ludność po mieszkańcach państw, a nie po pochodzeniu. Więc spokojnie można odjąć po 10 mln (jak nie więcej) Romanom i Germanom na rzecz Słowian mieszkających w ich krajach.

Znów wychodzi, że Słowian jest prawie tylu, co pozostałych razem.

Teraz zobaczmy powierzchnię.

680px-Slavic_europe.svg

Nie trzeba być geografem, by zobaczyć, że już sama europejska część Rosji jest większa od całego zachodu, a państwa słowiańskie zajmują ponad połową kontynentu. Cała Rosja jest prawie 2 razy większa od całej Europy.

No więc o co kaman?

Skoro jesteśmy hegemonem politycznym, demograficznym i terytorialnym, to co poszło nie tak?

Nie chodzi o nic więcej, jak o zniewolenie umysłowe.

SZPITAL

Oto przykład na podstawie słowa „szpital”:

Angielski wikisłownik: From Old French hospital (Modern French hôpital), from Latin hospitālis (“hospitable”), from hospes (“host, guest”). → From Proto-Italic, an old compound of hostis and the root of potis. The only direct Indo-European cognate is Common Slavic *gospodь (“lord, master”), which would render the supposed Proto-Indo-European reconstruction as *gʰost(i)potis, a compound of *gʰóstis (whence hostis) and *pótis (whence potis).

Polski wikisłownik: niem. Spital wg. Słownika etymologicznego Doroszewski Online.

Już na pierwszy rzut oka widać, że Anglik dowie się, że szpital i gospoda to w zasadzie to samo słowo, ale Polak dowie się, że słowo jest… NIEMIECKIE?!?!?! Zajrzyjmy do tego Doroszewskiego, żeby zobaczyć co tam jest.

http://sjpd.pwn.pl/haslo/szpital/

A tam w ostatniej linijce jak byk: <nm. Spital> (?!?!). Na niemieckim Wikisłowniku nie ma etymologii wcale, bo każdy Niemiec przecież wie, że wszystkie słowa najpierw były niemieckie :).

HOTEL, HOSTEL

Sprawdźmy teraz słowa hotel i hostel, dla niezorientowanych: to jest to samo słowo, ale we francuskim polskie S pomiędzy samogłoską, a spółgłoską przechodzi w daszek nad samogłoską. Stąd hostel → hotel, festival → feta itd.

Angielski wikisłownik: Middle English, from Old English reinforced by Old French (h)ostel, from Late Latin hospitale (“hospice”), from Classical Latin hospitalis (“hospitable”) itself from hospes (“host”) + -alis (“-al”). → From Proto-Italic, an old compound of hostis and the root of potis. The only direct Indo-European cognate is Common Slavic *gospodь (“lord, master”), which would render the supposed Proto-Indo-European reconstruction as *gʰost(i)potis, a compound of *gʰóstis (whence hostis) and *pótis (whence potis).

Polski wikisłownik: franc. hôtel.

Polski gimnazjalista, który „chce wniknąć” dowie się jedynie, że to francuskie słowo.

Oczywiście słowo to jest polskie. Składa się z dwóch połączonych rdzeni: Gość + podź. Gość ma to samo znaczenie, co obecnie, choć w drugim znaczeniu oznacza też osobę goszczącą. Podź wymaga wyjaśnienia. Oznacza ono męża, ojca, siłę i jest obecne w takich polskich słowach jak potęga czy potężny. Połączenie tych słów czyli Gospodź, oznacza po prostu „siłę goszczenia”, stąd gospoda, gospdarz i gospodarować, a miejsce gdzie się gospodaruje i czynność gospodarowania to gospodarka. Gospoda i hospital są dokładnie tym samym słowem i to samo oznaczają G → H oraz D → T, to jest miejsce gdzie otacza się opiekę nad obcymi (gośćmi).

JEDEN WIELKI WAŁEK

Podsumowując. Jeśli w polskim wikisłowniku chcę dodać polską etymologię, to mi zaraz usuwają, bo trzeba podać źródło. A w źródle jest, że to niemieckie słowo! To jak rozmowa z rosyjskim policjantem, który daje mandat, za przejazd na czerwonym świetle, a przecież sygnalizatora nie było. Przed sądem rosyjski policjant to zawsze osoba zaufania publicznego i zawsze ma „wiekszą rację”, niż obywatel. Sądu oczywiście nie przekonało nawet nagranie z wideorejestratora, na którym sygnalizatora nie ma :).

Polskie słowniki etymologiczne wskazują tylko „pierwszą” etymologię, która jest niemiecka, angielska, francuska lub łacińska (czyli zawsze zachodnia), a nikt nie zadaje sobie trudu by kopać dalej, do źródła. W efekcie całe pokolenia Polaków uczonych na takich słownikach myśli, że wszystko, co jest w Polsce, wzięło się z zachodu! Dziwi mnie, że nikt nie wyłamuje się z tego kanonu, najprostszy wniosek jest taki, że zalecenie jest „odgórne”. Alternatywnie, 15 lat nauki w szkole, by zostać lingwistą, gdzie pakują Ci do głowy od dziecka, że wszystkie słowa są zachodnie, powoduje, że piszesz takie bzdury, bo naprawdę tak myślisz. Co też ma sens, bo gdybyś myślał inaczej, nigdy nie dostałbyś dyplomu i nigdy nie mógłbyś napisać słownika.

Jednak jako ten, co „wnika” postaram się wyjaśnić na czym polega kolejny obłęd tej sytuacji. Otóż jeśli ja napiszę etymologię, to jest ona usuwana, bo nie ma źródeł, więc to „etymologia ludowa”. Muszę użyć źródła. Nie ma sprawy, ale czy ktoś zadał sobie trud odpowiedzi na pytanie, skąd niby źródło ma takie informacje? No z kolejnych źródeł, a te z kolejnych i kolejnych. W końcu jednak źródła się kończą i ktoś MUSIAŁ ZASTOSOWAĆ ETYMOLOGIĘ LUDOWĄ, no bo innej drogi nie było! Dlaczego on mógł, a my nie? A co jeśli po drodze popełniono błąd? A co jeśli po drodze celowo zmieniono źródło? Od tego momentu dla polskich etymologów „nowe źródło” staje się „prawdą objawioną” i dla kolejnych pokoleń „jedyną słuszną”, którą można wpisywać do słowników.

Za granicą

Jednak nie tylko w Polsce tak jest, dopóki nie było angielskiego Wikisłownika, to cała literatura zagraniczna dotycząca badań nad językami hinduskimi z rewelacją przyjmowała podobieństwa między hindi, a angielskim, włoskim czy hiszpańskim. Dziwnym trafem prawie nikt nie zauważył, że hindi i polski (a nawet rosyjski, ale polski bardziej) to w rdzeniach jest praktycznie ten sam język! Geograficznie rosyjski i urdu (jezyk prawie identyczny z Hindi używany w Pakistanie) jest rozdzielony TYLKO 10km przestrzenią. Zobaczcie na mapie gdzie jest Tadżykistan, Afganistan i Pakistan. Afganistan rozdziela języki słowiańskie i hinduskie tylko na szerokość 10km! Kolejne pokolenia osób piszących słowniki etymologiczne po prostu ignorowała języki słowiańskie jako te, co wprowadzają więcej zamieszania, niż pożytku. Słowiańskie języki bowiem są dokładnie na środku ze wszystkich języków indoeuropejskich.

Niebezpieczne języki słowiańskie

Kiedy etymologia rozwijała się wspaniale (XIX w.), to jak wszyscy wiemy, Polski nie był na mapach, niestety z powodu naszej ignorancji nie wiemy, że nie tylko Polski. Na mapach nie było również: Litwy, Łotwy, Czech, Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Słowenii, Chorwacji, Serbii, Czarnogóry, Bośni, Macedonii czy Bułgarii. Na mapie świata z państw słowiańskich była TYLKO ROSJA, która w relacjach z zachodem była kontrolowana, albo przez Żydów, albo przez Niemców.

Żeby mi nikt tu nie walił z antygermanizmem czy antysemityzmem, albo że nie wiem, co mówię:

Antygermanizm z Wikipedii: Katarzyna II Wielka ur. 2 maja 1729 w Szczecinie. A jej mąż to: Piotr III Fiodorowicz, Пётр III Федорович ur. 21 lutego 1728 w Kilonii. To ja się pytam szanowne grono historyków: od kiedy to Rosjanie rodzą się w Szczecinie, albo w Kilonii? Rozbiorów dokonały 3 państwa niemieckie!

Antysemityzm z Wikipedii: Lew Dawidowicz Trocki, właśc. Лейба Давидович Бронштейн, Lejba Dawidowicz Bronsztejn (ur. 7 listopada [26 października st.st.] 1879 w Janówce w guberni chersońskiej, zm. 21 sierpnia 1940 w Meksyku) – rewolucjonista rosyjski, jeden z twórców i przywódców RFSRR i ZSRR. Grigorij Jewsiejewicz Zinowjew[1], ros. Григорий Евсеевич Зиновьев, właśc. Owsiej-Gerszen Aronowicz Radomyslski, ros. Овсей-Гершен Аронович Радомысльский, także Hirsz Apfelbaum, ros. Хирш Апфельбаум (ur. 23 września 1883 w Jelizawietgradzie, zm. 25 sierpnia 1936 w Moskwie) – czołowy działacz ruchu bolszewickiego pochodzenia żydowskiego. Lew Borysowicz Kamieniew, ros. Лев Борисович Каменев, właściwie Lew Rozenfeld, ros. Розенфельд (ur. 18 lipca 1883 roku w Moskwie, zm. 25 sierpnia 1936 tamże) – czołowy działacz ruchu bolszewickiego, pierwszy Przewodniczący Centralnego Komitetu Wykonawczego RFSRR. To ja się pytam szanowne grono historyków, czy Rosjanie nazywają się: Bronsztejn, Apfelbaum, Rozenfeld?!?! Proszę sobie zobaczyć, kto zorganizował przewrót komunistyczny w Rosji, nazwisko po nazwisku… bo Rosjanie to raczej nie byli! Przewrót komunistyczny, to po prostu sposób na dokończenie procesu zniewolenia ludów słowiańskich, który nota bene się udał, ale dopiero 25 lat później.

Wracając do tematu przewodniego, w XIX wieku bardzo nie na rękę było „odkryć”, że języki słowiańskie są najstarszymi językami świata, a wśród nich to właśnie język polski jest najbardziej archaiczny. Najbardziej nie na rękę było to oczywiście Niemcom, którzy wtedy kontrolowali całą słowiańszczyznę. Wyobraźcie sobie, co by się mogło stać, gdyby okazało się, że Niemcy niewolą kolebkę cywilizacji europejskiej! Dlatego lepiej było zrobić jak się zrobiło, czyli wmówić światu, że Słowianie nagle pojawili się w IX w. na środku Europy (chyba przylecieli z kosmosu, albo zmaterializowali się z niewolniczej energii, bo inaczej oficjalne fakty nie mają sensu). Nie mówili, nie robili, tylko mieszkali na drzewach i drapali się całe dnie pod pachami. Nagle przyszli chrześcijanie z błyszczącym krzyżem, wtedy Słowianie poczuli jego moc, zeszli z drzew, zjednoczyli się, stworzyli państwo, język i całą kulturę. Pierwszymi słowami były zapewne: „Boże, coś Polskę…”.

W XIX w. kiedy badano pismo Etrusków stwierdzono, że do niczego to to nie podobne i koniec. Jednak Polacy szybko zakumali, że język Etrusków i język Polski są spokrewnione. W następnych postach znajdziecie moje tłumaczenia tekstów etruskich. Sami ocenicie w jakim języku są napisane. Oficjalnie jednak pisma Etrusków nie da się odczytać, ponieważ okazałoby się, że Słowianie jednak nie przylecieli z kosmosu, tylko stworzyli podwaliny pod całą kulturę Rzymu! Dla niezorientowanych, powiem tylko, że Etruskowie to naród, który żył w Italii przed Rzymianami. Rosjanie oczywiście nie pozostali Polakom dłużni i 100 lat później stwierdzili, że Etruski – Eta russkij. Jednak język rosyjski powstał nawet według oficjalnych źródeł 300 lat później niż polski. Nie należy go jednać mylić z językiem ruskim i staroruskim, który od zawsze był używany na terenach lechickich. Dlatego białoruski i ukraiński są tak do polskiego podobne (zdecydowanie bardziej niż rosyjski).

W XX wieku państwa słowiańskie odzyskały niepodległość, ale na dużo im się to nie zdało. Często walczyły między sobą. Napad ZSRR i Czechosłowacji na Polskę w 1919 i 1920 roku. Zajęcie Wilna przez Polaków w 1920 r. Polska zdradza Ukrainę w 1921 roku, potem ukraiński odwet na Wołyniu. Wojny w Jugosławii. Zamiast stworzyć znów jedno wielkie państwo jak kiedyś, państwa słowiańskie walczyły między sobą, a przez to Niemcy, a później też ZSRR zlikwidowały ich niepodległość w ciągu 20 lat. Potem był komunizm i znów ze względów ideologicznych nie można było na zachodzie mówić, że kolebka cywilizacji jest u komunistów, bo wszystko co komunistyczne, jest przecież złe.

Potem powstała poprawna politycznie teoria języka praindoeuropejskiego, każdy wie, że taki język nie istniał, ale w słownikach „trzeba” się do niego odwoływać!!! Niech mi ktoś wymyśli lepszą bzdurę i dowód na anaukowość pseudonaukowców! Szczęściem w nieszczęściu jest to, że w przypadku języka praindoeuropejskiego można łatwo wykazać, które rdzenie są rzetelne, a które są wzięte z d…. Po prostu sprawdza się jak „wynaleziono” taki rdzeń i można to zawsze zakwestionować. Rdzenie, które ciężko zakwestionować, dziwnym trafem najbardziej podobne są do języków słowiańskich.

Obecnie mamy tak już wyprane mózgi, że nawet jak ktoś przedstawia dowody „mocniejsze” niż te, na podstawie których stworzono teorię obowiązującą obecnie, to się wymaga od niego „źródeł”, a w nich przecież jest nieprawda, którą właśnie próbujemy wykazać. Równie dobrze możesz udowadniać, że ziemia jest okrągła, ale jako źródło możesz wykorzystać biblie, podręczniki lub katechizmy średniowieczne. Dostaniesz oczywiście kilka do wyboru, żeby nie było, że ktoś Ci narzuca jak masz myśleć. Chwała demokracji!

k.

Królowie i bogowie

Cesarz, król i książę

Skoro już jesteśmy przy słowach “król”, „pan” „władca”, warto zauważyć, że słowu Król zmieniono znaczenie. W czasach Mieszka oznaczało tyle, co Cesarz, a słowo Książę było równe obecnemu Król oraz innym Koenig, King czy Kagan. Polskie słowo Król pochodzi od imienia Karola Wielkiego, dokładnie tak samo jak słowo Cesarz pochodzi od imienia Cezara. W języku polskim nie używano słowa “cesarz”, bo Polacy nie byli po prostu spokrewnieni z Cezarem (chociaż właściwie to byli, ale o tym w innym poście). Ze względu na to, że Karol Wielki był ileśpradziadkiem Mieszka i Bolesława i jak powszechnie wiadomo koronował się na Cesarza Rzymu, co jest faktem oficjalnym, Polacy wykorzystywali jego imię jako synonim piastowanego urzędu. Nie ma absolutnie żadnego powodu, by Polacy zmieniali znaczenie jego imienia. Skoro Karol był Cesarzem, to słowo Król nie może oznaczać nic innego jak Cesarz. Po prostu Niemcy, chcąc zniszczyć naszą dumę narodową pozmieniali znaczenia wielu słów (o innych będzie później). Łatwiej rządzi się narodem, który nie zna swojej historii, bo gdyby ją poznał, dążyłby do odzyskania potęgi.

Odpowiednikiem dzisiejszego króla był wtedy książę. Tytuł jest tylko polski, nie występuje w innych językach, ponieważ pochodzi od zmodyfikowanej przez język polski wersji słowa “kniga”, a chodzi oczywiście o słowo “książka”. Książę jako władca, był piśmienny i stać go było na książki. Stąd nazwa: “książę”. Jednak nie to jest najciekawsze. Zanim powstała “książka”, używano słowa “kniga”, które po dziś dzień używane jest w innych językach słowiańskich w wersjach: “kniga”, bądź “kniżka”. Od tego słowa pochodzi inna nazwa władcy, chodzi o słowo “kniaź”. Od słowa ”kniga” pochodzi niemiecka nazwa księcia czyli “koenig” oraz angielska “king” (oba obecnie tłumaczy się jako król). Od tego samego słowa wzięło się tatarskie i mongolskie “kagan”, to ich określenie najwyższego władcy. W języku polskim słowo “kagan” występuje jeszcze w wersji zdrobniałej i używane jest tylko kolokacyjnie jako “kaganek oświaty”. Oświata ewidentnie kojarzy się z książkami.

Bukwy

Mam nadzieję, że po powyższym wyjaśnieniu kilku spraw, na informację oficjalną, że język niemiecki jest starszy od polskiego nie będziecie już patrzeć tak bezkrytycznie jak do tej pory. Ważne, by porównywać słowa “rdzenie”, które są podstawą do tworzenia innych słów np. “książka” w językach germańskich to en:book, de:buch, da:bog. Pochodzi od nazwy drzewa pl:buk, en:beech, de:buche, da:boeg, z którego robiono tabliczki, na których ryto pierwsze litery pl:bukwy. Żebyśmy nie skojarzyli za łatwo tej zależności, to słowo pl:Bukiew zostało zastąpione la:Litera, jednak w innych językach słowiańskich stare słowo zostało np. ru:bukva (Litera). Bukwy otrzymały swoją nazwę od tego kto nam je dał, czyli od “boga”, a zapisywano je na tabliczkach z boskiego drzewa czyli na “buku”. O ile po polsku (raczej nie przypadkowo) ortografia jest różna dla słów “bóg” i “buk”, to wymowa jest identyczna. Ważnym jest, by pamiętać, że w czasach przedłacińskich, zapis języka polskiego był całkowicie fonetyczny. Ponadto pl:buk po duńsku jest “boeg”, co już jest zapisem prawie identycznym z polskim “bóg”.

Boskie pochodzenie

Nasze słowo “bóg” jest w praktycznie niezmienionej formie używane w całym Hindustanie. Zarówno w sanskrycie, jak i hindi, urdu, bengali czy gujarati, “bóg” brzmi “bhaga”. Nawet ma przedłużoną samogłoskę między B i G, która u nas oznaczona jest kreską, a w Hindustanie przez nieme H.

Ciekawymi derywatami są słowa “bogaty” oraz “ubogi” i “bosy” . Wszystkie pochodzą od “bóg”, ale mają przeciwne znaczenia. Bogaty znaczy “taki sam jak “bóg”, a “ubogi” znaczy, że musi siedzieć “u boga” czyli na garnuszku u kogoś bogatszego. Rdzeń “bóg” jest też częstym składnikiem imion: Bogdan, Bogumiła, Boguchwała. W językach romańskich i germańskich słowo “bogaty” też pochodzi od bogów i to nie byle jakich, chodzi oczywiście o Lechitów, ale o tym jest poprzednim poście (o słowie Lech).

Bohemia

Alternatywną wersją słowa Bóg jest Boh. Występuje u nas w imionach: Bohdan (dany od boga). Jest też poprawną formą w językach: białoruskim, ukraińskim, czeskim i słowackim. Od tej wersji pochodzi też słowo “bohater”. Od słowa “boh” pochodzi też jedna z rzymskich nazw naszego państwa, chodzi oczywiście o Bohemię (Bohemia – kraj bogów). Od czasu wygranego przez Niemców konfliktu rzymsko (niemiecko) – polskiego z XI wieku, którego efektem jest wymazywanie historii naszemu krajowi, nazwę Bohemia zcedowano na obecne Czechy, które zaczęły szybciej współpracować z okupantem niemieckim, a jednocześnie były na tyle małe, by nigdy nie mogły mu poważnie zaszkodzić. Na wszelki wypadek, Czechy praktycznie zawsze były winkorporowane w Cesarstwo Niemieckie, a integracja była na tyle silna, że Praga, która kiedyś była jedną ze stolic państwa Lechickiego, w 1355 r. stała się na krótki okres stolicą Świętego Cesarstwa Rzymskiego.

Przypisy

W angielskiej Wikipedii, w definicji imienia Borys, znajduje się takie oto zdanie:

Some authors, which support the „Iranian theory” about the origin of the Bulgar language derive „Bogoris” from the Iranian word „bog”, which could mean „godlike”.

Jest tam napisane, że Borys może pochodzić od perskiego słowa „bog”, które oznacza „bóg”. Oczywiście to, że w języku polskim jest to samo słowo, w tym samym znaczeniu i zapewne starsze, nie ma oczywiście najmniejszej wzmianki. Od Słowian Persowie mieli Awestę (czyli „wieści”, porównaj „język awestyjski”) i wraz z nią do Persji zawędrowało od nas słowo „bóg”. Później Ci sami Słowianie podbili Indie, gdzie ich nauki nazwano nie Awestą, a Wiedzą (porównaj „język wedyjski”). Po dziś dzień język polski (palski) jest językiem liturgicznym pewnych mnichów na Sri Lance.

Język palski na Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_pali. Szczególną uwagę proszę zwrócić na
tradycję Starej Wiedzy” zapisaną jaką tradycja Theravada.

Porównanie języka polskiego i palskiego: https://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/2014/08/22/jezyk-polski-na-sri-lance/

Lechici

Zobacz też artykuł o słowie Pan.

Słowo Lah/Leh, obecnie pisane jako Lech i jest utożsamiane z naszym Państwem od starożytności. Starożytna nazwa grecka naszego Państwa to Lachia (kraj Panów), po ukraińsku nadal zwie się nas Lachami, stąd powiedzenia: “Strachy na Lachy” oraz “Pamitaj Lasze, szo po Wislu, to nasze”. Litwini, mimo osiemsetletniej indoktrynacji chrześcijańskiej oraz pięćsetletniej wspólnej państwowości z Polską, nigdy nie zmienili nazwy Polski na chrześcijańską i do tej pory Polska po litewsku to Lenkija (Lęchija), a Polak to Lenkas. Węgrzy zwą nas Lengyel i jest to połączenie dwóch słów: Lech i Angyel (Pan i Anioł), a nasze państwo zwą Lengyelorszag, co dosłownie oznacza Państwo Panów Aniołów. Ważne jest, by zrozumieć, że są to wszystkie narody ościenne Polski, które nie były chrześcijańskie w momencie zmiany nazwy Lechia na Polska i właśnie z tego powodu jej nie zmieniły. Czechy i Niemcy były chrześcijańskie i natychmiast zmieniły nazewnictwo na chrześcijańskie.

W świecie nazwa Lechia pozostała do dziś u narodów niechrześcijańskich. I tak po turecku Polska to Lehistan, a po persku i arabsku to Lahestan. Warto zauważyć, że słowo “stan” oznacza po persku po prostu “państwo” (i w tej formie przeniknęło do innych języków) i jest dość popularne w regionie: Kirgistan, Pakistan, Uzbekistan, Afganistan, Kazachstan, Turkmenistan itp. Zawsze składają się z części oznaczającej naród + państwo np. Turkmenistan to Państwo tureckich mężów, a Lehistan oznacza państwo Lachów.

Warto tu zaznaczyć, że Turcja NIGDY nie uznała rozbiorów Rzeczpospolitej i do 1918 roku, podczas spotkań międzynarodowych na jej terenie, było przygotowane miejsce (pusty fotel). Podczas rozpoczęcia każdego spotkania mówiono: “Poseł z Lahestanu jeszcze nie przybył, ale zjazd należy już zacząć”.

Starożytna nazwa naszego państwa przetrwała do dziś w lingwistyce.

Leżeć

Od słowa „Lech” pochodzą polskie słowa „leżeć”, „położyć”, „legnąć”, „łożyć”, „łoże”, „włożyć”, „wkładać”, „kłaść”, „podłoże”, „podłoga”. Możliwe są 3 wyjaśnienia:

  • Lechici pokazali podbitym narodom domy i/lub łóżka. Ma to sens, ponieważ polskie słowa: „dom”, „łóże” i „wioska” obecne są w ogromnej ilości języków.
  • Lechitów wnoszono do podbitych miast na leżąco (w lektykach?) i tak się skojarzyło
  • Lechici zaraz po podboju brali sobie lokalne nałożnice?

Słowo „leżeć” w innych językach (np. grecki), brzmi bardziej „lechicko”, niż nawet po polsku np. el:lechos (łóżko), la:lectus (łóżko) → pl:lektyka, de:liegen (leżeć), en: lie (leżeć), lay (kłaść) itd. w samym sanskrycie znaczenie się trochę zmieniło i nie oznacza samej czynności leżenia, ale miejsce, gdzie się leży, czyli „dom”. Stąd Hima (zima / śnieg) + Laja (Leżeć / Dom) = Himalaja.

U obecnych Germanów słowo „Lech” w znaczeniu „leżeć” utworzyło słowo „Loch” i to słowo wróciło do nas i po polsku obecnie oznacza podziemne wilgotne więzienie (miejsce gdzie się leży – lub jest zmuszonym do leżenia).

Semici

Właściwie to w całym regionie bliskowschodnim ten rdzeń jest widoczny. Po hebrajsku słowo “Lah” ma ta same znaczenia i brzmi Elah. W liczbie mnogiej to Elahim, a w wersji starohebrajskiej brzmi Elohim. Co bardziej gorliwi chrześcijanie znają to słowo bardzo dobrze, jest ono użyte w Biblii (hebrajskiej) ponad 2700 razy na nazwanie Boga lub Bogów (bo jest to liczba mnoga). Podczas czytania Biblii słowo JHWH tłumaczone na Polski jako Jehowah czytane jest właśnie jako Elohim (Panowie, Bogowie), ponieważ Żydzi wierzą, że nie są godni wymawiania słowa JHWH. Nie przypadkowo w Biblii zwie się ludzi owieczkami, bo słowo Elohim oznacza też pasterzy. Po arabsku natomiast słowo Lah ma dodany przedrostek określony Al i stąd wziął się słynny Allah, co znaczy dosłownie “ten Bóg” / “Bóg właściwy”. Dlatego Lahestan po arabsku również znaczy Kraj Boga.

O ile w języku polskim “bóg” dał nam pismo czyli “bukwy” i stąd germanie zbiór bukiew nazywają “buk” np. en:book (książka), de:Buch (książka) to już Semitom bóg dał co innego :). Chodzi o jedzenie. Słowo “lahem” (coś co jest dane od pana / boga) po hebrajsku oznacza “chleb”. Nie jest to oczywiście przypadkiem, gdyż Lechia mając na swoim terenie więcej urodzajnej ziemi niż wszystkie pozostałe narody razem (spójrzcie na mapę antycznego świata!) eksportowała żywność przez Kaukaz na tereny bliskowschodnie. Słowo “lahem” znacie  bardzo dobrze z innego słowa, a jest nim Betlahem (Betlejem), co dosłownie znaczy Dom Chleba, ale i Dom czegoś, co pochodzi od Boga. Dlatego temu miejscu przypisuje się miejsce narodzin chrześcijańskiego boga. Arabowie natomiast tym samym słowem czyli “lahma” oznaczają po prostu mięso. Ich bóg nie był tak wegetariański jak ten hebrajski :).

Grecja

Grekom nie daliśmy boga, chleba, ani mięsa, ale poszkodowani też się nie czują. Dostali od nas słowa. Słowo “leh” jest źródłosłowem dla greckiego “lego”, które oznacza pierwotnie “zdobywać”, więc jednoznacznie kojarzy się z Lechią, a wtórnie oznacza “czytać” oraz “legis” to po prostu “mowa” → “lexi” (słowo) stąd polskie “leksyka”, “leksykon” czy “leksem”. Nie jest oczywiście przypadkiem, że my siebie nazywamy słowianami, co oznaczać może “Ci, którzy używają słów”, “Ci, o których się mówi”, albo nawet “Ci, co dali słowa”, słowo “Lechici” jest w grece i łacinie dosłownym tłumaczeniem nazwy “Słowianie”. W słowie “Leksykon”, słychać tam wyraźnie “Leks” / “Lechs” czyli “Lechici” / “Słowianie”.

Słowo „leh” oznacza też „wybrańca”, a „Lechia” to „naród wybrany”. Widać to w dodatkowych znaczeniach słowa: el:lego (mówię oraz WYBIERAM).

Rzym

Rzymianom daliśmy prawo i władców. “lex” (prawo) i “legi” (czytać oraz wybierać), stąd wróciły do nas jako na przykład “legislacja”. Tak jak po grecku, słowo „leh” / „leg” oznacza wybrańca, a Lechia to „naród wybrany”. Zbiór wybrańców do dziś nazywamy „legion” lub „legia”, a zbiór drużyn czy państw nazywa się właśnie „Ligą” (słowo w każdym języku brzmi prawie tak samo, a pochodzi właśnie od łacińskiego, a to z greckiego „wybierać”, „wybrany”, które pochodzą od słowa „Lech”). O ile znana nam jest „Legia” z Warszawy, to jej odpowiednikiem z Gdańska jest już „Lechia”. Oba zespoły to przecież „wybrańcy” do lokalnej reprezentacji tych miast.

Często dochodzi między językami do przejść L → R, stąd nazwy władców np. la:rex (król) np. “Tyranosaurus Rex”, la:regina (królowa), ale i hinduskie: sa:radża (król, radża), hi:radża oraz sa:raj / radż (królestwo, raj). W tym miejscu pojawia się wątpliwość, czy na pewno słowo “Lech” jest indyjskie (tak sugerują źródła), bo skoro ma to samo znaczenie, co Raj i Radż, a pisownia jest różna to znaczy, że przywędrowało do tego języka z różnych stron lub w różnym czasie (stąd różna wymowa i pisowania, a znaczenie to samo). Skoro na północ od Indii byli słowianie i do dziś mieszkają tam ludy mające te samą haplogrupę krwi co słowianie i wyglądają jak my, tylko mają ciemniejszą skórę, ale po późniejszej inwazji tureckiej i arabskiej używają języków tureckopodobnych i wyznają islam.

Nie tylko źródłosłów “leks” pochodzi od nas. Inna nazwa Słowian to “barbarzyńcy” < la:barba (broda). Litery B i W wymieniają się do tej pory między językami: Baskowie – Vascos, Gulf du Viskaya / Zatoka Biskajska, Wawel / Babel, Babilon / Wawilon (po grecku, rosyjsku i ukraińsku), Vasco da Gama – Bask z Gamów itd. Innym określeniem “słowa” jest po łacinie “verbum” > “werbalny”, które pochodzi od barba (barbarzyńca). Dwie różne drogi prowadzą do wniosku, że Rzymianie wiedzieli, że słowa i język posiadają od nas.

Hindustan i Persja

W Sanskrycie Lech oznacza tyle, co pan, władca, król, pasterz czy bóg. Lechistan to państwo panów lub państwo bogów lub państwo pasterzy. Po persku do dzisiaj słowo Lah oznacza pana, boga i pasterza.

Germanie

Chodzi oczywiście o Germanów w obecnym znaczeniu tego słowa, bo kiedyś oczywiście pod tą nazwą byli Słowianie. Daliśmy im nie tylko słowo “państwo” czyli de:Reich (państwo / rzesza), nl:rijk (imperium), sv:rike (państwo). Od tego słowa pochodzą też en:rich (bogaty) oraz… cała medycyna!

Od słowa “lech” wzięło się polskie i germańskie słowo “lek” oznaczające pierwotnie wyciąganie czegoś np. wody ze studni, ale i… choroby z chorego. W tym znaczeniu mamy obecnie np. en:leech (pijawka). Osoby zajmujące się medycyną w świecie antycznym to Lechici, stąd każdy szaman zwany był “lekiem”. W językach słowiańskich słowa lek/leczyć/lekarz brzmią tak samo jak po polsku. W językach germańskich: no: lækjar, da:læge, is:læknir → fi:lääkäri oraz en:leech (uzdrawiacz). Etymologia tego ostatniego z angielskiego wikisłownika: From Middle English leche (“physician”), from Old English lǣċe (“doctor, physician”), from Proto-Germanic *lēkijaz (“doctor”), from Proto-Indo-European *lēg(‚)- (“doctor”). Wartym zauważenia jest fakt, że nawet według oficjalnych etymoglii to słowo pochodzi od tego samego słowa co greckie “słowo” i łacińskie “prawo”.

Celtowie

Najprawdopodobniej poprzez Germanów, do Celtów dotarło to słowo również w formie „Loch” w znaczeniu „mokradło” (porównaj z germańskim Loch – wilgotne więzienie opisane w rozdziale „leżeć” na początku artykułu). Obecnie to słowo znaczy tyle, co jezioro, zatoka czy fiord np. Loch Ness. Należy przy tym zauważyć, że Wikingów (również Słowian/Polaków) po celtycku nazywano Lochlannach czyli właśnie „ludzie z wody”, „ludzie z morza”. Do dziś tak nazywa się po szkocku/irlandzku Skandynawię, Danię i Norwegię.

Hindustan

W Sanskrycie pojawia się takie słowo jak „Lamka” / „Lanka”, które oznacza „ziemia”, „kraj”, „ląd”, „wyspa”. Jeśli połączymy brzmienie „Lanka” z litewskim „Lenkija” (Polska), weźmiemy pod uwagę istnienie liturgicznego języka Palskiego (Pali), zrozumiemy jaką haplogrupę krwi mają Brahmini (najwyższa indyjska kasta kapłanów, haplogrupa R1A1, która pochodzi z terenów obecnej Polski i Ukrainy) i dołożymy sanskryckie słowo „Sri” (święty, jasny), to powstanie nam: Sri Lanka (Święta Ziemia), której nazwa może być ostatnią oficjalną nazwą własną kraju pochodzącą od antycznej „Lechii”.

Rozumiem, że informacje powyżej można bez sprawdzenia uznać za jakieś brednie. No bo jak to, Polska krajem Boga? Zapraszam do Bibliotek i Google. Wszystko można sprawdzić i potwierdzić, jeśli oczywiście starczy odwagi.

Warto odnotować, że słowo Leh/Lah znajduje się również na inskrypcjach na wielu Kurhanach w Europie i Azji. Oznacza się w ten sposób, że grobowiec należy do Władcy.

Przypisy

Materiał nie wykorzystany jeszcze w artykule:

Niezmienna wartość języków

Prometeusz dał ludzkości światło… a co dalśmy my?

  • Język
  • Pismo
  • Chleb → Pan
  • Ubrania → Pan
  • Religię → Pan
  • Naukę
  • Medycynę
  • i wiele wiele innych

Znów to brzmi jak bym postradał zmysły. Wiem. Jakby mi ktoś 10 lat temu takie „pierdoły” opowiadał to bym go wybrechał na dzień dobry. Teraz po latach badań i wnikania w różne niedorzeczności jest to dla mnie już oczywiste :). Władza może manipulować faktami, telewizją, historią, oficjalną wersją i opiniami, ale nie da się prawie manipulować przy języku. Bo po prostu jest powiązany. Jak się coś zmieni sztucznie to „przestaje pasować”.

Przykłady:

Dlaczego „rzeka” pisze się przez „rz”, a nie „ż”? no bo po staropolsku tak się pisało (przez R, a nie Z), później fonetyka się zmieniła, ale pisownia zostaje jak była. Dlatego po chorwacku jest „rijeka”, po słowacku „reka”, a nie „zijeka” czy „zeka”. Jest to dość logiczne. Wszystkie te słowa pochodzą od jednego i widać to na pierwszy rzut oka. Kiedy ktoś manipuluje przy języku od razu to widać:

Po staropolsku słowo „dom” to coś zbudowanego i znaczenie w zasadzie pozostaje do dziś.

Jest to słowo pierwotne (takie które nie powstało z żadnego innego) – podział na 3 rodzaje słów znajduje się pod tym postem. Jeśli chodzi o słowa pierwotne to kierunek ich przechodzenia jest następujący (i tak będę podawał, chyba że dane słowo jest wyjątkiem).

PL (polski) → SA/WED (sanskrycki / wedyjski) →FA (perski) → EL (grecki) → LA (łaciński) → DE (niemiecki)

Wyjaśnienia:

  1. Mam świadomość, że droga powyżej odwraca do góry nogami to, co wiedzieliście o polszczyźnie do tej pory. Zawsze Wam wmawiano, że Wasz język jest trudny, dziki, kosmiczny i nie podobny do niczego. G…. PRAWDA! Jeszcze w tym poście zobaczycie, że na końcu świata jest język, którego o podobieństwo do polskiego nigdy byście nie podejrzewali. To SANSKRYT! Oficjalnie najstarszy język świata. Sporo osób twierdzi, że Sanskrytem mówiono przed zawaleniem wieży Babel/Wawel. Jednak są słowa, które zawędrowały do Sanskrytu z polszczyzny (a nie na odwrót) i zobaczycie to w następnych postach. Są też słowa, które tylko w polskim i sanskrycie brzmią tak samo, a w innych językach już nie, oznaczać to może tylko jedno. Polski jest co najmniej tak stary jak Sanskryt.
  2. Z łacińskiego często nie ma sensu wyprowadzać hiszpańskiego, włoskiego, czy francuskiego, bo są w zasadzie identyczne. Niemcy sobie przywłaszczyli i nazwę Germanie i nazwę germański, dlatego używam niemieckiego domyślnie jako przedstawiciela języka germańskiego, choć wiem, że szwedzki, norweski i duński są znacznie bliżej rdzennego brzmienia słowa. Angielski natomiast często jest najdalej i w zasadzie jest to mieszanka łacińsko-germańska, jednak ze względu na to, że obecnie jest bardzo popularny, podaję też angielskie słowa pochodzące z polszczyzny, by zainteresować jak największe grono przyszłych lingwistów.
  3. W słowach pierwotnych polski i niemiecki nie mają praktycznie bezpośrednich zapożyczeń, co znaczy, że te dwa ludy nie miały bezpośredniego kontaktu na początku. Często słowo z polszczyzny obiegło cały świat zanim trafiło do np. niemieckiego. Co innego w średniowieczu. Wtedy dużo słów przeszło pod dominacją niemiecką do języka polskiego.

Wracając do słowa „Dom”. W Sanskryckie „dam” i „dama” („dom”) – w nawiasie podaję tłumaczenie na polski.

Niektóre języki mają specyficzne zasady słowotwórcze i trzeba je brać pod uwagę. Ufam, że dla przyszłych poliglotów takie uwagi będą bardzo cenne.

  • LV (łotewski): -S
  • LT (litewski): -AS
  • EL (grecki): -OS
  • LA (łacina): -US

Słowiańskie, indoaryjskie i germańskie nie mają żadnych końcówek tego typu.

W niektórych językach polskie D/DZ przechodzi w N np. pl:dziewięć → es:nueve

pl:dom → lt:namas, lv:nams

pl:dom → el: domos, la:domus → en: domestic np. domestic flight (lot krajowy)

a teraz same słowiańskie:

  • ru: dom
  • cs: dům
  • sk: dom
  • hr: dom

Od razu widać, w którym języku była „reforma ortografii” :).

W polskim języku takie manipulacje mamy w słowach:

„wój” błędnie w słowniku pisane jako „wuj”, pochodzi od „woja”, którym najczęściej byli bracia rodziców. Wyjaśnione będzie dokładniej w przyszłych postach, gdzie wyjaśnię kiedy i dlaczego Polacy napadali na Rzym i skąd brali armie.

„rzebro” błędnie w słowniku pisane jako „żebro”, jest to idealny przykład słowa, któremu zmiana alfabetu na łaciński przyniosła więcej szkody niż pożytku.

„rzebrak” w słowniku jest „żebrak” – jest to gość, któremu widać żebra, więc etymologia wspólna ze słowem: „żebro”.

Słowo „rzebro” jest polskie, nawet rdzeń praindoeuropejski rekonstruowany jest jako „reb” → sa:reb (żebro), el:plevro (warto odnotować przejście B – W), lv:riba, de:Rippe, en:rib

Warto odnotować, że języki łacińskie używają polskiego słowa „ość”/”kość” jako określenia „żebra” np. la:costa (żebro), fr:côte (żebro), które ze względu na kształt (żebro jest łukowe) dało początek innemu znaczeniu jako „wzniesienie”, ale i „wybrzeże”, stad np. en: coast (wybrzeże).

Cały ten post miał na celu uzmysłowić (tym, co jeszcze nie wiedzą), że języka nie da się tak łatwo zmienić, mnogość słów, skojarzeń i znaczeń powoduje, że nawet wyrzucenie lub zmiana przez władzę jakiegoś słowa, powoduje że uważna osoba szybko zobaczy, że „ktoś przy tym grzebał” i co mniej więcej zmienił, by coś uzyskać.

pozdrawiam,

k.

P.S> Obiecana teoria o słowach:

  1. Słowa pierwotne – mają znaczenie naturalne. Często da się odgadnąć jakie. Są etymologią dla innych słów. Powstały kilka tysięcy lat temu.
  2. Słowa główne – często są pochodnymi słów pierwotnych albo ich złączeniami, używane jako etymologie współczesnych słów, ale mają też swoją etymologię. 
  3. Słowa współczesne – powstały max kilkaset lat temu, ale często i kilka lat temu. Zawsze jako zlepek lub przekształcenie słów głównych lub pierwotnych.

Starożytni Polacy

Jak to uczono mnie w szkole? Że pierwsze zdanie w języku polskim to „Daj, ać ja pobruszę, a Ty poczywaj z 1270r.” A że miałem 10 lat to w to uwierzyłem, ale po jakimś czasie zacząłem wnikać.

Po pierwsze jakiś osiołek je źle przepisał na polski, bo w oryginale jest jak byk: „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai.” czyli Daj, uć ja pobrusza, a ty podziwiaj. Więc nie odpoczywaj, a podziwiaj, czyli „patrz jaki jestem zajebisty, że to umiem zrobić, a Ty się ucz” i to brzmi po polsku, a nie „ja będę pracował, a Ty patrz”… w życiu nie słyszałem, żeby jakiś Polak powiedział takie zdanie… no chyba, że chodziłoby o picie wódki, wtedy chętniej pracujemy za innych :).

Ale zastanówmy się logicznie, skoro to jest pierwsze zdanie, to skąd w ogóle fleksja? Pierwsze zdanie powinno brzmieć: „Ja robić, Ty patrzeć”, a tu takie coś. Oczywiście jest to, jeśli nie kłamstwo, to przynajmniej przekłamanie. Bo w jakim języku mówił Mieszko I? Według naszych podręczników, on chyba w ogóle nie mówił. Po prostu wszyscy pokazywali sobie na migi i chrząkali na siebie jak orangutany.

Niech sobie jeden mądry z drugim mądrym wyciągnie 10PLN i 20PLN z porfela. Dla leniwych poniżej.

10 PLN

20 PLN

Dla niezorientowanych: te kółka to monety bite przez tych władców, co są po drugiej stronie (obaj rządzili przed 1270 czyli przed pierwszym polskim zdaniem) i o ile na 20 PLN ma monetę z inscrypcją po łacinie, bo już mieliśmy chrześcijaństwo (więc polski teoretycznie mógł nie istnieć), to moneta z 10 PLN NIE JEST PO ŁACINIE, a PO POLSKU (bo nie mieliśmy jeszcze chrześcijaństwa)! co znaczy, że język polski zapisywano na pewno przed 966 rokiem! I każdy dowód nosi w kieszeni!

Dla niezorientowanych. Pismo na monecie nie jest zapisane alfabetem łacińskim? A dlaczego? ponieważ alfabet łaciński przyszedł do Polski wraz z chrześcijaństwem, a polskie pismo jest starsze! Zdanie z 1270 roku, to pierwszy zapis języka polskiego po łacinie, więc aż 300 lat zajęło Polakom przestawienie się na tyle, by zapisać po łacinie pierwsze polskie zdanie! A kiedy zaczęliśmy zapisywać język polski po łacinie na dobre? W XVI wieku! Dopiero Mikołaj Rej zaczął pisać polskie dzieła alfabetem łacińskim. 600 lat zajęło nam przejście z jednego alfabetu na drugi! Pytanie brzmi: dlaczego tak długo?

Odpowiedź wbrew pozorom jest dość prosta.

  1. Tradycja. Każdy domyślnie uczył się zapisu języka polskiego po polsku, a łacińskiego po łacinie. Dokładnie tak samo jak teraz Rosjanie zapisują rosyjski w cyrylicy, a angielski po łacinie. Rosyjskich pism nikt w alfabecie łacinskim nie zapisuje, bo po co?
  2. Chrześcijaństwo w Polsce było od samego początku źle widziane, stąd te częste powstania antychrześcijańskie na początku drugiego tysiąclecia. Krwawe bunty, zabójstwa królów i przejęcia władzy były powszechne w tamtym czasie. Więcej o tym w kolejnych postach.
  3. Alfabet łaciński NIE NADAJE się do zapisu języków słowiańskich. Każdy narzeka na polską ortografię, ale kiedyś taka skomplikowana nie była. W dawnym polskim pisano fonetycznie, bo polskie litery były po prostu symbolami układu buzi do wymówienia konkretnej głoski. Przyjęcie alfabetu łacińskiego, który nijak miał się do polskiej wymowy spowodowało katastrofę diakrytyczną, w której mamy pełno znaczków, a dzieci dalej nie wiedzą jak pisać.

O piśmie starożytnych Polaków będzie w kolejnych postach.

Skoro wiemy już, że co do starości języka polskiego okłamano nas, to może i w sprawie starości naszego państwa również? Oto luźna lista innych naszych przodków, pod którymi należy nas szukać na kartach historii. Niektóre pozycje na pewno Was zdziwią, ale Niemcy nie tylko Kopernika sobie przygarnęli.

Antychronologicznie wraz z wyjaśnieniem nazwy:

  • Polacy ← Pochodzący z Nieba (Pol to niebo po staropolsku)
  • Hunowie, Avarowie (od nas pochodzi słowo Awaria)
  • Bawarczycy ← Bajuwarowie ← Bojowie Warowni
  • Holzacy ← Drewlanie – Holstein to Holz + Sassen czyli „Siedzący przy drewnie”, przed Holzakami, teren Holzacji zamieszkiwali „Drewlanie”, przypadek?
  • Saksończycy / Sasi ← Ci co siedzą / panują
  • Wikingowie ← Nazwa przejęta od Sasów
  • Szwabowie ← Sławowie ← Ci co dają słowa lub rozsiewają sławę
  • Lombardowie ← Longobardowie ← la:Ci co mają długie brody
  • Helweci ← Horwaci / Chorwaci ← Gór Waci („waci” to „mowa” po staropolsku)
  • Germanie ← Górmanie ← Mężczyźni z Gór
  • Goci ← de:Bogowie
  • Ostrogoci ← Ostro (Wyspa) + Goci – Goci z wysp: Wolin, Uznam, Bornholm, Gotlandii etc.
  • Wizygoci ← Wizy (Wisła) + Goci – Goci znad Wisły tj. z Gdańska (możliwe, że GD w Gdańsk oznacza właśnie Gotów).
  • Wandalici, Wandalowie, Wendowie, Wenedowie, Weneci ← Wandalia (rzeka Wisła) ← Wanda (królowa znad Wisły). (Od nas pochodzi słowo „wandalizm”)
  • Barbarzyńcy ← la:barba (broda)
  • Bohemici ← Bogowie
  • Panończycy ← Panowie (Władcy)
  • Lechici ← sa:Panowie (Władcy)
  • Sarmaci
  • Scytowie
  • Hiperborejczycy ← el: hiper (bardzo) + el:borealia (północ)
  • Ariowie

Z niektórymi mogłem oczywiście się pomylić, ale skoro Niemcy mogli ich wszystkich zaliczać do swoich przodków i nie mówi się o nich „szaleńcy” to dlaczego teoria mówiąca, że to jednak Słowianie, nie miałaby dostać szans?

Sporo czytelników złapie się za głowę i powie: „On oszalał!”… ale jak mówiono nawet w Rzymie: „Audiatur et altera pars” czyli „Wysłuchaj też drugiej strony”. Więcej w kolejnych postach.

pozdrawiam,

k.

P.S> Wyjaśnienia wymagają wpisy w stylu sa:Lech, jest to po prostu podanie słowa w innym języku z oznaczeniem tego języka. Używam oznaczeń międzynarodowych ISO-639-1. SA oznacza Sanskryt, DE – niemiecki, LA – łacinę, EL – grekę, EN – angielski itd.

Skrócona lista kodów języków: https://wspanialarzeczpospolita.wordpress.com/konwencje/

Pełna lista kodów języków: http://www.loc.gov/standards/iso639-2/php/English_list.php

 

Pierwszy post i wstęp

Nie mam pojęcia jeszcze o WordPressie, więc przez jakiś czas będę się go uczył empirycznie…

Po co ten blog?

Większość ludzi nie wie, że jest oszukiwana przez mass media, a jak już nawet wie, to myśli, że chodzi o reklamy, zawartość cukru w cukrze, wybielanie rządów, albo żydowskich, arabskich, rosyjskich, czeczeńskich, amerykańskich albo jakichkolwiek innych terrorystów. Ale skoro wiemy, że w jajo robią nas teraz, to zapewne robili to i kiedyś. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „jak bardzo”…

O mnie

Ci co mnie znają to wiedzą, że mam pierdolca na punkcie podróżowania i języków (i paru innych rzeczy, ale z punktu widzenia tego bloga są mało istotne) i zawsze wnikam. Od dziecka wnikałem we wszystko wykańczając tym rodziców, znajomych i nauczycieli. Od dziecka musiałem wszystko rozumieć, jak działa i dlaczego, stąd zależność przyczyna → skutek, jest dla mnie oczywista.

O podróżach

Odwiedziłem 55 krajów (może kiedyś zamieszczę listę), większość autostopem, ale nawet teraz, kiedy latam notorycznie samolotami po wszystkich kontynentach, mam ze sobą zawsze książki z kursami językowymi. Efekt zwiedzania autostopem jest taki, że musisz nauczyć się lokalnego języka, nie ma zmiłuj się, efekt taki, że trochę ich teraz znam.

O językach

Obecnie „biegle” mówię tylko w czterech językach, ale na piśmie rozumiem ich kilkadziesiąt. Głównie indoeuropejskie i mniej semickie. Układałem też swoje języki hybrydowe (do własnych celów), dzięki temu mogłem porozumiewać się z ludźmi z różnych krajów i ich rozumieć. Jeśli ktoś nie rozumie jak można stworzyć język, który inni rozumieją naturalnie, to dam przykład.

Europa środkowa, południowa i wschodnia:

„F ten czas hovorim v mojom jazyku. Sam go som urobil. Myslim, że każdi z Centralni, Jużni i Wychodni Ełropi mje f ten czas rozumie.”

Europa południowa i zachodnia:

„Agora jo parlo en mija lingvo. Jo sama o farto la. Jo penso, ke kada de Ełropa Westa e Ełropa Suda, agora me komprena”

W Europie północnej używa się angielskiego. Nie ma sensu tworzenie języka, gdzie każdy zna inny język.

Wygląda dziwnie, ale jak przeczytasz, to zrozumiesz. Mieszkańcy poszczególnych regionów Europy mówią w zasadzie tym samym językiem, niektórzy używają różnych alfabetów, ale wymowa jest taka sama.

Wnikając we wszystkie języki po jakimś czasie zauważyłem, że one w zasadzie mają tyle podobieństw, że musiały pochodzić od jednego języka. Tutaj kłania nam się teoria o języku praindoeuropejskim. Problem polega na tym, że obecne języki są bardziej podobne do staropolskiego niż do tego niby praindoeuropejskiego. A jeśli nawet brzmią podobnie do praindoeuropejskiego, to się okazuje, że rdzeń praindoeuropejski brzmi praktycznie tak samo jak język staropolski. Zacząłem w to wnikać i co mi zaczęło wychodzić, będzie w kolejnych postach.

Lewa historia

Jeśli w obecnym podręczniku do historii (ale nawet w Wikipedii!), napisane jest, że 11 września 2001 w Pentagon uderzył samolot, a na dowód tego przytacza się te zdjęcia (przegoogluj, są ich tysiące):

Pentagon z samolotem.

Płonący Pentagon

 i jest tam nawet napisane, że samolot wyrył 300 metrowy krater.

300 metrowy krater przed Pentagonem

No to ja już rozumiem, dlaczego ja nie zostałem geologiem. Ja po prostu krateru tam nie widzę, ale jeśli ktoś ma rozumowanie typu: „Po co mi mózg, skoro mam TVN”, no to on wie, że tam był samolot, a nasi potomkowie wyznający metodę „4 razy Z” czyli „Zakuć, zdać, zapomnieć, zapić” będą wiedzieli jedynie o samolocie i kraterze, a nie o tym, że zrobiono ich w jajo.

A teraz tylko pomyślcie, skoro tak łatwo kłamie się na temat historii sprzed 10 lat, którą w zasadzie wszyscy pamiętamy, to jakie przekręty są w historii mającej kilka tysięcy lat? Mamusia z tatusiem nie zajrzą do książek, jakich to bzdur uczą w szkole ich dzieci, bo przecież sami najczęściej nie mają pojęcia jak to było (bo sami się uczyli z podobnych książek), a po drugie „szkoła jest najważniejsza”. Co mądrzejsi powiedzą „ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz”, tylko przy tym zapominają, że szkoła i nauka to dwie różne rzeczy i nie zawsze ze sobą powiązane.

Jak jeszcze nie uśpiłem, to zaraz będą następne wpisy. Na początku trochę teorii, żeby było wiadomo o czym ja w ogóle piszę. Potem będzie więcej ciekawostek :).

k.

P.S> UWAGA! Nie jestem alfą i omegą, też się mogę mylić. Jeśli widzisz błąd merytoryczny lub logiczny. Zgłoś mi to!

P.S.S> Nie mam formalnego wykształcenia lingwistycznego. Wszystkie języki znam z praktyki i teorii. Nie mam przez to narzuconego myślenia „odgórnego”. Nigdy nie miałem profesora, do którego musiałem się dostosować, aby „zdać”. Dzięki temu nie spotka mnie również „kara” w postaci „wykluczenia” z grona naukowego, która spotyka tych, co się wyłamują z odgórnie narzuconych zasad poprawności politycznej.